8. U Babci Na Imieninach.







8.

 “Każda kobieta w pewnym wieku powinna ustalić ile ma lat-
i tego się już trzymać do końca.”
Maria Czubaszek


U BABCI NA IMIENINACH

A się działo!
Bo imieniny mam tego samego dnia co urodziny. Cale życie nieszczęśliwa bo jeden raz prezenty dostawałam. No lipa!
Ale trudno, jest jak jest. Już tyle lat tak jadę to trzeba przełknąć.
Ale zal jest.
Bo ja nie rozumiem ludzi, którzy mówią że „co tam prezenty,daj spokój”. No jak to?!
Ja jestem taka kobieta co prezenty dla niej są czymś zajebiaszczym. Zwłaszcza prezent-niespodzianka. Uuu no to jest jazda! Ale jak nie ma bo coś- to tez jest ok oczywiście.
I jeszcze zawsze pamiętam- „darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby”.

Z tym ze nie zawsze, a na pewno nie jest na pewno. Bo to już trochę innego wymiaru nabrało. Z moich cichych obserwacji wynika, ze prezenty to sobie teraz życzą (a nie zyczenia). Życzą sobie konkretny, konkretnego koloru i wyglądu. I właśnie taki, a nie inny.

Z drugiej strony, można dzięki temu uniknąć trzeciej np. szafy w tym samym kolorze (bo na co komu trzecia szafa w tym samym kolorze?), bo ciocia Jadzia już ma sklerozę i ciągle zapomina, ze już wam umeblowała przedpokój. Unika się również czwartego serwisu do kawy (bo po co komu czwarty serwis do kawy, jak już nawet w kredensie miejsca na niego nie ma) bo dziadek Stefan, który go kupił stwierdził, ze na poprzedniej imprezie pil w brzydkiej filiżance. Albo właśnie wujcio Romcio z ciocia Wiesia stwierdzili, że od przybytku głowa nie boli i kupili siódmy wazon do kwiatków...(a teraz jednak trzeba kupić większy kredens, bo się nic nie mieści w starym).

Można by tak wymieniać i wymieniać bo każdy to przeżył. I jeszcze trzeba było uśmiech do twarzy przykleić żeby nie okazać niezadowolenia, bo impreza byłaby skończona!
Także nie wiem co lepsze. Tylko, ze przychodzi mi na myśl ze spontan zanika? Wszystko ma być takie... perfekcyjne? Serio? Niedługo pierścionka narzeczonej nie będzie wolno kupić bez jej wyboru, bo powiedzą ze jest to narzucanie woli narzeczonej przez narzeczonego. To chyba idzie nie w ta stronę co powinno. To jakaś tendencja jak to mowie; „ze białe jest białe a czarne to czarne i szarego po środku brak!".

Także ja wole zostać przy swoich niespodziankach (mądra jestem bo Stefanów i Romciów z Wiesiami u mnie nie ma). Ale ciekawa jestem jak jest u większości z Was?

Wracając do party.
Pandemia. Bezpieczną odległość zachować trzeba, wiec zrobiliśmy sobie grilla bo mogliśmy siedzieć troszkę od się. Było piwo i parę butelek wina (a ile to nie powiem bo wstyd). Potem jakoś życie towarzyskie krzeseł było całkiem blisko. Pojedli, pośmiali się, popili... A powietrze mnie tak odurzyło, ze postanowiłam w końcu sprawdzić co w trawie piszczy albo nie wiem o co mi chodziło (bo to trudno stwierdzić). I nie wiem co było w tej trawie i czy piszczało czy coś ale policzek rano miałam starty...Chyba za blisko tej trawy byłam... Albo coś...Ja już nie wiem co w trawie może być (bo przecież miękka jest) ale kolano też starte było...Poza tym sami wiecie, na imprezkach rożne rzeczy się zdarzają. Kiedyś Andriu K.(obecny na tymże spotkaniu już), musiał mi pomagać stać przy ścianie bo ona mnie ciągle odpychała. To myślę się nazywa złośliwość przedmiotów martwych. Ale i żywych. 
Myślę tu o moim organizmie, bo dzień "po" żałowałam, ze nie umarłam dnia poprzedniego...
Ale za imprezkę bardzo dziękuje!
Jeszcze mam parę spotkań w związku z moimi urodzinami-ale jest czas bo 56 lat mam cały rok.

Ja się bardzo cieszę ze swoich urodzin i czekam na nie bardzo. Stwierdzam, że nie ma co jęczeć rzeczy typu „już mam tyle lat, ze już urodzin obchodzić nie będę”. Właśnie trzeba się cieszyć, ze do jakiegoś wieku dożyliśmy bo nie każdy ten przywilej ma. Mało tego! Świętujmy, cieszmy się i bawmy.
To jest właśnie dzień, w którym pojawiłyśmy się tutaj. Dzień, w którym zaznaczyłyśmy swoja obecność. Dzień, w którym z pierwszym naszym krzykiem dałyśmy znak- uwaga, ja już tu jestem!

W czasie świętowania nie polecam tylko słuchać co w trawie piszczy, bo tam różne rzeczy się dzieją...
Potem będę czekała (ale nie powiem że z niecierpliwością J) na kolejne urodziny.
Wam również kochane moje życzę kolejnych i kolejnych i kolejnych urodzin!

Pozostając w temacie, dzisiaj zdradzę

CO PIJE BABCIA Z PIEKŁA RODEM (oprócz alkoholu czasem oczywiście J)

Picie  jest bardzo ważne nie tylko dla naszego organizmu ale dla naszej cery i skóry i wszystkiego co mamy. Ale aby skóra była ładna, organizm musi być odpowiednio nawilżony i odżywiony. Nie da się ukryć, że skóra uwielbia owoce i warzywa. Ma ona kilka warstw wiec nie oszukujmy się kremami za niebotyczne pieniądze bo one do tych warstw nie dotrą ( jak bardzo mądrze zauważyła moja Dorotka M.). Te kremy trzeba wspomóc od wewnątrz. I nie jest wszystko jedno CO pijemy. Od dłuższego czasu trąbią wszędzie woda woda. Ja oczywiście nie chce podważać tych teorii, bo lekarzem nie jestem ale...
Człowiek nie wielbłąd na pustyni a poza tym ja się zmuszać nie będę do kilku litrów wody. {jak słusznie zauważyła Ela K., pijmy tyle ile nam się chce}
Owszem jeśli chodzi o zimne napoje to u mnie tylko woda w ciągu dnia. Ale uwielbiam magiczne herbatki i napoje Czarownicy. Ale nie te z torebek.
Same walory: są pyszne, wiesz co jest w środku i świeże produkty. Kupuje rożne suszone kwiaty na wagę np.: róże, hibiskus, jaśmin a także suszone maliny. I co ciekawe np. suszony kwiat jaśminu, który kupiłam ogólnie nie pachnie. A kupisz herbatę jaśminową w torebce to pachnie aż w nosie kreci!
Perfumowana?
I muszę wspomnieć o jednej ważnej rzeczy a właściwie produkcie, który mi towarzyszy praktycznie cale życie.

MIÓD

Miodek jest to naturalne złoto dla nas. I wiemy jaka ciężka prace pszczółki robią aby go wytworzyć. Ale nie wszyscy wiedza, ze niektóre gatunki dzikich os tez maja w tym swój wkład. Nie zabijajmy wiec owadów (żadnych), bo bez nich nie ma nas.
Ogólnie to wygląda tak, ze świat bez wszystkich żyjących w nim organizmów w ogóle by nie istniał. Oprócz jednego- bez człowieka. Istniał by ten świat lepiej niż teraz z nami.

Wracając do miodziku. To płynne złoto wzmacnia serce (miód na moje serce), ożywia mózg, koi nerwy, goi rany. Jest cudownie odżywczy dla naszej cery (maseczki z miodem są cudowne dla twarzy!).
Jest antybakteryjny a niektóre bakterie zwalcza lepiej niż antybiotyk.
Od lat używam go zamiast cukru-nawet do kawy. Tak, ma kalorie. Tak jak wszystkie słodkie rzeczy- ale on dla odmiany jest bardzo zdrowy.
Zawsze się zastanawiałam dlaczego się mówi, że jest przysmakiem dla niedźwiedzi- a otóż nie jest. p Misiaki uwielbiają owady (czyste białko) , w tym najbardziej larwy pszczele. Naruszają przy tym ( mam na myśli przy tym złodziejstwie) korę drzew i przenoszą zarodniki grzybów, które wytwarzają substancje- antybiotyk dla zdrowotności pszczół (starałam się jak najprościej wytłumaczyć). Wiec niedźwiadki za swój pokarm dają lekarstwo. Taka jest matka natura- po prostu perfekcyjna a człowiek niech się nie wtrąca.
Popatrzcie na kolor miodku. Naprawdę przypomina złoto w płynie. Oprócz tego jest cudownie lejącej się konsystencji. Rzeka płynącej zdrowodajnej i życiodajnej cieczy. Kojarzy mi się ze słoneczkiem, które tez jest dla nas wręcz zbawienne. Kojarzy mi się tez z latem- chociaż większość ludzi spożywa go na jesieni czy w zimie. Ale w lecie powstaje. Więc o tej porze roku jest jeszcze lepszy.
Chyba każdy go ma w kuchni. Czasem serce mnie boli gdy widzę go gdzieś zapomnianego, wepchniętego w głębinę szafki kuchennej. U mnie zajmuje honorowe miejsce- na stole. Uwielbiam go nie tylko do magicznych herbatek  Czarownicy ale tez np. z białym serem, gofrem czy naleśnikami.
Nie bez przyczyny mówiłam, ze jest życiodajny.
Życie miodku bowiem jest jak nieskończoność. Miodek w słoiczku będzie żył do końca świata a nawet jeden dzień dłużej J. Nie zastanawiające?
Przy tej okazji bardzo proszę- uważajmy czym pryskamy swoje ogrody, bo chemia zabijamy owady tak nam nie zbędne!
Lubię również syropy rożnego rodzaju na bazie miodu. Imbirowe, tymiankowe, wiśniowe....
Sprowadzam je z polskich pasiek- bo są smaczne. A moja córka (starsza) sprowadza rożne syropy na rożne dolegliwości, z polskich pasiek.
Miód kupuje tutaj i jak się okazuje dobry wybór. Bo jak powiedziała Sylwia, miód powinnyśmy pić z terenu, na którym zamieszkujemy. Żeby zdobyć odporność na bakterie, co mieszkają razem z nami.
A teraz zapraszam na

HERBATKI  

Herbatka o walorach nie tylko smakowych  (róża i jaśmin jest na młodość)

-łyżeczka róży (obojętnie jakiej)
-łyżeczka jaśminu
-cztery, piec suszonych malin
Zalać gorąca ale nie wrząca woda (po gotowaniu poczekać ze dwie minuty), parzyć pod przykryciem 10-15 min. Po ostudzeniu możesz dać jedna drewniana lub ceramiczna łyżeczkę miodu.

Herbatka na przeziębienie ( ale tez można już pic w okresie wczesno-jesiennym na odporność)

-zgniecione dwa ząbki czosnku( zgnieść 10 min przed użyciem bo wtedy uaktywniają się zdrowe rzeczy będące w czosnku wraz z antybiotykiem)
-łyżka miodu po lekkim ostudzeniu herbatki gdy ja zamieszasz z produktami
-a takze:gozdziki,anyz, galka muszkatulowa,kardamon

Wzmacniający magiczny napój Czarownicy

-plaster: limonki, cytryny, czerwonego grejpfruta ,pomarańcza (wcisnąć do dzbanka sok i wrzucić)
-goździki, ziarna kardamonu, kawałek laski cynamonu rozgnieść w moździerzu i wrzucić
-dwa grube kawałki imbiru, duży ząbek czosnku i spora gałązka mięty- ugnieść i wrzucić
-sol na czubek łyżeczki (sól jest oczywiście dla tych co używają ją umiarkowanie, zatrzymuje tylko potrzebna wodę)
Jak zwykle zalać lekko ostudzona woda wymieszać, a jak więcej ostygnie dodać porządną łyżkę miodu. Pic jeszcze dobrze cieple.

Nie muszę pisać, że na ból brzucha mięta (świeża lub suszona). Aby lepiej i szybciej działało dodajemy moje ulubione przyprawy korzenne (wiele osób nie lubi anyżu, ale jak dasz jeden listek z tego kwiatka to nie poczujesz smaku, zetrzyj również gałkę muszkatołową) bo one cudownie rozgrzewają.
Wersja na lato:
Wszystko bez czosnku, przypraw, soli, miodu- ale dodajmy lód.  

Jest teraz sezon truskawkowy, wiec skorzystajmy z sezonowych skarbów.

Truskawkowe smoothe:

-porządna garść jarmużu
-szklanka truskawek
-łyżeczka cynamonu, łyżka miodu (jeśli nie lubisz to jakiś syrop lub po prostu cukier)
-dolewamy niewiele wody bo truskawki maja wodę i blendujemy (wypijamy zaraz bo witaminy uciekają już po pól godzinie)

Korzystajmy z cudownej pory roku dla owoców i warzyw jakim jest lato. Wybierajmy do koktajli owoce i warzywa sezonowe (a ananasa i banany zostawmy na później).
Pijmy kwas buraczany, pijmy sok z ogórków małosolnych, bo jest teraz na to sezon.
Jak robię ogórki i jakie one maja  cudowne zasoby dla nas- możecie poczytać o tym na mojej stronie FB Babcia z piekla rodem.

Oczywiście raczmy się czasem napojami alkoholowymi, które nam smakują (sok z ogórków, herbata Czarownicy cudowne na dzień "po", pozostając w temacie). Wszystko w umiarze jest ok. I nauczmy się słuchać swojego organizmu co potrzebuje, bo nie zawsze co my mówimy „jedz bo to jest zdrowe” Twój organizm chce i potrzebuje w tym momencie.
A pro pos napoi alkoholowych, wszystkie magiczne herbatki uwielbiają napoje procentowe wlane do nich. Może to być wódka, whisky, koniak czy rum. I nie doszukujmy się w tym alkoholizmu :). To będzie  herbatka magiczna petarda!
Oczywiście wszyscy wiemy, ze jest cudowna przy przeziębieniu bo rozgrzewa. Rozgrzewa nam również brzuch przy dolegliwościach. Wspomaga prace serca a przy tym przyspiesza krążenie krwi.  Ale najważniejsze, ze robimy się weselsi. No i świetna na dzień „po”... J      

Życze Wam samych cudownych smaków wyczarowanych przez siebie i na zdrowie!
Wasza Babcia z Piekła Rodem

Jak zawsze przepraszam za nie poprawiona literówkę nie z mojej winy. Pytajcie się o różne rzeczy.
Zaglądnijcie na Instagram babcia_z_piekla_rodem, gdzie uchylam rąbka tajemnicy jak mieszkam i co lubię a i tez na stronę FB Babcia z piekla rodem, stworzona specjalnie dla Was.
Jeśli mój blog Wam się podoba to powiedzcie o nim: babciom, mamom, siostrom, przyjaciółkom, koleżankom i sąsiadkom J. I dajcie im 
Zapraszam do komentowania lub zadawania pytań!
Blog nie tylko dla babć!

ZASUBSKRYBUJ (opcja na poczatku bloga), jesli chcesz otrzymywac wiadomosci o nowym odcinku.


Komentarze

  1. No moja ty Babciu,urodziny się udały z czego bardzo się cieszę. Jak trafnie zauważyłaś, miło wspomina się imieniny u cioci,prezenty dane i otrzymane,te trafione i nie,ale jak zdobyte!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana moja Dorotko, wszystkie prezenty mnie bardzo ciesza! Ale co ja bede mowic-najbardziej zachwycaja te,ktore poczta przychodza i nie sa w ogole oczekiwane!!!!
      Caluje :)

      Usuń
  2. Urodziny to jeden z najważniejszych dni w naszym życiu.🥳🎂 Dlatego, podoba mi się anglosaski zwyczaj, uroczystego obchodzenia urodzin nie zależnie od wieku! 👶🧓 Dlaczego wstydzić się swojego wieku?. W pierwszym roku pobytu w Anglii, przeżyłam szok, kiedy zobaczyłam jak dużo dostają kartek z życzeniami w tym dniu. Stwierdziłam, że to takie urocze! ☺️🤗 Robię to od kilkunastu lat i daje mi to dużą sadyfakcję. Sama też je dostaję. Trzeba się trochę wysilić aby kupić, wypisać i czasem też wysłać adekwatną do wieku i osoby kartkę. Rozumiem jednak zabieganych i zapominalskich bo wysłanie SMS lub telefon to proste rozwiązanie. Co do prezentów 🎁 to moim zdaniem, żeby zrobić fajny ptezent trzeba dobrze znać czyjś gust lub dowiedzieć się delikatnie, czego potrzebuje. Wiem z doświadczenia, że trafny prezent jest czasem trudny, więc lepiej ( choć nie można być sknerą ale i nie przesadzać) dać pieniądze💸, a każdy wyda je na co mu potrzeba! Mało kto, jak Ala, cieszy się że wszystkiego! 😁. Ja też tak miałam dopuki nie doceniłam praktycznego podejścia do prezentów. Cóż, samo życie.!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Uleczko, te lekko podpytane sa 100% trafione! I to jest gwarancja, ze praktyczne prezenty sa bardzo mile widziane- caluski dla Was:)

      Usuń
  3. Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Joanno, dziękuję ślicznie za odwiedziny- i zabieram się do pracy!

      Usuń

Prześlij komentarz

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet