28.
„…Zapomnę
znowu o tym żalu.
Ten żal mi
w życiu szczęście płoszy.
Na twych
wilgotnych ust koralu,
Wyśnię
czarowny sen rozkoszy.
Na twych
wilgotnych ust koralu,
Czarowny wyśnię
sen….”
Jan Kiepura
„Na ust koralu”
USTA USTA I…..
ANDROPAUZA
Usta nazywane są
fachowo czerwienią wargowa. To bardzo delikatny organ. Pokryty jest cienką warstwą naskórka, ma brak gruczołów potowych i łojowych. Dlatego też, łatwo je
uszkodzić i wysuszyć. Nawet wokół ust skóra jest delikatna a jeśli nie
nawilżasz jej odpowiednio- bardzo szybko się pomarszczy.
W odcinku 21szym
„Cała Ja czyli cała Ty” pisząc o Naszej pielęgnacji- skończyłam na włosach,
brwiach i rzęsach. Teraz przyszła pora na usta i jamę ustna.
O ustach już
pisałam w 6tym odcinku bloga BzPR – „Emigracja”. Pol żartem- pól serio 😊.
Aby uzyskać efekt zadbanych ust, musimy je odpowiednio nawilżać. Oczywiście najważniejsze jest to nawilżanie od wewnątrz (nie liczmy wypitych herbat i kaw- tylko ilość wody).
Do tej pielęgnacji możemy użyć wielu produktów, których większość z pewnością mamy w domu. Są to np.: oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej arganowy, miodek. Aby były lepiej ukrwione możemy robić pilingi. Ja preferuje do pilingu drobny cukier brązowy (słodki jest- ten piling 😊). Łączymy go z dowolny produktem wymienionym wyżej. Bardzo ceniony jest wyciąg z aloesu- przy okazji właściwości aloesu, naprawią
Nie używajmy wazeliny na zimno-
absurdalnie firmy dodają do niej wodę, która na zimnie ścina (prawami natury)
delikatny naskórek. A sama wazelina, proszę państwa jest produkowana z ropy naftowej...Smacznego!
U niektórych zdarzają się opryszczki, afty czy zajady. Świadczy to o słabej
kondycji organizmu. A nawet potrafi to być oznaka choroby np. układu pokarmowego.
Zajady, to nic innego jak grzyby. Często jesteśmy nimi częstowani przez
brudne ręce. Jeżeli jesteśmy osłabieni (tu konkretnie brak witaminy B),
skutkiem są bardzo bolące kąciki ust. Mogą być też skutkiem cukrzycy lub
uczuleniem na środki chemiczne zawarte w kosmetykach. {?!?!}
Opryszczka jest najbardziej popularną zmorą ust. Jest to choroba wywołana
przez wirusy. Może być nawrotem choroby z dzieciństwa. Miesiączka,
przeziębienie, osłabienie, anemia, wyziębienie- to tylko niektóre czynniki sprzyjające.
Domowymi sposobami na te przypadłości są: miód, aloes, szałwia, rumianek, mięta, cytryna, DMSO, srebro koloidalne, soda oczyszczona, woda utleniona, miód, wrotycz (okłady), urynoterapia, ozonoterapia, okłady z witaminy C (w proszku).
Każdy wirus to pasożyty. Aby uniknąć "powtórki z rozrywki", należy się odrobaczyć i używać dużo witaminy C (odc. 76 tego bloga).
W obydwu przypadkach nie polecam całowania 😊.
Jeśli chodzi o przypadłości w jamie ustnej (np.. afty), to może je
powodować wiele czynników. Higiena, uszkodzenia, próchnica, stres, alergia itp.
A także choroby- którym towarzyszy obniżenie odporności. A szałwia, odwar wody różanej,
rumianek, liście malin, urynoterapia- to tylko niektóre naturalne metody do zwalczania (małym dzieciom, tą przypadłość leczy się ich zasiusianą pieluszką).
Do płukania ust ja osobiście nie używam gotowych płynów.
Są tam różne rzeczy (na myśli mam różne syfy!) jak chemia i alkohol- i to robi więcej szkód niż pożytku. Jak wielu z Nas borykam się z problemem obniżania dziąseł- i chcę uniknąć wynikających z tego innych choróbstw.
Niestety sa to choroby 21go wieku. Tzw. cywilizacja używa zbyt dużo szkodliwych substancji dla Nas. Parze szałwie, wlewam do szklanej buteleczki i używam jej przez kilka dni.
Albo do wody przegotowanej, dodaje kilka kropli olejku goździkowego, oregano lub miętowego czy lawendowego (uwaga, olejki są mega mocne- bo to chodzi o takie 100% czystego olejku!).
Te wszystkie płyny działają również na niemile zapachy z jamy ustnej- i to bardzo skutecznie. Nie potrzeba brać tabletek na tzw. brzydki zapach.
Ponadto, są skarbem na stany zapalne, niwelując również bakterie
miedzy zębami odpowiedzialne za próchnice. Także ja, stosuje je kilka razy
dziennie- kiedy tylko sobie przypomnę.
Polecam również mycie zębów- pasta+soda lub pasta+węgiel. Przeciwzapalne, czyszczące, zabijające pasożyty. Jeśli chodzi o toksyny- pasożyty w jamie ustnej, to musimy pamiętać, że nasz mózg sprząta w nocy nasz organizm, a składuje te syfy w jamie ustnej. Należy więc rano, poświęcić więcej uwagi jamie ustnej- niż nam się wydaje. Powinniśmy płukać jamę ustną olejem- a jakim i o co chodzi, to zainteresowanych zapraszam na 79 odc. tegoż bloga.
Płukanie jamy ustnej może też odbywać się za pomocą soli, morskiej lub kłodawskiej (oczywiście tylko
wtedy, kiedy nie masz odruchów wymiotnych 😊).
Płukanie solą jest korzystne z wielu powodów. Doskonale sprawdza się w bólu
gardła, daje sobie rade z podrażnionymi dziąsłami lub po przebytych zabiegach
dentystycznych. Woda z solą (albo w ogóle woda morska), zbawienne dla chorujących dziąseł. Ma działanie antyseptycznie, stan zapalny znika a krwawienie dziąseł ustaje (oczywiście jeśli czyścimy regularnie między zębami).
Nie wspomnę, że powinno się chodzić co jakiś czas do higienistki, która jak wyczyści- to nie ma bata!!
Nie powinniśmy używać żadnych past wybielających-nie sa one zdrowe dla nas (czytajmy etykiety!!!!).
Nie dawno gdzieś przeczytałam, że żeby uchronić zęby przed zabarwieniami-
niektórzy pija przez słomkę (np. koktajle lub soki). A nie wolno. Proces
trawienia bowiem zaczyna się już w ustach, a ślina jest bardzo ważnym jego
elementem. Jeśli to pomijamy, zaburzamy stworzony przez naturę system- a kto
wie jakie to ma w przyszłości skutki.
Ale usta najbardziej (moim zdaniem) stworzone są do całowania!
Czego Wam życzę z całego serca😊.
PRZEPISIKI NA SMAKOŁYKI
Zupa tajska- Morskie Opowieści
Do przygotowania tej zupki potrzebujemy:
- warzywa rosołowe (bez selera, pokrojone w plasterki oprócz pietruszki)
-sos sojowy
-sos rybny
-pól limonki
-cebula czerwona (pokrojona w piórka)
-kapusta pak choi
-parę kawałków łososia (grubo pokrojonych)
-to samo dowolnej białej ryby
-mieszanka owoców morskich
-szpinak baby
-kurkuma (pól łyżeczki)
-to samo imbir mielony
-kiełki
-sezam
-wiosenna cebulka ze szczypiorem (grubo pokrojona)
-łyżka oliwy lub dwie
-kimchi (ja lubię kapustę ale mogą być grzyby czy inne warzywa ukiszone) lub
dwa rodzaje kiszonek
-ząbek czosnku (opcjonalnie)
Do rosołku wciskamy sok z limonki, skórkę ścieramy na tarce. Dolewamy 2-3 łyżki
sosu rybnego, dodajemy kurkumę i imbir. Gruba część pak choi i cebule smażymy z
2-3ma łyżkami sosu sojowego. Potem dodajemy garść liści pak choi i
zgnieciony wcześniej ząbek czosnku. Przesmażone warzywa wrzucamy do garnka (mały
ogień). W tym czasie, na patelnie idą owoce morza- na 5 min.
Wrzucamy do garnka surowa rybę (sparzy się po 5-6 minutach) i owoce morza.
Ja lubię do tej zupki ugotować sojowy makaron. Na koniec dodaje kimchi i szpinak, a na
talerz dodaje kiełki i sezam a także sos słodko kwaśny.
Jest pysznie, zdrowo i pożywnie!
Życzę smacznego 😊.
A teraz męski temat.
Andropauza.
Andropauza- połączenie słów androgeny (czyli męskie hormony) i menopauza- w celu wykazania podobieństw.
Temat cichy. Omijany. I wcale nie śmieszny. I o ile menopauza już stała się w miarę tematem publicznym i bez wstydu- o tyle andropauza, która tyczy się mężczyzn jest tematem praktycznie nieistniejącym.
O tym ogólnie się nie mówi. A mężczyźni cierpią. I absolutnie nie przyznają się, że właśnie "to" się zaczęło. Mało tego- Oni wiedza, że jest coś takiego ale myślą, że przecież ich to nie dotyczy. Ale zdarza sie, że nie mają o tym zielonego pojecia. A przecież dotyczy każdego jednego! To taka część wpisana w kolejną fazę naszego życia. I nie ma "że mnie to nie dotyczy"- To ma każdy jeden osobnik płci męskiej:). A problem na dokładkę sam się nie rozwiąże.
I tak jak każdą kobietę nie ominie menopauza- tak żadnego mężczyznę, nie ominie andropauza. Ale większość mężczyzn nie przyjmuje tego do wiadomości!
A dlaczego?
Brak edukacji. Bo nie ma na to publicznego przyzwolenia społecznego. Bo „traci się męskość” przyznając się do tego. Bo można być wyśmianym. A żona może szydzić. A koledzy mogą rozgadać i (chociaż ich to też dotyczy lub będzie).
A to jest naturalny proces i każdego faceta dopadnie- prędzej czy później. I nie powinno się mężczyzn zostawić samym sobie.
A dlaczego tak jest?
Dlatego właśnie, że się nic o tym nie mówi i nic o tym nie wiemy. Nie ma dokładnie żadnej świadomości o tym! A także opinia publiczna nie traktuje tego, jak coś zupełnie naturalnego. A to jest naturalny proces jaki każdy musi przejść- nie choroba!
I to jest źle. I jest to
bardzo nie dobrze.
I tu ukłon w kierunku Pań. Bo kto jak nie Wy. Partnerki życiowe.
Bo jak znam Panów, to Wy
panowie do lekarza NIE- ale jak jest 37,7 gorączka to umieracie. Dlatego tu
moje Panie, w tym czasie trzeba tych Naszych Panow wspierać (niekiedy siebie
nawzajem😊). I mieć więcej cierpliwości. Do seksu w
tym czasie również. Bo u Naszych Panow też zachodzą zmiany w erekcji - a wiemy jak to jest, jak partner się stresuje.
Ale, od początku.
Wikipedia (w skrócie)
„Andropauza-
okres w życiu mężczyzny (najczęściej po 50tym roku życia), zapowiadający zbliżające się wejście w okres starości z początkiem………..wywołanych starzeniem się…”
No ja cież…. Że
co???? „Wejście w okres starości”?! No musiałam trochę ochłonąć…. Nie można
delikatnie, tylko Nam tak od razu z grubej rury!!!! Pierdut i czuj się stary….Pamiętaj, robisz się stary!!!
To nie prawda, że wchodzicie w okres starości! Zwłaszcza, że każdy ma swoją porę- bo każdy jest inny. Jeśli chcesz być stary- to będziesz stary.
Poza tym, jak można tak pisać o ludziach. Oczywiście, że wchodzi się po 50tce w druga połowę życia. Ale ten stan, może przyjść wcześniej i to z różnych przyczyn.
Powiem tak- dla mnie jest to bardzo osobiste ubliżanie. Na dokładkę publiczne.
Nie pozwólmy na to i się nie zgadzajmy z tym. Kim ty jesteś człowieku, który
napisał ten tekst?!
Też będziesz przechodzić menopauzę czy andropauzę!
Ostatnio powiedziałam do Eli K., że nazwanie mnie „seniorem” grozi śmiercią (a przynajmniej przegryzieniem aorty😊). My jeszcze pracujemy. My jeszcze dajemy zarobić. Nasze funkcje życiowe jeszcze funkcjonują (i to nie które całkiem dobrze!) i są zachowane. My jeszcze się seksimy- i czasem ten seks jest najzajebiaszczy w naszym życiu!
My jeszcze pomagamy Naszym dzieciom- a mam wrażenie, że już Nas traktuje się jak „warzywka” podłączone do aparatury….Fuuuuu… Wstyd,
po prostu wstyd!
Tak oto:
Andropauza u mężczyzn
to okres wystąpienia szeregu zmian biologicznych po- lub przed 50tym rokiem życia. Naturalnych- nie chorobowych! Kropka.
I o ile u kobiet
zmiany w trakcie tego procesu są nie odwracalne, o tyle u mężczyzn praca hormonów jest jedynie obniżona.
A więc tu jakiejś tragedii nie ma.
Jednym z pierwszych
objawów, są zaburzenia sfery seksualnej. U mężczyzn objawiają się zmniejszająca
się satysfakcją z życia seksualnego. Przy spadku libido i przy problemach z
erekcją, towarzyszy też zmiana sylwetki (tendencja do gromadzenia tkanki
tłuszczowej- brzuszek). Przy jednoczesnym ubywaniu
tkanki kostnej i mięśniowej- o którą (jak wiemy) w tym szczególnym okresie, trzeba bardziej zadbać.
Deficyt hormonów u Panów, odbija się negatywnie na kondycji układu sercowo- naczyniowego i kostnego. Wyobraźcie sobie, że tym samym kości Panów narażone na osteoporozę. Poza tym Panowie mogą mieć początki miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, udaru lub zawału. A też i zaburzenia snu (co też ma swoje dalsze restrykcje), nastroju, niepokój, lęk, szybsza męczliwość i nadmierna potliwość. Obniża to bardzo ogólną kondycje.
Niestety, z powodu tego że nie wiedzą panowie co się z nimi dzieje- lub wlaśnie dlatego, że mają o tym pojęcie- ale boją się ośmieszenia, wystepują andropauzalne objawy psychiczne.
No i tu zaczyna się polka z oberkiem.
*niepokój*rozdrażnienie*lęki*drazliwość*nerwowość*stany depresyjne*uciążliwe zmęczenie*upośledzenie pamięci*problemy koncentracji*
A to wszystko prowadzi do obniżenia aktywności seksualnej, efektywności w pracy, problemów z partnerką i całą inną plejadą "nieszczęść". Czyli jazda bez trzymanki. Ciśnienie krwi eksploluje.
Nie muszę chyba dodawać, że u mężczyzn którzy o siebie nie dbają całe życie (przysłowiowe tańce, hulanki, swawole) i do tego ciężko pracują- ten okres przychodzi dość szybko i jest dość uciążliwy. A z podnoszeniem się ciśnienia istnieje groźba cukrzycy i co za tym idzie wielu schorzeń (włośow, skórnych, sercowych i na dokładkę cała reszta fatalnych zachowań).
Znamy naszych partnerów, że Oni nam tego nie powiedzą, że coś się dzieje. Że nie radzą sobie z emocjami w tym czasie. Że ich seksualność nie jest taka jak kiedyś. Wiemy przecież, jak ten problem jest dla Mężczyzn drażliwy, honorowy i jakże ważny!
I to jest zrozumiałe. Bo
cały czas społeczeństwo kojarzy mężczyzn z wielkością członka, z buchająca potencją czy z długością trwającego stosunku. Taka presja społeczna jest bardzo powierzchowne spojrzenie na osobnika płci męskiej- ale też i bardzo frustrującą. Ot co!
A gdzie miłość, czułość, opiekuńczość, partnerstwo?
Mężczyźni w tym okresie sięgają po np. dobrze znana viagrę (teraz jest trochę więcej rodzai takich tabletek). Jej działanie jest bardzo proste. "Powoduje ona bowiem, napływ krwi do prącia poprzez blokowanie enzymu fosfodiesterazy typu 5".
Cokolwiek to
znaczy- bo niestety nie znalazłam głębszego info co to jest, skąd się wzięło i
jakie ma skutki uboczne. Oczywiście skutki uboczne są, bo funduje się organowi
sztuczną i nie naturalnie wzmożoną aktywność seksualna, sprzeczna z naturalną pracą organizmu. Kropka.
A co za tym idzie, mnóstwo skutków ubocznych, prowadzących czasami do tragedii. Od podniesionego nienaturalnie ciśnienia, poprzez podniesiony cukier, zawał lub wylew i śmierć (a po drodze parę innych chorób).
Ja wiem, że co poniektórzy by mnie w tym momencie udusili, ale nie da sie ukryć, że wszystkie chemiczne medykamenty robione w labolatorium mają swoje następstwa. Zwłaszcza te w dużych dawkach. I dodam jeszcze, prędzej czy poźniej one są- te skutki.... Oczywiście, że nasz organizm z małymi dawkami świństw- jest w stanie walczyć i wygrać. Ale każdy jest inny i ma różne "braki " w organiźmie. Więc zanim się zdecydujesz człowieku na te niebieskie tabletki- to zapoznaj się ze skutkami, a także dopasuj do siebie. Idź do dobrego homeopaty na ten przykład, naturopaty itp- aby dowiedzieć się co można zrobić, aby podnieść libido i znieść nie przyjemne oznaki andropauzy.
O niebieskim cudzie, jest napisane jeszcze poniżej.
Kiedy zauważymy, że Nasz Partner rzadziej się goli, że często się poci, że ma bóle głowy (mogą być spowodowane wysokim ciśnieniem lub miażdżycą naczyń), nie jest już tak aktywny w sypialni- to powinno być sygnałem. Jak wspomniałam wcześniej, często dochodzi do wykrycia cukrzycy w tym periodzie. Panowie powinni się poddać badaniom okresowym. I nie ma że nie chcę, bo może to skończyć się bardzo źle!
{tak wiem, wołami
zawlec większość trzeba- ale trzeba, jak dzieci :)}
W tym momencie, dobrze by było dostarczyć argininę (aminokwas, który bierze udział w wielu procesach fizjologicznych ludzkiego metabolizmu), cynk, selen oraz dużo witamin (A, B1, B2, B3, B6, B12, B complex.
*Jeśli chodzi o viagrę, to ona usuwa jedynie "objawy choroby". Czyli leczy skutek a przyczyny leżą gdzie indziej i trzeba tego poszukać. I po to właśnie potrzebne są badania okresowe.
Viagra, nie jest dla wszystkich. Choroba niedokrwienna serca, chore ciśnienie, chore nerki, chora wątroba, chore oczy, wrzody żołądka, przebyty udar czy zawał- to kilka z chorób, przy których viagra jest baaaardzo nie wskazana.
Oprócz tego mogą wystąpić niepożądane objawy
jak: bóle głowy, nudności, wymioty, biegunka a nawet czasami kilkugodzinna ślepota. Pare chwil uniesień- a potem cierpienie?
Zegar biologiczny
pokazuje, że należy zwolnić i posłuchać że coś się w ciele dzieje. Fundując mu
sztuczną erekcje- można dojść do poważnych komplikacji. Czasem nie odwracalnych,
a nawet śmierci.
Możemy
zaproponować swojemu partnerowi wyjścia naturalne. I tu natura o Nas nie zapomniała.
Guarana, korzeń żen-szenia, korzeń lukrecji, korzeń ashwagandy, black maca, imbir, miłorząb, dynia, orzech, i wiele innych ziół jest wykorzystywanych w różnych preparatach w ziołolecznictwie. A nasz korzeń chrzanu- od chrzanu zrobi się dobrze nawet starszemu panu. Korzeń działa dobrze na korzeń!
Nie muszę chyba podkreślać, że zmiana trybu życia jest w tym czasie konieczna!
Aktywność fizyczna- zwłaszcza ta na powietrzu, ćwiczenia siłowe, rower, pływanie (na różnych urzadzeniach), spacery (las i park- ważne jest zdrowe powietrze) i zmiana diety na lekką (nie mówię tu o stosowanie diet, ale o zmianie nawyków żywieniowych, typu "więcej warzyw i owoców, mniej mięcha i tłuszczu nie zdrowego")- bardzo pomaga.
Higiena snu musi być zachowana- najpóźniej 23cia wieczorem, wywietrzony pokój, dwie godziny przed spaniem nie jeść. W ciągu dnia pić około dwóch litrów wody.
Korzystajmy z tężni, sanatoriów- czy innej formy relaksu.
Od tego należy zacząć. I oczywiście partnerki powinny się w tym czasie wykazać wyjątkową cierpliwością.
Bardzo ważna
bowiem jest tu samoocena. I dobre samopoczucie. I tu też jest przodująca rola partnerki. Zresztą powinno
to być obopólne wspieranie, bo często para przechodzi ten właśnie okres razem.
Jeśli chodzi o dietę, często powinno się jeść tzw. afrodyzjaki. Czosnek, bazylia, truskawki, migdały, banany, czekolada (gorzka!), kakao, papryczka chilli, awokado, ananas, pestki dyni, gałka, cynamon, koper, oregano, rośliny strączkowe, miód, owoce morza i kiszonki- to tylko niektóre z nich. Poprawia sie humor, ogólne samopoczucie- a co za tym idzie, zwiększa się pożądanie i energia seksualna kochanków.
Zacznijmy
korzystać też z innych form podniety.
Dobra muzyka i przebieranki w łóżku bardzo mile widziane (w każdym okresie życia partnerów- aby nie wkradła się nuda😊). Wspólne przygotowywanie posiłków i korzystanie z różnych seksualnych wybiegów (np. ruchów imitujących grę wstępna) a także krótki fartuszek- może się przydać.
Oglądanie filmików lub jakieś gadżety- jeśli ktoś lubi. A często nie wie, że lubi:)
Partnerzy zawsze
powinni być przekonani o ich seksualności i atrakcyjności. A co za tym idzie,
zapomina się o innych problemach- endorfiny szczęścia działają, hormony normalizują swoją pracę. A dalej to spalamy tkankę tłuszczową, jesteśmy szczęśliwsi, uśmiechnięci i życie wydaje się piękne (mimo swoich problemów).
Autosugestia,
czyli że „ jest naprawdę ok”- jest bardzo istotna i bardzo silnym bodźcem. A
nawet powiem, że może być wspaniałą i skuteczna „bronią” dla Nas ale i groźną
przeciwko Nam. I wierzcie mi- działa doskonale. W obydwie strony 😊.
A wiecie za co
kocham polskich Mężczyzn? Za otwieranie drzwi kobietom- także od samochodu. Za
kupowanie Nam kwiatów, za ubieranie Nas w płaszcze i inne oznaki, że są
dżentelmenami. Nie ważne jest pochodzenie czy wykształcenie- uważam, że jest to
jedna z cudownych cech Naszych Panow. I mam nadzieje, że to nie zniknie i że panowie to
będą przekazywać swoim synom a oni swoim itd.
Cóż mam Wam dzisiaj życzyć, po tym felietonie? Nic innego mi nie wypada, jak życzyć Wam wspaniałego, gorącego i udanego seksu!
I nic innego napisać
nie mogę, jak…
SEKS, DRINK And ROCK And ROLL!
Kochajmy naszych panów i szanujmy się nawzajem,
Wasza Babcia z Piekła
Rodem
{ Taka myśl mi
się nasuwa kiedy oglądam polska TV - nie wspomnę już o tym, że chyba 90% reklam
dotyczy leków , za to wieczorem jest mnóstwo reklamujących się tabletek dla
mężczyzn. Zastanawiam się wiec, dlaczego nie reklamują zdrowego trybu życia? Zmień
dietę, rzuć palenie przystopuj z alkoholem- po prostu zanim podejmiesz decyzję o braniu tabletek "niebieskiego cudu", zadbaj o siebie i spróbuj inaczej zniwelować jakiekolwiek
dolegliwości.
To tylko takie
tam…}
*treści zawarte w blogu mają charakter wyłącznie informacyjny *
Usta, zęby, całusy, faceci, korzeń black maca- zdjęcia by Google; pyszna zupka tajska- zdjęcia by BzPR.
Zapraszam jak
zwykle na Instagram babcia_z_piekla_rodem i na FB na stronę Babcia z Piekla
Rodem.
Naciśnij
SUBSKRYBUJ, a będziesz wiedzieć kiedy jest nowy odcinek.
I przepraszam za literówkę,
której nie udało mim się poprawić.
BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ!
Jednym tchem wciagnelam odcinek. Super. Dziekuje. Ah te usta...u mnie aloes sie sprawdza idealnie. A dla swoich ukochanych panow badzmy wsparciem, z wzajnoscia oczywiscie💚
OdpowiedzUsuńZycie jest łatwiejsze. Kiedy się wspieramy:)
UsuńUsta 💋to ważne dbać o nie!
OdpowiedzUsuńTylko nie u chirurgów plastycznych bo większość z nas nie musi tego robićby być seksowniejszą! 👄Mamy takie czasy, że mówi się o wszystkim bardzo otwarcie, a andropauza dalej "nie istnieje" jest wypierana przez mężczyzn. Mój mąż jest wyjątkiem bo umie o tym rozmawiać i robi wiele żeby przejść to wszystko jak najłagodniej. Grunt to walczyć o dobrą jakość życia!!!. 💪Zdrowia musi nam starczyć aż do końca!. 😄
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTrzeba stawiać czoła takim rzeczom- i jechać z tym tematem:)
UsuńPrzy problemach Andropauzą mogą występować problemy z prostatą .Polecam picie herbaty z wierzbownicy drobnolistnej.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za cenną uwagę 😊.
Usuń