62. Tiki Tiki czyli Toki Toki

 62. 

 

 

TIKI TIKI czyli TOKI TOKI

 


I zaczęło się.



U ptaków zaczęło się pełne szaleństwo!

Zadzieram głowę do góry i obserwuję jak się uwijają. Noszą w dziobkach różne rzeczy i latają jak oszalałe. Wygląda to tak, jakby robiły w swoim domku wiosenne porządki i dostarczały nowe mebelki. Uwijają się przy tym niemiłosiernie i często widzę jak znowu wracają  i znowu coś z powrotem niosą. Pewnie żonie nie spodobał się kolor gałązki a znalezione piórko może było za małe i bez brokatu 😊.

Zwłaszcza kaczki, a raczej kaczory- nawet czarną nocą słychać za oknem no i one akurat nie noszą nic w dziobkach. Wszystko by im wypadło od ich darcia się- dzioby cały czas się otwierają i zamykają 😊.

Przypominają mi to trochę moją starsza córkę, która nawet jak pływała na basenie to też jej się usta nie zamykały. Tylko, że ona twierdziła – przy nauce pływania z deską- że ona umie pływać i z jakąś głupią deską pływać nie będzie. Zresztą, ona najpierw rano otwierała usta (i mówiła do brata, żeby nie ruszał jej zabawek ani się na nie nie patrzył bo mu dowali) a potem dopiero otwierała oczy. Ale teraz ma karmę, bo jej starszy synek utrzymuje rodzinną tradycje- wyssał z mlekiem matki 😊.

Wróćmy do kaczek a właściwie kaczorów.

Kaczory przypominają swoim zachowaniem, coś takiego jak panika. Ich krzyk wygląda jak wrzask „pali się!!!”. Już nie będę dociekać co im się tam pali albo do czego…

I tak ptaki (rodzaju męskiego głównie) przyodziane w odświętne ubrania (czasem pięknie opalizujące- jak u kaczorów), kolorowe skrzydła a nawet koraliki, przepięknie śpiewając arie operowe (a posiadają całą skale głosów- od koloratury do altu)- chóralnie ogłaszają nam WIOSNĘ!

To najpopularniejsi zwiastunowie Wiosny.

Często jeżdżę pociągiem do miasteczka Stevenage. Jadę tylko piętnaście minut, ale za to pola i lasy towarzyszą mi cała drogę.

Któregoś dnia, spotkała mnie ogromna przyjemność- zobaczyłam rodzinę królewską. Stali blisko torów, więc dość dobrze ich widziałam. On- młody z pięknymi rogami, ona równie piękna i młoda i dwie dzidzie- jedna większa a druga mniejsza. Chłonęłam oczami te zwierzęta, podziwiając każdy jeden mięsień u jelenia. Miał je mocno napięte oczywiście i wyglądał jak umięśniony bokser przed wejściem na ring. Żywię nadzieję, że kiedyś jeszcze ich zobaczę. Sprawiło mi to ogromną przyjemność- cały dzień szczęśliwa!

Dzisiaj za to, widziałam dość często w krótkiej zieleni pól (bo to dopiero ozimina wyszła) brązowo- bordowe bażanty. Szukały siebie po polach jak w amoku. Ptaki i zwierzęta w okresie godowym są tak zaświergolone, że tracą swoje instynkty zachowawcze. W swoich zaświergoleniach są bardzo nieostrożne i jak nieprzytomne potrafią wyjść na drogę publiczną- tak jak widziałam dzisiejsze bażanty.

Myślę, że w tym okresie powinniśmy być bardziej wyrozumiali (i ostrożni) dla Naszych braci mniejszych. Sami wiemy jak to jest, kiedy motylki latają nam w brzuchu….tracimy kontakt z rzeczywistością 😊.

 

Niezmiennie mnie rozśmieszają filmiki z panami- ptakami, którzy uskuteczniają tańce- wygibańce jakich świat nie widział! Tacy piękni i kolorowi  wymyślają pozycje w tańcu, co jeden to lepszy- aby zachwycić partnerkę. Wygląda to dość komicznie- zwłaszcza kiedy autorzy takich filmików, dają muzyczny podkład. Szkoda, że nasi panowie przed nami tak nie tańczą….tylko „obtańcowują”…

Potańczył by człowiek…z takimi partnerami, którzy oczywiście traktują kobietę wyjątkowo 😊.


Wyjątkowe są również gody- toki ptasie. Na przykład cudowne w swojej formie są żurawie (które uwielbiam!). Sam dźwięk, który z siebie wydobywają jest nieprawdopodobny! Głośny i gardłowy głos, trąbi o ich przybyciu i oznajmia, że już są i Wiosna się zaczyna. Nazywa się klangor- ten dźwięk.

Pierwsze ich pary w Polsce, pojawiają się już w połowie lutego a nawet koniec stycznia. I już wtedy wiemy, że to zwiastun. Zobaczcie, jak Matka Natura kontaktuje się z Nami- tylko My musimy te znaki odczytywać.

Żurawie to Tancerze Wiosny. Uwielbiają tańczyć- i wcale nie koniecznie musi to oznaczać taniec godowy. To może oznaczać szczególne podekscytowanie, zabawę czyli ujście ich emocji. To też jest komunikat. A pod koniec marca, budują swoje gniazda. Najlepiej w podmokłym, niedostępnym miejscu.

Te cudowne, wielkie ptaki, co roku gościły na mojej działce na Mazurach- tłumnie sfruwając na jej teren. I oczywiście głośnym klangorem to ogłaszając. Zupełnie traciłam dla Nich głowę. Byłam jak w jakiejś magii, jak zaczarowana.

Stracił głowę również kiedyś kolega mojej córki (nie tylko dla niej 😊), bo przyniósł mi małego żurawia (na działkę do domu!)!!!

Kiedy wrzasnęłam na niego żeby natychmiast go odniósł do gniazda- nie wiedziałam kto był bardziej przerażony: młody żuraw, kolega, czy ja…(młody żuraw to chyba bardziej od mojego wrzasku, niż od tego że nagle gniazdo zostało w tyle, a jakaś dwunożna istota go targa…)

Na szczęście historia dobrze się skończyła- rodzice nie odrzucili malca. Ich gniazda, a także samych rodziców, gościłam co roku. I jadąc już bezpośrednią drogą na parcelę, można było ich zobaczyć na tej dróżce. Czmychały dosłownie przed samym samochodem. Działka ogólnie była w cudownym miejscu, bo bez sąsiadów, nad jeziorem i swoistym stawem. A pod podłogą zadaszonej wiaty, rosły grzyby….

Ale to już było i żyje teraz w miejscu, w którym niestety żurawi nie ma. I za nimi tęsknie.

{nie tylko ja za nimi tęsknie, o czym możecie przeczytać w odc. 10tym, „…w tym roku żurawi  znowu nie usłyszę…”, jest to jeden z pierwszych felietonów, który będzie w książce „Cztery pory roku- czyli felietony z życia kobiet”, kolejnym jest bardzo osobisty wpis w odc. 60tym „Moje przyjaciółki krowy”}

Ale najbardziej jednak znanym ptakiem Wiosny w Polsce jest bocian.


Bocian biały- Ciconia Ciconia- jest powszechnie znany i lubiany. A nawet można powiedzieć, że w Polsce jest kult tego najbardziej popularnego ptaka. Kojarzy się on bowiem ze szczęściem i narodzinami. Ogólnie z płodnością dobrobytu. Ale i on lubi wracać do naszego kraju.  W Polsce bowiem, znajduje się 1/5 populacji tych ptaków na świecie! Czyni nas to dość odpowiedzialnym za jego los. Ma również wiele symboliki w sobie, a także jest mnóstwo przysłów z nim związanych.

Na  moim gospodarstwie (też było na Mazurach), co roku gniazdo bocianie było zapełnione. Niestety którejś wiosny- ku mojej rozpaczy i pękniętego serca- rodzice wyrzucili jednego pisklaka z gniazda. Kobiety z wioski powiedziały, że będzie biedny rok. I był.

Innym razem, bociany tłumnie gościłam na terenie swojej Hacjendy (czyt. działce). Wszyscy goście śmiali się, że „zakumplują” się z moją szesnastoletnią córką (no bardzo to było śmieszne!).

Jednak po kilku miesiącach okazało się, że to ja powitałam na świecie moje najmłodsze dziecko 😊.

Podczas godów, samiec głośno klekocze wyginając szyję, tak, że głowę opiera na grzbiecie (samiec bociana oczywiście, bo tutaj znowu nasi panowie są w lesie…😊). Ich przysmakami nie są żaby- jak to powszechnie się mówi. Polują na ślimaki, chrząszcze, larwy, owady, gryzonie. Ponad to, mogą się żywić znalezionymi w naziemnym gnieździe pisklakami. Żaba jest ostatecznością.

Samiec przylatuje pierwszy, reperuje gniazdo a samica potem nanosi poprawki (czy coś Wam to przypomina…😊).

Przylot bocianów, to wśród gospodarzy jeden z najbardziej oczekiwanych momentów. Tak, bocian jest monogamistą, chociaż zdarza mu się zmienić partnerkę. Życie!

Obalono nawet ten mit, bo zaobserwowano tego samego bociana na wsi obok- życie!

{prawdopodobnie dlatego, że partnerka może być chora, osłabiona czy bezpłodna}


Musze tu jeszcze napisać o czarnym bocianie (Ciconia Nigra). Jest ich w Polsce ok. 1500-2000 par. A widzieliście czarnego bociana? A widzicie, jak się dobrze schował!

Chowa się bardzo przed ludźmi od wieków. Z powodu jego koloru, osobniki zwane ludźmi, zabijali ich. Mówiąc, że przynoszą zło. Upatrywano w nim przyczynę nieszczęść i niepowodzeń a także bezpłodności (no najlepiej zwalić na bociana…). Niestety w niektórych regionach Polski, tak jest do tej pory (dlatego też nie pisze o ty, gdzie występują)- jawna wrogość! Jawi się to wyszukiwaniem ich gniazd i niszczeniem ich domów. Ta wiadomość jest przez nie przekładana na pokolenia, dlatego jego gniazda są daleko od ludzkiego oka- w lasach. Nie chcę tego komentować, bo komentarz byłby niecenzuralny…Dodam tylko, że zawiedliśmy jako rasa…

A on jest po prostu najzwyklejszy bocian. I na dokładkę pięknego upierzenia. Pomimo swojej nazwy, w świetle słonecznym widać, jak mieni się fioletem, purpurą, zielenią a nawet czerwienią! Posiada również motyw biały. Są piękne i wielkie.  I przejawiają ogromną więź między partnerami.  

Niestety tutaj bocianów też nie widziałam. Za to jest ogromna fauna ptaków mniejszych i średnich. No i oczywiście ptaków wodnych. W Anglii jest dużo rezerwatów przyrody, a ptaki są pod ścisłą ochroną. Zresztą, cudownie się z ludźmi zaprzyjaźniły. Perkoz, kormoran czy inne ptaki wodne, zdają się  w ogóle nie zwracać uwagi na człowieka. Ku mojej ogromnej uciesze 😊.

Ptaszki małe za to, są bardzo zabawnymi osobnikami- zwłaszcza kiedy ich się obserwuje. Ale niech nas nie zmylą, bo potrafią być drapieżcami!

Jak np. popularne i lubiane, dość ozdobne sikorki. Występują w kilku gatunkach (w Polsce aż w sześciu). Ale… Bogatki leśne (w przeciwieństwie do ”domowych”), wiodą życie drapieżców.

Ptaki te, wyglądają słodko, ale mają swoją ciemną stronę życia. Żywią się właśnie co umarłymi zwierzętami. Nawet zaobserwowano, że potrafią zaatakować żywe nietoperze a także atakują ptaki przy karmniku. Potrafią zadziobać i rozszarpać ich szponami. Lepiej ich nie wkurzać!


W podroży do Stevenage, zaobserwowałam wzmożony ruch wśród kani (drapieżnik). Nie wiszą one samotnie już teraz  nad nami. Oczekując na odjazd pociągu, podglądałam parę, która wyraźnie się do siebie zalecała. Wyglądało to, jak powietrzny taniec. Latały na około siebie, albo razem, albo na zmianę w różne strony, w dół i w górę. A przede wszystkim było to bardzo symetryczne, systematyczne, perspektywiczne- jakby ktoś tym kierował. Widziałam również kanie w dziobie niosąca jakiś patyk- zapewne do gniazda.  

Jeszcze chciałam napisać o ptaku, który wzbudza mieszane uczucia. I zdania na jego temat są podzielone. A szkoda, bo to wyjątkowy gatunek ptaków o wyjątkowej inteligencji.

KĄCIK CIEKAWOSTEK BzPR


KRUK ZWYCZAJNY - niezwykły

Jest to największy przedstawiciel wróblowatych. A potrafi żyć (podkreślę, że na wolności) aż piętnaście lat! W niewoli, żyją do 40stu lat, a londyński kruk z wieży Tower, dożył wieku 44 lat.

Nie wiem jak Wy, ale ja bym wolała te 15 -bo na wolności. Ogólnie rzecz biorąc, to posrany (sorki) pomysł jest, trzymanie ptaków w klatce! Sama niestety miałam papużki nierozłączki w klatce. Ale był człowiek głupi!!! Ja nie chciałabym żyć w klatce (choć czasem mam wrażenie, że żyje w klatce, tylko dużej) tylko na wolności! Nikt nie dał nam prawa więzić zwierząt- żadnych.

Wracając do kruków.

Są to jedne z najpierwszych ptaków, które zakładają gniazda. Kiedy widzimy kruka, który jest na ziemi i  „strzela” do nas swoimi dźwiękami- to znaczy, że gdzieś w pobliżu jest jego gniazdo i go broni. Jest  wspaniałym, troskliwym i dzielnym ojcem. Jego odwaga, pokonuje nawet strach przed olbrzymami- czyli nami lub naszymi dziećmi. On straszy swoimi skokami i dźwiękami, abyśmy opuścili miejsce jego domu. Potrafi skakać do dzieci, które swoimi krzykami czy swoją gonitwą- doprowadzają kruka do wniosku, że grozi jego rodzinie niebezpieczeństwo. Oczywiście ten „atak” nie jest krwawy. Gdy coś takiego widzimy, to po prostu odejdźmy.

Kruki obecne są w naszej kulturze od czasów starożytnych. Towarzyszą nam od wieków. Nawet były znane w mitologii, gdzie istniały jako istoty boskie. Te piękne, duże i inteligentne ptaki, posiadają wiele cech- o których nie wiecie.

Odżywiają się bardzo wszechstronnie a dużą część ich pożywienia to padlina. I nasze śmieci. Chciałam tylko przypomnieć, że żywienie się padliną- to sprzątanie naszego świata.

Jesteśmy otoczeni zwierzętami, a zastanawialiście się dlaczego tak mało zwierzęcego truchła widzimy? Przecież zwierzaki umierają też tak jak my, a nawet żyją krócej. Nie widzimy ich, bo inne ich pobratymcy sprzątają to. A na końcu jeszcze owady wysprzątają do końca. Okurzą, pozamiatają, wymopują- i już.

Więc nie oceniajmy źle istot, które żywią się padliną.

Kruki żerują głównie na ziemi- co stanowi dla nich niebezpieczeństwo.

Wśród kruków obowiązuje hierarchia a także nadają sobie imiona, dzięki czemu mogą się nawoływać. Okres lęgowy kruków zaczyna się już w lutym- gdzie inne gatunki dopiero budzą w sobie chuć. Na terenach Polski, są częściowo objęte ochroną gatunkową.

Tajemniczy ptak ten kruk. Wokół niego, na przełomach wieków, wyrosło mnóstwo legend. Tych pozytywnych i tych mrocznych. Na przełomie XIX w., uważano go za „brudne” ptaki- bo sprzątały po ludziach… Bardzo były nie miło widziane i wręcz przeganiane. Od tamtej pory stroni od ludzi. Z dobrze znaną sobie moją ironią, musze stwierdzić, że iloraz inteligencji ludzi żyjących w tamtych czasach, był daleko za krukiem. Zresztą (o zgrozo!), niektórych żyjących dzisiaj też…Ale, jest uznawany za najbardziej inteligentny wśród zwierząt (pocieszenie 😊).

Jedna z legend o tych ptakach, dotyczy też Anglii. Przyszłość wieży Tower (wspomnianej wyżej), zależy też od kruków. Tak długo jak kruki będą na niej trwać, tak długo będzie trwała Anglia.

Ptaki te, mają największy mózg spośród ptaków i bardzo rozwiniętą część odpowiedzialną za pamięć, zmysł orientacji przestrzennej, kojarzenie i komunikację. Pośród całej palety ich zalet, na szczególne wymienienie zasługuje ich komunikacja. Ze sobą komunikują się w sposób godny mistrza!

W trakcie ich obserwacji, wysunięto wnioski: mogą dokładnie określić miejsce i czas zdarzenia a także opisać samo zdarzenie. Niesamowite! Mogą również rozwiązywać problemy. Podam bardzo osławiony (a także nagrane video można zobaczyć w Internecie) przykład z orzechem. Kiedy nie radził sobie z rozbiciem orzecha- postanowił zostawić go na ulicy. Żeby przejechał go samochód- i problem z głowy. Uwielbiają się bawić, np. na śniegu. Zjeżdżając ze stromego, ośnieżonego dachu po kilka razy- mają niezły ubaw!

Kiedy mają problem z rozszarpaniem padliny (albo są leniwi), są w stanie wydawać dźwięki przywołujące kojoty czy wilki. One rozszarpią, a kruk spija przysłowiową piankę. Potrafią schować kawałki jedzenia i oczywiście je potem znajdują. Stosują przy tym uniki, żeby kumple tego nie znaleźli. Żywi się również oczywiście owadami i nigdy nie zabija dla zabawy.

Te zwierzęta mają w sobie tyle emocji!

Jesienią gromadzą się stadnie, zazwyczaj na zaoranym polu- i po prostu mają zabawę ze sobą. Wznoszą się i opadają, by równie szybko się wznieść w powietrze.

Ogólnie patrząc na te ptaki, możemy określić je jako czarne. Opalizująco czarne. Błyszcząco czarne.

{nie jedna z nas by wiele dała za ten kolor!}

I mimo, że dla nas wyglądają jednakowo- ich połysk ma różne oblicza.

Uwielbiam czytać i opowiadać o tych nie powtarzalnych istotach. I nie mam tu na myśli tylko kruki. Zwierzęta mnie zawsze fascynowały, zawsze miałam ogromną przyjemność z obcowania z fauną i florą i zawsze miałam większą komunikatywność ze zwierzętami niż z ludźmi. Nie oceniajcie mnie źle, ale to ludzi jak ich słucham i na nich patrzę- porównuje do przybyszy z kosmosu….I zawsze się zastanawiam, czy mamy- ogólnie rzecz biorąc- powody, żeby uważać się za zwierzęta z największym potencjałem rozwojowym…?

Po zwierzętach zawsze wiesz czego możesz się spodziewać- po człowieku nigdy…


PRZEPISIKI NA SMAKOŁYKI

Wielu z nas, boryka się z problemem podwyższonego cukru. Stan przed cukrzycowy. Nie ma na to wieku. Ale oczywiście w drugiej połowie życia- podwyższony cukier jest częstszym zjawiskiem. I nie wynika to z samej złej diety. Może się podnieść z powodu przebytej choroby, infekcji przewlekłych, niektórych leków, nawet z powodu ciąży, chorób przewlekłych ale też z przewlekłego lub nagłego stresu. Wyobraźcie sobie, że ten ostatni jest najczęstszą przyczyną. Niestety, 90% ludzi z tą przypadłością- nie mają o niej pojęcia!

Proponowana dieta dla takich ludzi, to dieta bez złych weglowodanów (bo ogólnie weglowodany są nam potrzebne). Mam tu na myśli  biały chlebek i bułeczki, biały makaron czy biały ryż, ciasta, ciasteczka, cukierki...niech idą precz! Ilość warzyw na talerzu, musi zajmować połowę tego talerza. Ale też w diecie, nie powinno być gotowanej marchewki czy gotowanego buraka- tylko na surowo. Podkreślam, to wszystko ma być formą ograniczeń. I oczywiście trzeba się sprawdzać badaniami cukier. 

Postaram sie podrzucić pare przepisów- które stosuje ja. Może Wam podpasują.

Śniadanko mistrzów

Mamy porę roku, gdzie pokrzywa i nie tylko- wychodzi z ziemi. Ja osobiście korzystam z dóbr pokrzywy. Ma ona wiele zastosowań. Ale tu napisze o jednym- obniża cukier. 

W moim śniadaniu, używam chleb razowy lub wieloziarnisty na zakwasie. Mam je w zamrażalniku i robie z nich tosty. (2 kromki max do 100g, a najlepiej 60g) 

Czesto jednak (po skontrolowaniu wagi, która robi co chce), odrzucam w ogóle chleb. I  w takim śniadaniu chodzi o to, żeby się najeść bez chleba. Dlatego też jest ono dość obfite.  

Serek  biały

Do serka dodaje jogurt wegański, drobno siekaną cebule, rzodkiewkę i drobno krojoną świeżą pokrzywe (lub natkę opcjonalnie). Zamiast pieprzu (bo solę bardzo mało) dodaje kminku mielonego. Ale naszego, nie kuminu.

Omlet

U mnie omlet, to sprzątanie  lodówki. Ale chętnie dodaje np. groszek, który został z wczorajszego obiadu, czy miks fasolek, cebulka lub pieczarki i parówkę wegetariańską (polska na dokładkę- ma całkiem dobry skład). Jajka mieszam z mlekiem roślinnym i z pokrzywą. I na patelnie. 

Na poniższych ilustracjach, można zobaczyć różne opcje bfitych śniadań bez chleba. Ale przede wszystkim dużo warzyw- tych sezonowych, czy oliwki, czy strączkowe, pokrzywa zamiast sałaty, czosnek, cebula, awokado, kiełki. Polane oliwą z oliwek i posypane przyprawami. 


W następnym odcinku, podam przepis na dwie zupy, a jedna znich wg. przepisu dok. Bartka.

  

 Pozdrawiam Was serdecznie, życzę wspaniałych przeżyć na Wiosnę, dużo radości i miłości

Wasza Babcia z Piekła Rodem.

Zdjecia- źródło: by Google (ptaki), reszta zdjęć prywatne archiwum BzPR.

Niezmiennie zapraszam nz moja stronę FB, a także Instagram babcia_z_piekla_rodem.

BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ!

zaSUBSKRYBUJ mój blog, jeśli chcesz otrzymać powiadomienia o nowym odcinku.

A także, jeśli ci się podoba- podaj go dalej, za każdego nowego czytelnika serdecznie dziękuje!






Komentarze

  1. Ciekawe opisy zachowań ptaków, które znamy, ale tak rzadko mamy okazję je poobserwować!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet