64. Po prostu szczęście

 

64.

 

PO PROSTU SZCZĘŚCIE  

 

„Trudno mówić o szczęściu,

Gdy jesteśmy niezadowoleni dzisiaj,


Zatroskani o jutro i rozżaleni decyzjami

Podjętymi wczoraj.

Andrzej Niewinny Dobrowolski

 

I znowu miałam pisać o zupełnie czymś innym. Ale wstałam rano- bardzo wcześnie- i już wiedziałam, że to nie będzie to o czym chciałam napisać. To znaczy o tym co piszę teraz, chciałam widocznie dzisiaj napisać. Moje wstanie z łóżka  wyprzedziła myśl, że „dziś właśnie napiszesz o szczęściu a nie o oku”. Bo o oku już właśnie przygotowywałam wpis. Ale ja czasami mam wrażenie, że to jakieś „ktosie” mówią mi o czym mam właśnie pisać. A ja już trzeci raz zabieram się do napisania o tym oku- i ciągle publikuje inny temat.

A że mam głosy w głowie, które do mnie mówią? Tak mi się wydaje. One są od zawsze. Nigdy nie uważałam się za osobę mieszczącą się w „normach”- jeśli takowe istnieją.

A często się wręcz zastanawiam, czy to ja nie mieszczę się w tych powiedzmy normach- czy część świata jest zdrowo walnięta. Bo rzeczy, które są jak najbardziej logiczne- proste jak drut powiedzmy- uważane są za bzdury, a bzdury za rzecz całkowicie naturalną i normalną!

Logika i filozofia życia, były kiedyś naukami przodującymi. Zmuszały do myślenia, bez 100%towych kanonów. Trzeba było wpasować się w niektóre tezy, które popierały rozwiązania. Mózg pracował.

Logika, to nic innego jak sposoby jasnego i ścisłego ujmowania myśli. Konsekwentne reguły poprawnego rozumowania, wyciąganie dobrych wniosków, które nie pozwalały dawać złapać się w pułapkę iluzji (o tym będę pisać przy oku😊) czy oszustw. Nie pozwalały mydlić oczu. Pozwalały trzeźwo oceniać sytuacje.

Logika to uporządkowanie naszego poprawnego myślenia. A sami dobrze wiemy, że w porządku wszystko łatwiej można znaleźć. Logika ujęła mnie swoją formą a jej struktura pozwoliła mi do dziś dobrze oceniać sytuacje. Co poniektórzy, powiedzieli by, że raczej jestem podejrzliwa a nie myśląca logicznie. No musze powiedzieć, że rzeczywiście te dwa pojęcia dzieli cienka nić- w dzisiejszych czasach.

Bo też i w dzisiejszych czasach firmy zarabiający na nas- to sami oszuści. A na dokładkę, nie można ich czasem obejść!


Nie chcę tu podawać żadnych przykładów (chociaż jak znam siebie, to na pewno kiedyś nastąpi), bo jakbym zaczęła wymieniać- nie starczyło by mi dnia. Ba! Nie starczyło by mi nocy. I też nie o tym dzisiaj.

{Ale nie myślcie, że byłam przez to „mądra” i  że nie popełniałam gaf. Popełniałam. Z niektórych sama się z siebie śmieje. Ale ważne, żeby z tego wyciągać wnioski i na tych gafach się uczyć. Z ostatniej gafy- wysoka była ta gafa zresztą- nauczyłam się jednego. Od buraków (na dwóch nogach...) z daleka- oczywiście nie mam na myśli tego zdrowego warzywa😊. I chyba każdy ma jakiegoś buraka.}

 

Dodam tylko, że szkoda że ta dziedzina nauki została dziś zamieciona pod dywan. No cóż, jest dość niewygodnym rozumowaniem przez ludzi- potencjalnych ofiar biznesu- dla biznesu dzisiejszego świata.

Ja przeczytałam swojego czasu, dość sporo publikacji na ten temat ( czytaj: książek), ale dzisiaj są nawet kursy na YouTube- darmowe można znaleźć zresztą. Kursy nauki o logice.

Ale, nie o tym dzisiaj….


Co to jest szczęście. Myślę, że dla każdego coś innego. Ile ludzi, tyle powodów uszczęśliwiania.

To może być miłość, rodzina, cudowna praca, zdrowie, wolność, robienie tego co się lubi etc.,etc….

Pomijam tu tzw. dobra materialne- ponoć szczęścia nie dają. To logiczne. Ale znam kilka osób, które by polemizowały na ten temat…

Żeby się uszczęśliwiać, musimy szukać środka aby wzbudzić w sobie to uczucie lub te emocje.

To dobre emocje, to zdrowe emocje. Bardzo nam potrzebne. Ale często mylimy to z zadowoleniem. Szczęście powinniśmy poczuć, tam w środku. I to nie jest takie proste. Bo niby mówimy, że jesteśmy szczęśliwi bo coś tam-ale czy to poczuliśmy?

Mnie udało się to tylko parę razy ostatnimi czasy (o mamo, tylko? nie żebym nie była zadowolona ze swojego „tu i teraz” ). Ułamko- sekundowe uczucie, które przelatuje przez nasz organizm. Euforia, która przeszła przez moje ciało (nie mylić z orgazmem!:). I przez te ułamko- sekundy zrobiła (ta euforia) wielkie bum! Taki szok pozytywny dla mojego ciała.

Endorfiny (dopaminy, serotoniny, oksytocyny), to coś co przy tym uczuciu wybucha- w mózgu oraz w rdzeniu kręgowym. Ich wytwarzanie potrafi złagodzić ból, nie wspomnę o stresie.

Powodują one uczucia podobne do narkotykowych reakcji (np. morfina). Tłumią odczuwanie odrętwienia, smutku, łagodzą rozpacz. Pobudzają komórki układu odpornościowego, prowadząc do zwiększenia agresji względem komórek (nawet nowotworowych) i walki z chorobą.

{Tak na marginesie, przyjmowanie leków- np. przeciwbólowych- skutecznie zmniejsza wydzielanie endorfin}

Wróćmy do samego szczęścia.

Jest nawet nauka, która zajmuje się tym zagadnieniem. To psychologia pozytywna- bo szczęście uważane jest za jeden z fenomenu psychiki człowieka. Filozofując, sięgnijmy do opinii Arystotelesa.


On to bowiem powiedział, że szczęście jest najwyższym dobrem działającym zgodnie z naturą człowieka. Szczęście jest więc stanem duszy czy pewną umiejętnością zachowań-  trwałą  postawą wobec świata. Jest fundamentem modelu życia. Podaje on nawet „receptę” (chociaż ja uważam, że jej nie ma- tej recepty) jak osiągnąć szczęście.

*nie żyj przeszłością- nie zmienisz tego co było

*ucz się na błędach- zdarzają się one niestety każdemu i nie ma co ich traktować jako porażki

*znajdź pasję- pomyśl, co lubisz robić i do czego nie musisz się zmuszać, aby to wykonać

*realizuj swe marzenia- określ jakie masz cele (nie biegnij bez celu) i o czym marzysz

*słuchaj siebie

*otwórz się na innych

*przestań narzekać- to droga donikąd

*dbaj o siebie

*bądź niezależny

 *omijaj buraki (to już ode mnie😊)

To według Arystotelesa złoty środek (oprócz buraków oczywiście😊- buraki są moje), w odniesieniu do życia.  

 Ale, czy nie przypomina Wam to, tematów z mojego bloga? A nawet byłam popełniłam odcinek o tym, że powinniśmy otaczać się przedmiotami, które nam sprawiają przyjemność (odcinek 11ty).

Podsumowując:

Szczęście czasem trzeba poszukać, szczęściu czasem trzeba pomóc, szczęście da nam nie tylko dobre emocje- ale też zdrowie, a co za tym idzie młodość!


Uczeń Platona, zwykł mówić:”…od tego co znamy i wiemy, przejdźmy do tego czego szukamy…”. To jest dopiero czerpanie garściami z logiki. Ja tylko skromnie chciałam przypomnieć, że Arystoteles żył w latach 384- 322 p.n.e….

Swoją drogą, jak to się stało że z tamtej ery zachowało się tak wiele info. Jakieś inne te czasy były, bo dzisiaj giną różne rzeczy jak papiery, dokumenty, akta…  

Yesterday is gona.

Tomorrow has not yet come.

We have only today.

Let us begin”

Wczoraj już było. Jutro jeszcze nie przyszło. Mamy tylko dzisiaj. A więc go zacznijmy.

I tym- moi kochani- filozoficznym akcentem zakończę dzisiejsze wywody. Mam nadzieje, że Was nie zanudziłam. A i oczywiście, jak zwykle nie napisałam tego bez celu.

Bo życzę wam szczęścia- Wasza Babcia z Piekła Rodem.

[nie za bardzo mogę się rozpisywać, bo chorą rękę mam i muszę ją oszczędzać]

 


W drugiej części nie napisze dzisiaj o jakiejś naturalnej roślince.

Dzisiaj chciałam Wam bardzo podziękować! Za to, że jesteście ze mną i moim blogiem. A drugiego maja minęły dwa lata jak jesteście ze mną!

Blog poszedł w kierunku dość nieoczekiwanym i dla mnie. Ale myślę, że to dobry kierunek. Blog miał być blogiem dla Babć- a czytają go różne pokolenia a nawet panowie!

I ja bardzo dużo zmieniłam w swoim życiu przez te dwa lata. Zdobywana wiedza i ta, która siedziała tam w szufladce wiedzy w mojej głowie i czekała na swoje wyjście- pozwoliła mi iść tą drogą, na którą czekałam. I już się z niej nie cofnę, bo sprawia mi ona ogromną przyjemność. I jest tą, na którą czekałam.

Uziemianie stało się dla mnie- można powiedzieć- stałym rytuałem. Kiedyś było od czasu do czasu. Zioła zagościły w moim magicznym domu również na stałe. Wzbogaciłam swoją wiedzę na ich temat. Poznałam te gatunki, których będę totalną fanką!

Rozwinęłam swoją duchowość. Pozwoliło mi to chociaż częściowo zrozumieć siebie i swoje ciało. No i oczywiście pisanie bloga, jest dla mnie terapią i ogromną przyjemnością. A także pasja- marzenie, które udało mi się spełnić.

To dla mnie jak kapsuła czasu- mogę podróżować od czasów teraźniejszych do czasów mojego dzieciństwa.


Jeszcze większą przyjemnością jest , kiedy widzę ze mój blog wędruje po wszystkich kontynentach!

I jest nas ponad 21000!

A więc świętuje dzisiaj i wielkie dzięki!!!!

 

„Nikt z Nas nie wyjdzie stąd żywy, więc przestańcie się traktować tak, jak narzucają Wam to inni!

Zjedz pyszne jedzenie, spaceruj w słońcu, wskocz do oceanu.

Powiedz prawdę którą nosisz w sercu- jak ukryty skarb.

Nie ma czasu na nic innego.

Richard Gere „

BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ I NIE TYLKO DLA PAŃ!

 

Zdjęcia: źródło Google, profilowe, o blogu, tu i teraz- źródło archiwum BzPR

-Treści zawarte w blogu, mają charakter wyłącznie informacyjny-

Zapraszam na moją stronę na FB- Babcia z piekla rodem, która się rozwija i która specjalnie jest stworzona dla bloga.

A także na Instagram, na którym poznasz mnie lepiej.

Komentarze

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet