21.
„NIECH POZYWIENIE BĘDZIE TWOIM LEKASTWEM”
HIPOKRATES
„Nie możesz
zacząć nowego rozdziału,
Jeśli nadal
czytasz poprzedni.
Pożegnaj
się z przeszłością
I otwórz
się na nowa opowieść”
Cytat z
książki A. Maciąg „Menopauza podróż do esencji kobiecości”
Dziękuję, ze
jesteście ze mną. To WY stanowicie sens mojego pisania. Jeśli podoba Ci się o
czym tu pisze i masz ze mną dobry czas- zaproś do mnie swoje znajome, przyjaciółki,
siostry, sąsiadki, mamy ,ciotki itp. itd.. A mnie milo będzie ich gościć u
siebie.
Cytat A. Maciąg wydaje
mi się, ze idealnie nadaje się do dzisiejszego wpisu. Za otwieranie nowej powieści
(o którym wspomina pani A. Maciąg) uważam początek podróży w głąb siebie. Podróż ta, to
zmiana stylu jedzenia, który Ci proponuje. Uważam, ze dieta jest bardzo ważna.
Tak jak ważne jest czytanie etykietek na
opakowaniach kupowanych przez nas produktow.
A także pielęgnacja.
Zajmiemy się
dzisiaj Nami od stop do głów. A właściwie odwrotnie. A właściwie na razie tylko głową.
Słów Hipokratesa
nawet nie trzeba tłumaczyć. Ja tez uważam, ze natura dala nam wszystko co jest
nam potrzebne. Te powtarzane zdanie „jesteś tym co jesz” (uważane przez
niektórych jako banał), jest jak najbardziej prawdziwe. Nasza odporność to 70%
tego, co jemy. Z tego co jemy „żyje” i funkcjonuje cały organizm i nasz mozg. Mozg
to główny ośrodek naszego bytowania. Nie od dziś wiadomo, ze bardzo szkodzą mu
jedzone przez nas tłuste potrawy. I parę innych rzeczy, które dzisiaj postaramy sie poznac.
MÓZG
Ten boss naszego
organizmu uwielbia gdy jest zielono: sałata, szpinak , brokuły, koperek
jarmuż….Tłuszcz tez jest pożywny dla niego, ale głównie jest to: oliwa z oliwek,
rzepakowy, lniany. To są kwasy tłuszczowe
omega-3, które wspomagają jego prace. Do tych tłuszczów zaliczają się również: orzechy
włoskie, laskowe, migdały, pistacje, pestki dyni, nasiona lnu. To nie tylko
omega-3 ale tez witamina E. Poprawia to prace fal mózgowych. Pamiętajmy o tym,
ze pestki i ziarna są lepiej przyswajane kiedy je zmielimy.
Pozostańmy w
klimacie omega-3.
Doskonałym
dostawca tego kwasu są ryby jak np. dziki łosoś (hodowlane potrafią mieć rtęć,
która jest bardzo szkodliwa, niestety parę innych rzeczy szkodliwych można tez
tam znaleźć). Ale nasz rodzimy śledź wcale nie jest jemu dłużny w obfitość
omega-3. A oprócz tego z trochę mniejsza ilością jest: pstrąg tęczowy,
szczupak, sandacz, karp (mój ulubiony), tuńczyk, sardynki, makrela, algi
morskie i morskie skorupiaki. Omega-3 znajdziemy tez w niedocenianym indyku- jeśli
chodzi o mięso.
Bardzo lubi
kasze, otręby, pełnoziarniste pieczywo, jaja, jogurt naturalny, awokado,
marchew, brukselka, natka, cebula i rośliny strączkowe. Owoce: jagodowe, wiśnie,
morele, arbuzy, cytrusy.
Mózg lubi ćwiczenia. Do tego są przydatne różnego rodzaju szarady, gry, krzyżówki, czytanie a także pisanie. Dobry jest dla niego sen, odpoczynek i relaks. A nie znosi złej diety i głodówek, soli i cukru w nadmiarze. Alkohol również nie jest jego przyjacielem.
O zabijanych komórkach szarych wiemy wszyscy. Skutki picia odczuwamy dość dotkliwie gdy zaczynamy bełkotać, tracić moc w nogach i kontrol ogólną nad sobą- czyli utrata świadomości.
{którą lepiej
jednak czasem stracić, żeby nie pamiętać co się robiło…- no przepraszam, ale to
taki żarcik 😊}
Intensywne i długo trwające picie, powoduje
rozlegle i nie odwracalne skutki (np. może pozostać „bełkot” zamiast mowy, luki
w pamięci, trwale osłabienie organizmu związane z dożywotną opieka takiego człowieka).
No kochani, mozg nie ogarnia naszego chlania- lepiej być smakoszem.
Pamiętajmy także o
śmiechu, miłości i innych pozytywnych stanach uniesienia!
ENDORFINY.
To hormony szczęścia
mające magiczna moc i magiczny wpływ. Robią nas szczęśliwymi a nawet ukoją bol
( Tak! Maja taka sama moc jak morfina). Hormony szczęścia, które produkuje
mozg. Za darmo. Tylko jak je uwolnić? Aktywność fizyczna (dotlenianie mózgu-niezmiernie
ważne!), masaż, słońce, muzyka, taniec, przytulanie, calowanie i spotkania z przyjaciółmi!
Już lekko ostre jedzenie czyli ostry smak i pieczenie w gardle (oczywiście dla osób,
które to lubią), pobudza prace mózgu nad zwiększona ilością hormonów co koja ból.
Tak to działa!
Czekolada! I tu łakomczuchy
dostają rozgrzeszenie. W jej cudownym smaku wykryto wiele substancji o działaniu
psychoaktywnym, pobudzającym mozg do produkcji endorfin. I jeszcze jedno…
SEKS!!! (zawsze
powtarzam, ze to jest najlepsze „lekarstwo” na wszystkie dolegliwości jakie nam
Matka Natura dala! 😊)
Akt ten bowiem,
jest NAJSILNIEJSZYM BODZCEM DLA MOZGU. Orgazm powoduje ogromna produkcje endorfin
(największą) i wybuch uczucia zwanego ekstaza. Koniec. Kropka.
Nasz mozg ma tez
swojego ochroniarza.
Jeśli myślimy, ze
nasze włosy są tylko nasza ozdoba- to się mylimy.
WŁOSY BRWI
RZĘSY
Włosy chronią
nasz mozg przed przegrzaniem, wyziębieniem, czynnikami chemicznymi i
mechanicznymi oraz promieniowaniem UV. Brwi natomiast, zatrzymują pot i
wszystko co leci z czoła, chroniąc tym samym pośrednio oczy i twarz. Rzęsy
zabezpieczają oko bezpośrednio.
Wszystkie te trzy
rzeczy są niewątpliwa ozdoba naszej twarzy. A co za tym idzie powinnyśmy o nie
bardzo dbać. Wiadomo, ze z upływem czasu musimy pomyśleć o pielęgnacji. Włosy
nie maja z nami łatwo- chyba zdajemy sobie z tego sprawę. To samo dotyczy brwi
i rzęs.
Oczywiście
najprostszym sposobem jest smarowanie olejami- włosy, brwi i rzęsy. Najbardziej znany jest olej rycynowy. Możemy tez skorzystać z oleju arganowego,
kokosowego, lnianego, z kiełków pszenicy i migdałowego. Z olejkami należy
jednak uważać i dawkować bardzo ostrożnie, bo za dużo oleju może nam spłynąć do
oka. Możemy dodawać do oleju kapsułki witamin A i E.
Ponieważ spływający olej wpływał fatalnie na moje oczy, używam w tej chwili Biotynę w kroplach. Na szczoteczkę do rzęs (możesz umyć stara od tuszu) nakładamy kilka kropel i tym smarujemy brwi i rzęsy. Rzęsa żyje około trzech miesięcy, wiec istnieje możliwość przedłużenia jej życia i jej długości. Oczywiście nie oczekujmy po tygodniu rzęs jak miotły (chociaż kto wie co drzemie w czarownicach😊). Każdy organizm jest inny i ma inne potrzeby a wiec u jednych proces jest dłuższy a u innych krótszy. Konkludując : cierpliwości nam potrzeba.
Ale żeby Wam trochę
jeszcze ponudzić….:)
Te same rzeczy możemy użyć do włosów. Oczywiście jest jeszcze dobrze znana wszystkim nafta. Najlepiej smarujmy u nasady i na końcówkach. Również uważając na ilość, bo ciężko jest potem zmyć.
O czym bardzo przekonała
się Ange- moje najmłodsze. Nawaliła tyle
nafty, ze 20sto- krotne mycie włosów nic nie dało. A efekty były widoczne przez cały miesiąc- oczywiście
nie takie jak by chciała. No mnie przy
okazji tez się oberwało, bo to ja powiedziałam ze ma używać nafty- a wiec moja
wina…
Możemy robić maski do włosów (jedna z nich, która stosuje dość często, opisywana jest w odcinku bloga nr trzy, „TY”). Użyć można różnych olei i dodać różnych składników- lista tego jest bogata. Nie tylko trzeba natłuszczać ale nawilżać i regenerować.
Jest taka bardzo prosta maska nawilżająca:
-duża łyżka oleju
kokosowego (podgrzać nawet w rękach)
-kilka kropel
oleju dowolnego
-20 ml mleka kokosowego
Dodając olej
jojoba (jako olej dowolny), robimy maseczkę regenerująca głęboko nasz włos.
Możemy dodawać do
masek: obowiązkowo jakiś olej (nawet z awokado, który jest wspaniały na skore),
kilka kropel cytryny, żółtko, miodzik a nawet miaz z awokado.
O maskach mamy już
sporo informacji. Nie stosować jako maski ochronnej na twarz! {taki żarcik 😊}
Gluty z lnu. Ponieważ
wodę różaną używam praktycznie do pielęgnacji wszystkiego, używam tez do włosów.
I taki niezbyt gesty glut mieszam pól na pól (zależy jaka macie spray- buteleczkę
z gruba rurka przepływową) z woda różaną i mamy mgiełkę w sprayu, która możemy stosować
zarówno na mokro jak i na sucho.
O wodzie różanej też będzie. Ale nie dzisiaj.
Myślę, że na
dzisiaj jest dosyć informacji (nie chce żebyście zasnęły 😊).
Pamiętajmy tylko
o jednym, że nasz organizm potrzebuje od nas opieki zewnętrznej ale i wewnętrznej
(picie i jedzenie). A odpłaci nam się jak najlepiej będzie mógł. Bo resztę mamy
zapisane w genach.
Będę pisała w następnych odcinkach o kolejnych
miejscach Naszego ciała i jak je pielęgnować.
Coś nie mogę zacząć
Kącika Pozytywnej Jednostki, bo dziewczyny są strasznie zajęte. Być może dojdzie
to do skutku po Nowym Roku- cóż zrobić. Ale żeby Was nie zanudzić naszą pielęgnacją
i przepisami, to będę zaczynała cykl felietonów (o jak ja to lubię!) o naszych
uczuciach. Na pewno będzie Miłość (historia pewnej miłości, a nawet podam
prawdziwe imiona- no będzie mega!), Przyjaźń (bójcie się moje przyjaciółki 😊), Empatia (historia Agnieszki, która prowadzi Fundacje
Hospicjum dla Bezdomnych Kotków- sama nazwa myślę, wzbudza emocje i będzie o jaaaa). Agnieszka opiekuje
się około 80cioma kotkami, także też nie ma zbyt wiele czasu. Ale już były wymiany
wiadomości, więc czekam cierpliwie.
Przygotowałam obiecany Spis Treści- ale Jay tez jest bardzo zajęty
i nie wiem kiedy będzie mógł mi pomoc w umieszczeniu go w blogu. Spis treści pomoże
Wam wrócić do jakiegoś przepisu na jedzonko, herbatkę czy opisu pielęgnacji.
W mojej „podróży”
po naszym ciele i poznawaniu jego tajemnic, zagłębianiu się w jego sekrety-
odczuwam ogromna przyjemność (endorfiny?). Mam nadzieje, ze Was nie znudziłam i
ze cos dało się z tego zapamiętać. Czegoś nauczyć. Ja się uczę razem z Wami. I
poznaje razem z Wami. Okazuje się, ze My wszystko mamy w zasięgu ręki. Bardzo
zaluje, ze w szkole zamiast całek, przestrzeni euklidesowej i np. jeszcze innych
przekształceń geometrycznych (które nigdy, przenigdy mi się nie przydały!) nie jesteśmy
uczeni anatomii naszego ciała i jak o nie dbać. Smutne.
Ogólnie smutno. Adekwatne
do tego co się w około dzieje, są słowa najnowszej piosenki zespołu Lady Pank „Ameryka
jest w ogniu…Świat na głowie stanął”.
Ameryka dziś płonie i płonie cały Świat…
Całuje Was mocno,
życzę Wam dużo endorfin (tych najsilniejszych!). Trzymajcie się zdrowo!
Wasza Babcia z Piekła Rodem
BzPR
To teraz rozpusta.
Przy okazji też dla mózgu.
PRZEPISIKI NA
SMAKOŁYKI.
DORSZ W
ZIOLACH I JABŁKU PIECZONY W KAWAłKU posypany zmielonymi orzechami (pomysł
autorski)
-spory kawałek dorsza (wcześniej trochę
posolony i robimy nacięcia na skos)
- ze cztery gałązki
kopru (kładziemy na spod naczynia żaroodpornego)
-świeży
tymianek (tak samo jak wyżej)
-ze cztery ząbki
czosnku (zgniecione ok. 10 minut przed użyciem, aby wartości zaczęły działać, ułożyć
na spodzie naczynia)
-jedno małe,
kruche jabłko (pokrojone na drobno i ułożone na ziołach i czosnku)
-łyżka cząbru
-łyżka słodkiej
papryki
-pieprz gruboziarnisty
Na wszystkie składniki
lejemy troszkę oliwy a na to kładziemy rybę. W nacięcia wkładamy małe kawałki jabłka.
Polewamy troszkę olejem. Posypujemy czabrem i papryka. Pieczemy w zależności od
wielkości rybki. Po wyjęciu polewamy jej sosikiem, świeżo mielimy na nią pieprz
(grubo mielony) i posypujemy grubo mielonymi orzechami (rodzaj dowolny). Zapewniam
niespotykany smak!
ZIELONE DELICJE Elżbiety Kolis.
{zdjęć nie mam,
ale jadłam u Eli na urodzinach-21szych oczywiście😊)
-opakowanie
zielonej fasolki szparagowej (blanszujemy)
-groszek
zielony w strączku (blanszujemy)
-pęczek zielonych
szparag (blansz)
-brokuły
(blansz)
Na rozgrzanym
oleju sezamowym smażymy po łyżce: ziaren słonecznika, dyni, drobno posiekanych nerkowców, sezam. Na koniec smażenia dodajemy
dwa starte ząbki czosnku i polewamy mieszankę warzyw.
Myślę, że jest
idealna do dorsza powyżej!
BOGATA SALATKA
Elzbiety Kolis.
(też zdjęć nie
mam bo za szybko ją zjedliśmy u Eli na
urodzinach- 21szych oczywiście 😊)
-1/2 szklanki ugotowanej
soczewicy
-puszka tuńczyka
-kilka drobno
pokrojonych kawałków suszonych pomidorów
-kilka
przekrojonych na pól zielonych oliwek
-dwa drobno pokrojone
jajka na twardo
-kawałek ogórka
zielonego, pokrojonego w kostkę
-garść listków
kolendry
-garść: baby
szpinaku, rukoli, listków baby botwiny
Składniki
mieszamy i polewamy vinegar balsamiczny i posypujemy nasionami chia.
Ela życzy Wam
smacznego, a ja się dołączam!
BzPR
Zdjęcia kubka i przysłów- źródło FB. Reszta zdjęć by BzPR.
Jeśli chcecie otrzymywać powiadomienie o kolejnym odcinku bloga zainstaluj SUBSKRYBUJ (opcja na początku bloga).
Zapraszam na
FB na stronę Babcia z piekla rodem, stworzona specjalnie dla Was i tam tez możesz
się ze mną kontaktować.
A jeśli chcesz
mnie bardziej poznać, zajrzyj do mnie na Instagram @babcia_z _piekla_rodem.
Możesz napisać
komentarz pod wpisem ale możesz tez napisać do mnie na adres babciazpieklarodem@gmail.com.
Pozdrawiam
serdecznie!
BzPR
*BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ*
*blog ma charakter informacyjny*
Fajnie się czyta, przepisy wypróbuje na pewno, pzdr Ania
OdpowiedzUsuńAlina Norin
UsuńBardzo się pilnowałam, bo nawał info jest czasem nudny. Także b sie ciesze i życzę smacznego!🥰
Zawsze dbam o to co mam na głowie ,niestety o mózgu zapomniała ,dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńNa dorsza i sałatkę ślinka mi cieknie,
dziś kupię a jutro zrobię.
Alina Norin
OdpowiedzUsuńCzęsto się zapomina a to głowny ośrodek rozkazów😅 jak bedzie kulał to my bedziemy😒 A wiec życzę dużo uśmiechu, wiecej relaksu i muzyki- i oczywiście smacznego😋
Dziekuje za ten odcinek podsumowujacy😃
OdpowiedzUsuńWiele z nach nie zdaje sobie sprawy, ze to jedzenie i nasz organizm sa w stanie wyjsc z choroby💚
Dziekuje za ten odcinek podsumowujacy😃
OdpowiedzUsuńWiele z nach nie zdaje sobie sprawy, ze to jedzenie i nasz organizm sa w stanie wyjsc z choroby💚
Tak Kasiu, wszyscy musimy nad tym pracowac bo nic nie przychodzi łatwo. Zmiana nawyków jest dość trudna... sama wiem. Ale trzymanie nas dodatkowo w domu, bez spotkan towarzyskich, bez śmiechu i flirtu, bez świeżego powietrza- doprowadzi nasz mozg do dramatu, a co za tym idzie? Dramat ludzki...
UsuńCzytanie twoich wpisów to duża przyjemność!.☺️Wszystko o czym wspominasz jest znane i oczywiste, ale tak często zapominamy w tym codziennym pędzie za lepszym życiem, że szczęście leży w nas, trzeba je tylko uruchomić!!!. Fajnie, że przypominasz nam żeby postarać się zmieniać swoje niedobre nawyki i zadbać o odpowiednią dietę. Przepisy jak zwykle pyszne i zdrowe! 🥬🥦🥒🧄🧅Ściskam i do zo baczenia! 🤗🥰
OdpowiedzUsuńTak, sama sobie pisząc przypominam:) Nie jesteśmy w stanie zapamiętać wszystkiego co mamy robić- wiec BzPR postara się zapanować nad nasza pamięcią!
UsuńPozdrawiam