11. To co nas otacza


11.

„Życie jest za krótkie by marnować je na diety, skąpych facetów (a na tych szczególnie!) i zły humor....”
źródło FB

TO CO NAS OTACZA...

I nastąpiło to, co nastąpić musiało!
POWRÓT DO PRACY....AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Ale nie narzekam, bo przynajmniej miałam gdzie wrócić. Ogólnie sytuacja je beznadziejna. Jedna trzecia biznesu miasta jest pozamykana.
Wiec naprawdę nie ma co zrzędzić (ale miałam przynajmniej pierwszy raz w życiu trzymiesięczne wakacje najlepsze w życiu, nie miałam dzieci, wnuków, byłam sama i na dokładkę nie musiałam chodzić do pracy!). Ale siedzenie przez te kilka miesięcy w domu ma swoje następstwa niestety.
Po pierwszym tygodniu w pracy wydawało mi się, że byłam na nieustającym party i w ogóle nie spałam. A moje ciało nie pozostawiało mi złudzeń, że na pewno byłam na tygodniowym party i chyba musiało robić dwadzieścia godzin dziennie coś w rodzaju „wyginam śmiało ciało”. Nie czułam się.
Mało tego!
Stopy nie były dłużne. Udawały wieczorem, że ich nie ma. Tak się wyszlajały.
Z drugiej strony mam nadzieje, że ta waga co sobie przyszła (chyba pojeść sobie przyszła) to sobie zaraz pójdzie w cholerę. Tylko z nią to jest tak, że przyjdzie szybko i po cichu że nawet jej nie zauważysz. Ale żeby poszła...no tu się trzeba namęczyć! Zawzięta cholera jakaś, że wygonić jej nie można!
Na ratunek przychodzi internet. Ćwiczenia.  Do wyboru, do koloru- co chcesz! Wzięłam się za jogę. Bo popularna jakąś taka, a jeszcze bierzesz wdechy i wydechy, spokojna jakaś taka.

Ubrałam się odpowiednio, rozłożyłam mate. JOGA DLA POCZĄTKUJĄCYCH- czyli m.in. takie panie jak ja ćwiczą. I tylko pół godziny. Phi! Damy rade.
I już na początek się tak wnerwiłam, że szczena mi opadła i trafił mnie szlag. Na ekranie pojawia się laska lat około dwadzieścia- przełknęłam. Pięćdziesiąt w pasie, osiemdziesiąt w biodrach. Ciężko, ale przełknęłam.  Rączka i łydka jak u mojego wnuczka. Musiałam sobie pewne rzeczy przetłumaczyć- aby przełknąć.
Ze względu na to, że to joga dla początkujących będzie mnie oszczędzać-super, będzie dobrze. Warunki do ćwiczeń u niej prawie jak u mnie- z tym, że prawie robi duża różnicę. I się zaczęło.
(opowiadam w skrócie)


Pozycja psa z głową w dół. Pozycja psa z głową do góry. Mostek (omijamy). O świecy nie wspomnę, bo gdzie ja te swoje kilogramy do góry podniosę.
Jedne z lepszych ćwiczeń- oddechy....
Pozycja spętanego kąta...-chyba nie będę tłumaczyć jak to wygląda ale tak się spętałam, że biodra i pachwiny przestały odpowiadać na bodźce. Najlepiej mi wyszła w tej pozycji otwarta klatka piersiowa (bo zawsze jest otwarta- na ludzi...), bo zbliżenie złączonych stóp do pośladków nie wyszło. I jeszcze leżenie dziesięć minut w tej pozycji- zapomnij.
„Pozycja ta jest dobrodziejstwem dla kobiet”- ok, jestem facetem.
Potem było coś, że kolanami dotknij brody. Biorąc pod uwagę, że po drodze znajduje się objętość mojego brzucha a potem piersi wielkością przypominające średnie balony- ćwiczenie okazało się "nie udane", chyba była pozbawiona wyobraźni proponując mi to ćwiczenie. No już nieźle nie znosiłam tej laski!
Ale bardzo podobał mi relaks (chyba najbardziej).
Trudno, jakoś dotrwam bo nie takie wygibasy się w życiu robiło. Prawa ręka koło lewej stopy, lewa stopa koło prawego ucha, czy coś w tym rodzaju...Nie skomentuje. Pozycja drzewa, zamknij oczy, stań na jednej nodze i złap balans... Drzewo chyba było wyschnięte, spruchniałe i stare, korzenie też jakieś pomurszałe, balans chyba wyszedł (na zero...), kot nie zdążył uciec, skoczył ze strachu na półtora metra chyba, drugi kot- który jadł- wrzasnął (bo nie wiedział co się dzieje i o mało zawału nie dostał) i wystraszył  tak pierwszego, że tamten znowu wyskoczył w góre i wystraszył znowu tego co wrzasnął.

{u nich to normalne ale i tak się ciągle jeden drugiego wystraszy, najlepiej jak jeden miał torbę- nie chcący-na głowie i biegł za drugim nie wiedząc, że za nim biegnie, a tamten uciekał bo myśłał, że torba go goni...}

I dwie miski karmy (chyba się ich też wystraszyły) się rozsypały. "Zasuszone drzewo" starało się pozbierać, ale chrupki były po drodze i chyba chciało pić (temu drzewu) bo  miska z wodą "się rozlała" (sama) ....
Koty głośno powiedziały co o tym myślą.
Ja swoich słów nie powtórzę...Na pewno Jogin by ich nie powiedział...
Podłoga zalana. Chrupki wszędzie.” Drzewo” obolałe. Koty w szoku.
A tamta z ekranu dziękuje sobie za spędzony czas ze sobą, składając ręce i mówiąc „namaste”.
Zgłupiałam. To ja też mam sobie- czy jej- za to wszystko podziękować?! Za ten bałagan? Za te splatanie zaplątane (czy jakoś tak)? I za to, że mnie wszystko boli? Koty jakoś też nie chciały dziękować a na dokładkę nie wiedziałam nawet gdzie są. Dość długo nie wiedziałam.
Joga dla początkujących- taaaaa, to ja już nie chce wiedzieć jak wygląda zaawansowana. 
Jedno trzeba przyznać- bardzo poprawia krążenie krwi (to mogę potwierdzić) i podnosi adrenalinę, do zenitu- można powiedzieć.
Za jakiś czas ogarnęlam temat jogi, ale wybrałam nauczyciela (tzn. faceta:). O!  
No i koty potem jak widziały mate to jakoś gdzieś znikały.
Po takim wątpliwym relaksie dla mojego ciała, trzeba sobie zrobić relaks dla duszy.
Ale o tym za chwile.
  
Każdy z nas wie, że życie nie jest proste. No nie jest. Jest trudne. Jest ciężkie. Czasami nawet przypomina syzyfowa prace.
Czyli....

Pchasz i pchasz i pchasz ten wózek. A na dokładkę pod górkę niektórzy. I kiedy wydaje Ci się, ze już jesteś u celu...pierdutnie. I się wtedy mówi rozkladajac ręce „życie!”.
Ale to nasze życie. I nie przeżyjemy innego (przynajmniej w tym J). I nie zawsze jest „be”. Czasem jest fajne, słodkie a nawet cudowne.
A my mamy dane różnorodne możliwości sobie je upiększyć, umilić, zrobić weselsze. Ale możemy sobie je spier....c, co mnie np. zdarza się częściej niż rzadziej. Nie wiem jak Wam ale mnie zajmuje to naprawdę nie długo i jakoś się nie muszę przy tym namęczyć. Pstryk i już. Po sprawie.
NO ALE POTEM!
Gdy wracam do domu to robię takie rzeczy-jak widzicie obok:).


Trochę to zajmuje żeby z tego doła wyjść i polepszyć sobie samopoczucie. Ja już (jak ogólnie wiadomo) trochę żyje na tym padole. I znam siebie jak nikt inny. W związku z tym znam parę sztuczek, żeby sobie poprawić chociaż atmosferę wokół mnie jeśli sprawy naprawić się nie da.
I do tego często dochodzi zmęczenie, co absolutnie nam nie pomaga.

Ważne jest to, co mnie otacza. Chyba już nawet wspominałam w którymś z moich pierwszych wpisów jakie to ważne. Żeby było miło musimy otaczać się rzeczami, które nas cieszą..
Wiadomo, że musimy też myśleć przy tym o wszystkich mieszkańcach naszego domu- ale w dalszym ciągu coś dla siebie możemy zrobić.
Bukiet świeżych kwiatów- np. chyba nikomu nie przeszkadza (chociaż znam takich, którym przeszkadzało) - a już jest lepiej.

A pro pos mieszkańców.
Jak masz zły humor to lepiej nie idź np. do pokoju swojego nastolatka. Może się bowiem okazać, ze właśnie mu wyskoczyły trzy pryszcze na nosie i ma pretensje o to do całego świata. A głównie do Ciebie. I jeszcze może się zapytać „po co mnie urodziłaś” i powiedzieć jak bardzo Cię za to nienawidzi:). Oczywiście nigdy nie bierz tego za poważnie. Ale tu nie znajdziesz poprawy humoru raczej😂.
I ten pokój omijamy.
Przeżyłam wychowanie trójki dzieci, wiec coś wiem na ten temat. Ale zawsze znalazłam coś w tym pozytywnego. Np. cieszyłam się, że nie mam ich pięcioro- bo tego bym nie przeżyła.

Wracając do domu.
Opuszczajmy również zmęczonego męża czy swojego faceta. Bo zmęczenie z niego przejdzie na nas. I już ogólnie przestaniemy chodzić, odechce nam się żyć, stracimy cel w życiu, rajstopy podarte, nie mamy w co sie ubrać, no i przytyłyśmy poł kilograma- czyli świat nas zawiódł!! 
Chyba że, mamy takiego wyrozumiałego partnera i zrobi nam masaż stópek. Albo może jakiś inny (masaż miałam na myśli!).  Albo co innego...(a tu już nie powiem co miałam na mysli...).

Ale jeżeli nie, to my jako pokolenie Adama Słodowego (małolaty niech sprawdza w internecie kto to był)- róbmy sobie dobrze (bez włochatych meśli proszę!).
Kąpiel, dobre jedzonko, coś do picia, dobry filmik. I świece. Pachnące. Zapach jest bardzo ważny. Pobudza nasze zmysły.
Krystaliczna żywica przezroczysta i zatopione w niej bielone listki, które w zależności od podania światła przybierają kolor od jasno bezowego po złoty...
projekt  OTSO -HANDMADE
Przy tej własnie okazji chciałam Wam przedstawić Otso-handmade. Właścicielką tego świeczkowego królestwa jest Izabela. Stworzyła ona 100% naturalne świece m.in. rzepakowe i sojowe. Dlaczego są godne polecenia? Zapachy, które stworzyła mają niepowtarzalna woń. I jakie nazwy!
Np. „Las w słoiku”, „Szczęście”,”Królowa lata” i wiele innych intrygujących.
 Do mnie najbardziej przemawia „Czarny kokos” i „Trufla”. Zachwycają nie tylko nazwa, aromatem ale i wyglądem. To nie tylko świece...

A oto co sama mówi specjalnie dla Nas:
„ ...to mała manufaktura, w której znajdziecie polskie rękodzieło tworzone z miłości do natury i przedmiotów z dusza...
...a przede wszystkim znajdziecie tu cząstkę nas...
...zwykłych ludzi chcących żyć w zgodzie z naturą czerpiąc z niej co najlepsze, a naturalne ręcznie  robione świece- to nasza największa pasja. Nieustanne poszukiwanie i doskonalenie, to dbałość o najmniejszy szczegół, to nasze życie...a wszystko po to aby nasze produkty były unikatowe i wyjątkowe ...
STWORZONE BY CIESZYĆ-to nasze motto
Izabela”

Czyż nie jest zrobiło się magicznie? I jeszcze imię jakie romantyczne. Myślę, że w zamierzchłych czasach spalono by Izabelę na stosie za jej magie...Patrząc na zdjęcia tych świec mamy wrażenie, że one pachną ze zdjęć...
Wierzcie mi, świat się zmieni wokół Was...




Mamy już zapalona świece, nalewamy sobie coś dobrego. Teraz trzeba coś przekąsić. A że już jest wieczór to musi być coś pachnącego latem, lekkiego ale pożywnego- a na pewno z witaminami.


W moim magicznym domu
W takim razie polecam kącik

PRZEPISIKI NA SMAKOŁYKI

a w nim:
Sałatka Wieczorne Lato

-oliwki (ilość dowolna wszystkiego)
-pomidory kolorowe z ich cudowna wonią lata
-dymka i jej nierozłączny ukochany szczypiorek
-rzodkiewki ze swoim letnim smakiem ostrości
-różnorodne „baby” liście, które osiągnęły smak lata 
-dwa listki mięty drobno pokrojone by poczuć jej letnia świeżość
-różne, ulubione pestki letnich sezonowych smakołyków
-do tego może być kilka plasterków sera białego, koziego lub halloumi grillowanego- z podziękowaniem dla zwierząt za ich rozpieszczanie ludzkiego podniebienia

Wszystko mieszamy i
do tego robimy dressing:
-sok z cytryny
-tymianek (mile widziany świeży)
-oliwa z oliwek (może być truflowa lub o innym smaku)
-wyciśnięty ząbek czosnku
-vinegar
-sol i pieprz
I polewamy dressingiem wszystkie pachnące cudowności w naczyniu do tego przeznaczonym.
Ja uwielbiam do tego użyć jako wisienkę na torcie szklankę świeżego soku pomidorowego.

I z wielka przyjemnością przedstawiam Wam dzisiaj kolejny letni skarb
 PAN BAKŁAŻAN W GARNITURZE( zapiekany w sosie z warzyw)
przygotujemy sos:
-kolorowa papryka (ilość dowolna)
-pokrojony por
-kroimy w plastry białą cebule
-pokrojone w plastry ziemniaczki
-pokrojone w plastry dwa pomidory
-trzy laski selera naciowego
-pognieciony czosnek
-czosnek niedźwiedzi (najlepiej świeży), sol, pieprz
Pieczemy wszystko na 150 stopniach do miękkości i blendujemy.
Bakłażan kroimy wzdłuż i solimy. Kilka ziemniaków kroimy w talarki.
Na dno żaroodpornego naczynia kładziemy plastry dwóch pomidorów i polewamy oliwa, obsypujemy przyprawami. Na pomidory kładziemy plastry ziemniaków, polewamy oliwa i solimy. Na to wszystko idzie bakłażan i przykrywamy go papierem lub folia. Pieczemy w około 180 stopniach do miękkości, smarujemy sosem i jeszcze wstawiamy na około 10 minut.
Smacznego!

Musze też delikatnie przypomnieć o naszej urodzie. Kiedy jak nie teraz, mamy możliwość pełnego odżywienia naszej skory. Czerpiemy oczywiście przyjemność z cudownych promieni słonecznych- bo po to jest lato i tak długo na niego czekamy! Naturalna witaminę D potrzebuje cały nasz organizm i nasze ciało.

Z cyklu: maseczka po która nie musimy iść do sklepu

Maseczka ogórkowa PACHNĄCA ŚWIEŻOŚĆ
-świeży starty ogórek gruntowy (gruba tarka)
-jogurt naturalny
-miodzik
-cynamon (opcjonalnie, jeśli sprawdzimy czy nie jesteśmy uczuleni)
Mieszamy wszystko aby stworzyła się papka, nakładamy na wszystkie okolice twarzy, szyi i dekoltu. Trzymamy 20 minut.
Dlaczego ogórek oprócz tego, ze w lecie jest chrupiący, soczysty i pięknie pachnie. Jest cennym źródłem witaminy K, C, beta-karotenu i manganu. Cudownie nawadnia swoja soczystością. A najlepsza jest skorka i pestki. Działa chłodzaco, kojąco, zmniejsza obrzęk pod oczami i łagodzi oparzenia słoneczne.

Maseczka PACHNĄCA TRUSKAWKA na promienna cerę
-piec,sześc truskawek rozgniecionych widelcem
-łyżeczka cytryny
-łyżeczka miodu
-łyżeczka namoczonych płatków owsianych
Mieszamy, nakładamy na 20 minut.
Dlaczego truskawki? Witamina: A, E ,C, wapn, cynk, żelazo, magnez. Dobrze myjemy i uważamy z jakiego są źródła, bo mogą być mocno spryskane i wywołać skutki alergiczne.

Jeśli spodobały się Wam magiczne świeczki to podaje Wam namiary na manufakturę Izabeli, która mieści się w Kutnie.
a także możecie ja znaleźć na Instagramie – @otsohandmade.

I zapraszam na moja stronę FB Babcia z piekła rodem a także zajrzyjcie do mnie na Instagram @babcia_z_piekla_rodem.
Przepraszam za błędy, których  nie mogłam poprawić.

A oprócz tego:
Otaczajcie się czym chcecie, róbcie co lubicie, przytulajcie kogo kochacie!
Koniecznie uważajcie na joge i koty, a także na pryskane truskawki. Nie spalcie chałupy świeczkami!

I to by było na tyle.

Wasza Babcia z Piekła Rodem.


BLOG lifestylowy NIE TYLKO DLA BABĆ 




.








Komentarze

  1. Zdecydowanie masz polot do pisania... Przy opisie jogi padłam że śmiechu (chyba przypomniałam sobie swoje ćwiczenia kardio i tekst mojego syna "ta Pani z telewizora chce nas wykończyć"... Jednocześnie zapraszam na stronę sklepu z naszymi świecami www.otsohandmade.pl )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha syn z dobrym żarcikiem! Dziękuję bardzo za opinie, każda jest dla mnie ważna:)
      Polecam na spokojnie cardio Jane Fonda, jej yoge tez- dla tych którzy nie chcą zrobić sobie krzywdy.
      Całuję i sporo pan się pyta o Twoje świeczuszki!

      Usuń
  2. Bardzo śmieszny ten opis podjęcia próby ćwiczeń jogi! 😂Ale to, że nie jest ona dla każdego, jak twierdzą smukłe jak nitki panie joginki,🧘‍♀️to już nie wesołe. ☹️Ja dostałam kiedyś karnet na jogę na urodziny. Szybko wiedziałam, że to nie dla mnie!. I nie chodziło o nadwagę, choć to konkretne utrudnienie, ale o konieczność skupienia się tylko na własnym ciele, systematyczności i mozolnej pracy . To nie ten temperament!. Dla mnie najlepsze były kiedyś grupowe zajęcia fitnes z dobrym instruktotem. Niestety jest to nie zawsze możliwe.😔 Ale nie możemy się zapuścić i dać pokonać naszemu ciału, więc róbmy cokolwiek aby się ruszać. Świece to zawsze wspaniały poprawiacz nastroju. Fajnie, że są takie piękne rękodzieła, bo te kupione w sklepach są czystą chemią i nie pachną naturalnie!. Przepisy bardzo smakowite, jak zawsze😋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsza jest Jane Fonda cardio- jeśli chcesz spokojnie. Świeczuszki Izabeli są cudowne a na dokładkę cudownie pakuje jako prezent! Przepisy prosto z serca dla Was.
      Dziękuje, ze czytasz :)

      Usuń
  3. Oj Alinko Kochana 👍👍😘😅 Każdy tekst jest mega, ale tym dałaś czadu !!! Czasem myślę, że przychodzisz do mnie jak odpoczywam i wylapujesz moje myśli i spostrzezenia i zyciu 😍 mamy naprawdę wiele podobnych reakcji na to co wokół sie dzieje 😘 A ten tekst dosłownie pochlanialam jak świeża bułeczke z pomidorkiem ogórkiem i cebulką Mniam 😋Świetny tekst, czytałam to i chichotalam 😅 A przepisy jak zawsze Bdb! Trzymaj się dzielnie w pracy i domu Całuski!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, ze kobiety ogólnie są b do siebie podobne jeśli podpatrzymy wrażliwość na pewne bodźce. I pisze właśnie dla czytelników żeby się milej zrobiło i o tym co nas wszystkich myślę dotyczy. Dziękuję za te słowa- to buduje sens tego co robię:) Sciskam:)

      Usuń
  4. Ale się uśmiałam z tej jogi, aż się popłakałam, super się czyta jednym tchem, przepisy świetne jak zwykle, ja to najlepiej ćwiczę podnoszenie kielicha z winem, ha ha ha, całuski Ala 👍💋♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się Aniu, po to pisze żeby na chwile zapomnieć o codzienności :)
      Jeśli podnoszenie kieliszka dopełnia klimacik wokoło Ciebie- to tak rób!
      Oto chodzi, ze życie jest zbyt krótkie żeby nie mieć przyjemności-daj znać jak wypróbujesz przepis-całuski!

      Usuń
  5. Wyjątkowy odcinek,czytałam i wyobrażałam sobie cała komiczna sytuacje,dobrze,ze koty przeżyły,a ty jesteś w jednym kawałku.
    Ja po pierwszym i ostatnim podejściu do jogi obraziłam się na prowadząca,na swoje cialo i na wszystkie spotkane przypadkowo osoby. To co miało mnie zrelaksować odniosło zupełnie inny skutek🤭
    Po tych traumatycznych wspomnieniach bardzo chętnie sięgnę po twoje przepisy i dostarczę swojej duszy i ciału prawdziwa przyjemność. 👩‍🍳

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam Dorotko! Wlasnie po to te sytuacje opisalam, aby uswiadomic nam wszystkim ze o nas sie zapomina. Joga wcale nie jest prosta. A zwlaszcza jak sie ma pol wieku za soba. Wiem ,ze jest cudowna dla naszego ciala-ale tez trzeba miec cudownego nauczyciela. Wazne jest wszystko-nawet uklad palcy ,zeby w naszym przypadku nie zrobic sobie krzywdy. Koty na szczescie cale i zdrowe bez jogi oczywiscie:)
      serdecznie pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet