78.Leszczynowy Przednówek

 78.




LESZCZYNOWY PRZEDNÓWEK




Powinnam napisać leszczynowo- olchowy przednówek. Obydwa gatunki drzew mają już kwiatostany męskie (długie bazie) dorodne, obsypane żółtym pyłkiem i aż proszą "zerwij mnie!".

Dochodzi do tego wierzba z kotkami i brzoza także dająca nam swoje męskie kwiatostany. Z tych obydwóch rodzai drzew, wykorzystujemy ich kotki a także zarówno 🌿gałązki. Do gałązek używamy obieraczki do warzyw. I suszymy.

 

Gałązki (i listki- jeśli już są) możemy używać do naparów.

Działanie wszechstronne.

*gorączka (wspiera organizm)*napotnie*przeciwzakrzepowo*przeciwmiażdżycowo*przeciwbakteryjnie*przeciwbólowo* leczy infekcje (nawet pęczerza i miejsc intymnych- można z naparów robić wlewki czy nasiadówki)*

Ten wspaniały materiał zielarski, działa cudownie na osłabienie- szybko postawi nas na nogi, lepiej jak kawa. A mikstura z tego, korzystnie wpływa na naszą odporność. 

Kolejnym dobroczynnym surowcem z tych drzew jest również kora. Wykazuje ona wiele właściwości zdrowotnych. A zbierac ją należy w maju (w Anglii myślę, że wcześniej). 

Wszystkie surowce, o których napiszę w tym artykule, należy suszyć w 50 stopniach kilka godzin (ja dosuszam w pudełkach po butach, wyściełanych delikatnym papierem- na którym suszę to w piekarniku- na grzejniku, pozwala mi to trochę zaoszczędzić prądu, bo grzejnik i tak chodzi). A zbierać oczywiście  w miejscach oddalonych od dróg.


Właściwości tegoż surowca są takie jak wyżej. Dodam tylko, że  dzięki przeciwzakrzepowym działaniu salicylanów,  mamy ochronę przed zawałem serca, zatorem płucnym czy udarem. 

Spożywanie tych naparów działa uspakajająco, przeciwkaszlowo, zmniejsza stan zapalny i przyspiesza regeneracje mięśni. 

Ceniony fitoterapeuta Henryk Różański uważa, że możemy wzmocnić działania dodając np. cząber, tymianek, malinę- też i liście, lipę czy wiązówkę (kozia broda).

Napary z wierzby działają również przeciwreumatycznie, przyspieszają wydalanie różnych świństewek z moczem (jak np. kwas moczanowy), wspaniale działają na obrzęki czy przy stanach zapalenia jajników. 

Nawet według ekspertów medycyny naturalnej, picie tych naparów z gałązek wspomaga leczenie wyżej wymienionych dolegliwości. 

Są oczywiście (jak wszędzie) przeciwskazania. Mogą wywołać reakcję alergiczną, lepiej nie sięgać po napój przy chorobach nerek, wrzodach (żołądka, dwunastnicy), zaburzeniach krzepnięcia krwi.

Zbieramy pomiędzy majem- lipcem, suszony surowiec rozdrobnić, zemleć, szklankę surowca zalać 3 szklankami gorącego alko (30-40 procent), pozostawić na dwa tygodnie, przefiltrować- to jest dopiero nalewka!

Można pić profilaktycznie 3x na dzień po 10ml. W przeziębieniach, 5ml połączone z herbatą z malin (lub jej liści) lub kwiatami lipy, 5x dziennie.

Napar z wierzby: 

💚250 ml wrzącej wody

💚łyżeczka suszu 

💚po 30 min. przecedzić

💚pić nie więcej jak dwie porcje

Iwa (też wierzba) rodzi bazie teraz (np. w Anglii). I już wiemy- nieubłagalnie dla Zimy idzie Wiosna. Z drzewa Iwy możemy wykorzystać wszystko dla zdrowia- puchate i mięciuisie kwiatostany też. Kora stanowi surowiec zielaski- już teraz. 

*migrena*nerwobóle*bóle głowy*bóle reumatyczne*gościec*miażdżycę*ułatwia zasypianie*poprawia odporność*

Bazie, mają również właściwości prozdrowotne. Można z nich robić napar na bazie mleka lub wody. Niektórzy w trakcie bólu jedzą je na surowo- podobno działają szybciej. Za namową Genowefy Z., zdjęłam obieraczką młodą skórkę z tych gałązek i poddaje je suszeniu razem z baziami. 

Herbatka baziowa na bazie mleka (polecana przeciwbólowo czy przy przeziebieniach, nie polecam dzieciom tego remedium, lepiej się zapytać osoby kompetentnej), krowie mleczko ja zastepuję owsianym lub kokosowym mlekiem (można), wersja suszona czy świeża bazia jest dopuszczalna. Można wstawić do wazonu i poczekać aż się "puszczą" albo suszyć rozwinięte. 

💜1 łyżka bazi

💜1 szklanka 🥛 mleka

👆wersja pierwsza:

-na niedużym ogniu podgrzewasz mleko z baziami, ściągamy kiedy robi sie prawie gorące, zostawiam na 10 min. i pije na ciepło 

👆wersja druga

-zagotowane mleko musi przestygnąć, zalewam bazie w naczyniu, zakrywam na 10 minut

Można dodać-

👆 trochę kurkumy (pół łyżeczki lub plasterek świeżej), cynamonu, czosnek, centymetr startego imbiru i odrobinę masła- ajurwedyjska mieszanka, wspaniała na mocną infekcję i kaszel. Dla miłośników czegoś mocniejszego, doradzam dodać szczyptę chilli 🌶 lub pieprzu.

Można zrobić też wersje z 1 łyżką malin, pączków sosny, lub suszonego kwiatu lipy.

Z suszonych obierek witki, też robimy napary (napar z witek nie jest tak smaczny)  ale i nasiadówki.

Warto mieć zawsze jakieś torebeczki  ususzonych bazi pod ręką. Ja nie wyrzucam rozkwitniętych bazi w wazonie. One posiadają żółciutki pyłek, który jest sednem sprawy. Suszę je i mam zapas.

Przeciwskazania:

*choroba wrzodowa*przy astmie trzeba uważać (nie wiem dlaczego, bo mam astme i nic mi nie jest)*uczulenia na salicylany*choroby nerek i wątroby*utrudnia krzepnięcie krwi*kobiety w ciąży powinny skonsultować się*

A teraz przejdę do sedna sprawy, przez którą właśnie popełniam owego bloga. Wczoraj zamieściłam zdjęcia na stronie BzPR na FB z moich "łowów". Poszłam na swoją ukochaną wędrówkę, zobaczyć co w trawie (bo jest piękna i zielona) piszczy.

Oczywiście oprócz resetu i zażycia zdrowia, wiedziałam na co poluje. Pogoda była wymarzona, więc jak poszłam w długą, to mnie trzy godziny nie było. 

Wzmożony ruch kanałowo- rzeczno- powietrzny przez ptaki, świadczył o jednym. ONA już sie zbliża!

Nie da się już tego ukryć ani przełożyć czy udać, że się tego nie widzi. 

Ogłaszam oficjalnie, że mamy... 

PRZEDNÓWEK!

Przednówek był okresem pod koniec zmy, gdzie kończyły się zapasy nagromadzone na przełomie lata i jesieni. Poza tym, na przednówku mogą się zdarzyć rozpaczliwe powroty zimy, które moga być bardzo dokuczliwe. Gdzieniegdzie (dawniej) na przednówku głodowano. Kiedy spiżarnie świeciły pustkami, zjadano- aby przeżyć- nadgnite warzywa. 

Ale to było dawniej. Dzisiaj mamy wypełnione po brzegi sklepy, w których mamy do koloru do wyboru produktów. A więc głodu nie ma.

[szczerze, to chyba wolę to nadgnite  warzywo z tamtych czasów, niż to świństwo, które nam proponują w sieciowych marketach- napewno było bardziej zdrowe...] 


Ale przyroda idzie swoim naturalnym torem. Bo w tym okresie bowiem, pojawiają się te pierwsze oznaki budzącej się flory. Długie bazie, słodko wyglądające kiście, które zwisają z jeszcze golusieńkich gałązek. Męskie kwiatostany.

Jak to się zadziało, skoro nie ma jeszcze zapylających owadów? Ano tak- moi drodzy-, że są to drzewostany jednokonarowe, wiatropylne.

[u rasy ludzkiej nie ma wiatropylności- o dopiero by się działo!😱]

To są leszczyny, olchy czarne (vel olsza, ta sama rodzina choć trochę się różnią) z rodziny brzozowatych. A i same brzozy mają w tej chwili wartościowe nie tylko długie bazie ale i młode witki (robimy to co z wierzbą z kokciami). 

[tak, dobrze widzicie na zdjęciach, jakaś expresowa forsycja rozkwita!]

I to właśnie wczoraj pozbierałam. W związku z tym ruszyła lawina pytań, kiedy się pochwaliłam na stronie BzPR na FB, co to jest i co ja z tym robię.

Otóż, ja część zbiorów zamroziłam a część suszę- zamrożone też użyje do herbatek i naparów, a nawet można zrobić też nalewkę.

Może najpierw podkreślę (zanim dojdę do sposobów na przygotowanie tych surowców), że olcha czarna (powinna być czerwona ze względu na kolor bazi) jest nie popularnym źródłem na preparaty zdrowotne. Kiedyś uważana była za święte drzewo Bóstw Wodnych (lubi podmokłe tereny). A właściwości ma wyjątkowe m.in. na :

*wzmocnienie*układ limfatyczny, krwionośny, hormonalny* na okres menopauzy*przeciwzapalne*przeciwwirusowe*uspakaja*obkurcza naczynia*reguluje gospodarkę przemiany materii*pomaga w obrzękach (też węzłów chłonnych)*pomaga w przedłużających się infekcjach*pomaga w gojeniu sie ran*wspiera kuracje*odtruwa*wspiera wątrobę*może zatrzymać przy odpowiednich dawkach sepsę*przynosi ulge w bólach*

A w jakich miejscach jeszcze pomaga?

*jelita*dziąsła*jama ustna*cewka moczowa*pochwa*drogi oddechowe*skóra*

Olcha oprócz tego jest drzewem równowagi ognia i wody, odrodzenia i przemiany. Reguluje przepływ wód gruntowych, osusza ziemię. Leczy i odbudowuje zniszczoną glebę, wspomagając równowagę mikrobiologiczną. 

I wten sam sposób pomaga człowiekowi! Cudowne drzewko.


NAPAR

💗2 łyżki rozdrobnionego surowca zalać szklanką wrzątku, odstawić na pół godz., przecedzić, stosować 3-4x dziennie na pełny żołądek. Można dodać miodek czy maliny do napoju. 

Można robić też nalewki (z alko lub bez), a także mocniejsze roztwory na konkretne schorzenia.

Mam jeszcze w zapasie kwiatostany leszczyny.

*przerost gruczołu krokowego*stan zapalny układu moczowego, gardła*menopauza*gospodarka hormonalna i powstały przy tych zaburzeniach trądzik*odtruwające*przeciwzapalne*zapobiega kamicy*uspakaja*

Możemy zrobić napary, nalewki, lemoniadę (polecam tę z inuliną), syropy.

SZYSZKI OLCHY- zdrewniałe owocany

Niepozorne, małe, kruche- a z ogromną mocą 💪. Kiedy wszystko jest jeszcze uśpione, szyszki olchy służą nam pomocą. 

Szyszki olchy to bardzo wdzięczny produkt zielarski. Jest już poprostu gotowy- wysuszony. Szyszki to nic innego jak długie kotki olchowe, które uległy powolnemu procesowi suszenia. Dzięki temu, zachowały możliwie jak najwiecej swoich cudownych własciwości. 

Ogólnie samo drzewo, uważane było za jedne z potężniejszych magicznych drzew Słowian. Ponieważ uwielbia tereny podmokłe, wiązano ją z wodnymi duchami i wodnymi pannami (rusałki). 

*działa napotnie*łagodzi rany*jest przeciwzapalna*moczopędna*łagodzi schorzenia układu pokarmowego*jest przeciwkrwotoczna*ogranicza nadmierne pocenie*zmniejsza obrzęki*łagodzi stany pourazowe, stany zapalne czy bóle mięsni*wzmacniająca odporność*nieoceniona przy przeziębieniach*antybakteryjna*antywirusowa*pomaga w regulacji krwawienia miesiączkowego*pomocna przy trądziku*przeciwnowotworowa*uspakaja, nawet w czasie stanach depresyjnych*przeciwreumatyczna*przeciwalergiczna*wspomaga walkę z łuszczycą*

Posiada mnóstwo minerałów i aż 12 witamin, bogata w żywicę i również w olejki eteryczne. 

Możemy zrobić odwar (do użytku zewnętrznego na obrzęki, rany czy wcierki we włosy i do picia).

❤na szklankę wody, 1 łyżka szyszek- szyszki rozkruszamy w moździerzu, gotujemy kilka minut, odstawiamy, po pół godzinie przecedzamy, pijemy 3x dziennie po 1/3 szklanki, robiąc mocniejsze wywary, możemy używać do kąpieli czy właśnie do wcierek. 

❤na przeziębienie- jak wyżej plus 1 łyżeczka rumianku plus pół łyzeczki tymianku (z tymiankiem nie pijemy na noc)

❤do nalewki z szyszek dodajemy młode pędy (bazie), a także moga być szczyty gałązek wraz z nimi, wkładamy do słoika, zalewamy podgrzanym czystym alko, po miesiącu zlewamy. Ciekawostką jest, że możemy tą nalewką przemywać rany, różne ślady po ugryzieniach owadów i nie tylko (pokleszczowe też), można smarować oparzone miejsce, a także zadbać o uszy zwierzaka- aby były czyste (można przemyć rany zwierzat). Przy przeziębieniu, mdłościach czy bólu gardła- należy wypić łyżkę nalewki (smak jest ble, ale da sie wytrzymać), albo dodać do wody z cytryną, pomarańczem i plastrem  imbiru. Nalewka działa również przeciwbólowo. Możemy smarować nią miejsca w stanach reumatycznych.  


Jako ciekawostkę podam Wam, że szyszki te są bardzo cenione w akwarystyce. Oczyszczaja one bowiem wodę i delikatnie ją zakwaszają. W szyszkach tych, możemy farbować różne rzeczy (im bardziej gorąca woda, tym barwnik jest mocniejszy)- np. jaka na wielkanoc.

Ponieważ zbliża się 23 luty, a jest to Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją- ten artykuł jest bardzo ważny dla ludzi walczacych z tą chorobą. 

Wszystkie te rzeczy o których dzisiaj napisałam pomagają w zwalczaniu depresji. Oczywiście moi mili nie myślmy, że to przejdzie od jednego naparu. Bo to musi zaistnieć cały systematyczny proces w naszym organiźmie. Nasz organizm musi być bardzo mocny i dobrze funkcjonować, aby zwalczac tę przypadłość. Czego Wam serdecznie życzę!


Jeszcze jest mróźno gdzieniegdzie, zima trzyma, słoneczko jest czasami- mogło by się wydawać, że przyroda nie ma nam nic do zaoferowania. A tu tymczasem na niektórych drzewach pojawiają się żółte wiszące pączki (ale nie takie jak dziś w tłusty czwartek!). Pełne są one wspaniałego żółtego pyłku, którego posiadają ogromne ilości (bo nie zabieraja im żadne owady). 

I właśnie ten pyłek jest najbardziej wartościowy. Uwaga, sprawdzajmy czy nie jesteśmy uczuleni!

I bazie i pyłek możemy traktować jako dodatek do sosów, past, zup, kanapek (bazie wysuszyć i zmielić), placków, naleśników.

Przednówek zagląda nam w okna, Przedwiośnie wygląda zza rogu a za nim chowa się Wiosna. Już coraz bliżej.



WIEDŹMOWA  PASTA BzPR (porcja dwa dwojga)

💜3 jaja gotowane na twardo

💛awokado obrać ze skórki

💚ząbek (duży) czosnku w prasce

💙płaska łyżka majo

💖liście dowolnej sałaty, ogórek pokrojony obieraczką, ćwiartki pomidora

💗kilka pokrojonych baziek, biały sezam

Wszystko wymieszać, ułożyć na dobrym pieczywie (najlepiej przez siebie upieczonym) liście sałaty, na to położyć pastę, ogórek, pomidora, posypać białym sezamem. 

Jeśli chodzi o bazie, ja kroję na produkty- wtedy unikniecie stracenia pyłku.



PRIMO

-czyli pierwszy chlebek BzPR.

Chlebek upiekłam na podstawie pewnej receptury, zmodernizowałam na swój użytek. 

Jest on z ziaren i bez mąki.

*3 szklanki płatków z kaszy quinoa

*3 szklanki ulubionych pestek (dynia, słonecznik, siemię lniane, dodałam także cebulkę suszoną i czarny sezam)

*500g jogurtu

*2 łyżki oleju

*płaska łyżka płynnego miodu

*1/2 łyżeczki soli

*1 łyżeczka sody

W misce wymieszać: płatki+ziarna, potem do jogurtu dodałam sodę+miód+sól+olej i wymieszałam, a potem wszystko razem. Ciasto można przełożyć do jednej formy wysmarowanej bułką tartą lub do dwóch mniejszych- jak ja. Wyrównać łyżką górę, przykryć ściereczką, po dwóch godzinach wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Mój chlebek piekł się 45 minut, ale Wy sprawdzajcie, bo piekarniki są różne.

Smacznego!


Mam nadzieję, że zaciekawił Was ten odcinek i odpowiedział na Wasze pytania. Jak macie jeszcze jakieś uzupełnienie tematu- to napiszcie w komentarzach na blogu, lub stronie. Bo ja Wiedźmą jestem starą, ale zielarką to - powiedzmy- jeszcze dobrze nie stąpającą po Ziemi😁.

Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam- Wasza Babcia z Piekła Rodem.


Zapraszam na moją stronę na FB a także konto na Instagramie (babcia zpiekla rodem).

Zdjecia: by BzPR, prywatne archiwum.

BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ!

*Wszystkie treści zawarte w blogu są informacyjne lub są inspiracją*








Komentarze

  1. Różnego rodzaju bazie są piękne jak przyozdabiają drzewa. Przekwitające i sypiąc się na ziemię robią dużo bałaganu pod drzewami. A dziś dowiadujemy się, że można je używać dla zdrowia, tylko trzeba o tym wiedzieć! .🤔 To jest fascynujące w przyrodzie. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie przyroda jest niespodziewana i myśli cały czas o nas! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet