98."...śpiewasz mi podlaskim polem..."

 98.



"...ŚPIEWASZ MI PODLASKIM POLEM..."


"...Śpiewasz mi podlaskim polem,

Co go do lasu przyniósł wiatr

Jak kiedyś poetom śpiewał wiatr podolem,

Niosąc te pieśń aż do Polskich Tatr,

Tak i ja, tutaj osiadłszy,

Słuchając Natury wierszowanych nut,

Tylko Tobie Ziemio Podlaska się powierzam

Kochając Cię, bo wszystkiego w bród..."

  

Mieczysław Borys "Lesie, mój lesie"


I wybuchła! Cudowna, kolorowa, pachnąca, bogata w bogatość- Wiosna!

Te jej prawdziwe bogactwo, co roku przechodzi ludzkie pojęcie. Chciałoby się brać garściami, rwać wszystko naraz i przynosić wiosnę do domu. Nie wiadomo, które bogactwo zabrać ze sobą do domu- aby Wiosna ze mną zamieszkała. 

A więc zabrałam co się dało😀- bez liliowy (tak wiem, zwany lilakiem, ale u mnie, w Warszawie to był "bez" i tyle), mniszek lekarski (zwany dmuchawcem/mleczem), przytulie czepną i pokrzywę. 

Pozrywałam, do domu przytargałam i będę coś z nich robić. 


Za oknem jakiś ptaszek, wyśpiewuje swoje trele- zapewne do partnerki- całą noc również. Gęsi przelatują koło mojego okna praktycznie cały dzień od świtu- głośno ogłaszając swoje przybycie, a kaczki w jakimś amoku latają czwórkami w te i spowrotem. Oj dzieje się na drodze powietrznej!

W przyrodzie też się dzieje. W ciągu kilku dni, gałęzie obsiały się liśćmi a pąki popękały tworząc swoją dorosłą, niestety krótkotrwałą postać. To już sie stało. Sezon najgorętszych miesięcy w roku dla Natury- 📢 ogłaszam za otwarty!

Te miejsca zielone są mi bardzo potrzebne i czuje się tam jak w domu. Pośród pól, drzew i szumu wiatru w gałęziach, pośród wytężonych rozmów ptasich w ich koronach, przy dotyku zrywanych roślin/leakarstw- każdy zakątek mojego ciała jest szczęśliwy. Tak jak wtedy, kiedy leżą na mnie moje kotałki i mruczą. Czuje, że te wibracje wchodzą przez moja skórę, głęboko, głęboko gdzieś. 

To samo jest przy śpiewie ptaków i szumie drzew, przy skrzeku mających toki bażantów, a nawet widok przelatujących nad głową oszalałych w kwietniu kaczek, gęgających gęsi czy wręcz cichego lotu kormorana czy totalnie bezdźwięcznej czapli- daje mi głębokie wytchnienie.

Obserwowanie puchatych grubiutkich ptaszków, sam ich widok- nie wspomnę już o radości zobaczenia liska, zajączka czy sarenki, widok żurawi na polu (których uwielbiam!) z rozłożonymi w zalotach skrzydłami- daje mi ukojenie a moje zmysły są wtedy daleko od świata ludzkiego. 

Te listki zielone wychylające się z trawy różnych roślinek, główki kwiatków polnych tak kolorowe i w takich uroczych zmyślnych postaciach stworzone- że żeby człowiek jak najbardziej się starł, to takich rzeczy nie jest w stanie sam wymyślić. Popatrzcie, jak to rośnie, rozwija się, daje cudowności dla oczu i mózgu a czasem jest zbawiennym lekiem a nie chwastem (bo chwastów nie ma, dla mnie chwast- to człowiek)- potem przemija, żeby na nowo się odrodzić. Dla nas. Popatrzcie na gatunki zwierząt czy ptaków- każdy jest inny, każdy odmienny w swoim uroczym pięknie. Niektóre są jak pomalowane przez kalkę, równo jak od linijki, mają swój styl a kolory dobrane w wielkim guście. 

U ludzi nie ma takiego gustu, niektórzy jak się ubiorą to nawet do papugi nie można porównać- bo te mogą się pochwalić tym, że ich kolory są dobrane z wielkim smakiem. Jeżeli twórca tego świata (nie wiem czy to Jejmość czy Jegomość) to obserwuje, to na pewno (patrząc na jego dzieła, to wielki esteta) i podgląda to jak się ubiera większość ludzi- z pewnością dostaje katarakty, zeza czy nawet może oślepnąć!

Powinniśmy brać przykład z przyrody- nie tylko chodzi o styl i gust, ale i o zachowanie. 

Fauna i flora nie zrobi Ci przykrości, nie zdenerwuje, nie oszuka, nie okłamie. Idziesz i dostajesz spokój, cisze, wytchnienie. Twoje mięśnie nareszcie przestają być spięte. Wpływają cudownie na Twój mózg- mnie się czasami wydaje, że mi mózg pęknie od jazgotu fałszywych ludzi (a jest ich wszędzie pełno), od tych którzy Cię kochają- ale w zamian robią sobie z Ciebie worek treningowy, od tych którzy wymagają od Ciebie żebyś czuł sie winny za całe zło tego świata. W Naturze tego nie ma. Tam jest proste- to wróg a to przyjaciel. Pokrzywa parzy- ale daje w zamian zdrowie z kwasem mrówkowym, a najważniejsze, że Ty wiesz o tym że ona parzy. Pies może Cie ugryźć- ale Ty wiesz o tym. Lew, może sobie z Ciebie zrobić śniadanie czy deser- ale Ty wiesz o tym.  


A człowiek to zwierze nie odgadnione, nie przewidywalne. Ty do niego z sercem- on do Ciebie z widelcem. Ty kochasz- a on Cie poniewiera. Dzieciom oddajesz kawał swojego młodego życia- a one Cię potem oddają do domu starców. Itd., itp...

Nie generalizuje oczywiście.

Nie od dziś wiadomo, że nie jestem fanką ludzkiego świata. Bo on nie jest fajny. Zakazy, nakazy, ograniczanie wolności. To się dzieje. Nakazywanie mordu na wojnach, sztuczne kryzysy aby Tobie się człowieku gorzej żyło, oszustwa, a na dokładkę jesteś pionkiem w jakiejś cholernej grze szaleńców. 

A jak idziesz na wędrówkę, czujesz się nareszcie wolny od tego wszystkiego. To jest moje lekarstwo, to jest mój spokój i to jest moja największa miłość- fauna i flora. A one są wdzięczne i gdy dajesz miłość, to ją od nich dostajesz. Zawsze. Kontakt z przyroda, uziemianie, przytulanie drzew- to Twoje samolecznie. To Twoje lepsze samopoczucie, zdrowie psychiczne, to lepsza samoocena, to lepszy stan Twoich oczu (okiełznanych dzisiaj szkodliwymi ekranikami) to redukcja stresu i tzw. dołka emocjonalnego. A wreszcie to Twoja odporność.


A więc czerpmy z tego jak najwięcej- to nic nie kosztuje, tu nic nie kupujesz! To jest za darmo! Uczmy tego naszych najmłodszych i tych młodych ludzi, którzy za chwile będą mieć tak wyprane mózgi, że "mleko jest z kartonu" a "jajka są z Tesco", a lasy to przeżytek średniowieczny i ziołami można się tylko zatruć...

Pokoleniom trzeba przekazywać naszą schede i wygrać wojne z komputerami. Organizować spotkania, na których powinno się zachęcać młodych do korzystania z darmowego dobrodziejstwa- w nich  jest nadzieja. Bo Natura jest nam pomału zabierana i ograniczana. 

I chociaż fanką ludzi nie jestem- to wierzę, że jest jeszcze spora grupa ludzi, w której można pokładać nadzieje, że natura nie pójdzie w zapomnienie.


Dzisiejszy artykuł zaczęłam, od wiersza o Podlasiu- bo przy nim chciałam się zatrzymać.  

Jest takie miejsce, gdzie cywilizacja nie za bardzo może wepchnąć swoje macki- bo ludzie sobie na to nie pozwalają. 

PODLASIE 

To kraina na wschodzie Polski. Nieco dzika (całe szczęście!!), ale to dzieje się za sprawą niewielkiej  ingerencji człowieka w przekształcaniu terenu. 

Podlasie to kraina historyczna i leży na Nizinie Podlaskiej. To tu właśnie, na terenie dzisiejszego Podlasia, pierwsze grody powstały w IXw. , ale do naszego kraju zostały przypisane dopiero po podpisaniu Uni Lubelskiej. 

Na tym też terenie  znajduje się Puszcza Białowieska- Białowieski Park Narodowy. 

To dziewiczy nieco tajemniczy kompleks leśny, a rozciąga się on na terenie Polski i Białorusi. Ten zakątek zasługuje na uwage świata. 

Żyją tam również magiczne wilki, rysie, sarny, dziki, bobry czy norki. 


Równie bogato przedstawiają się gatunki ptaków i rodzaje bujnej  roślinności. A jeśli chodzi o zbiorowiska leśne, to ich różnorodność nie pozostaje w tyle "top off the top" i też zasługuje na uwagę. 

Do czynienia mamy z borami iglastymi, olsami, czy grądami. Wystepują tu płaskie równiny pochodzenia morenowego, piaszczyste wzgórza i doliny rzeczne. Oprócz tego puszcza, to prawdziwy raj dla grzybiarzy.

Warto wspomnieć również, że na Podlasiu jest jeszcze Puszcza Knyszyńska. A słynie ona z największej na świecie populacji żubrów.  Puszcza Knyszyńska to rozległy (także dziki) kompleks leśny- drugi pod względem wielkości po Puszczy Białowiejskiej. Wspaniałe lasy sosnowo- świerkowe o wyjątkowym mikroklimacie. Puszcza ta to początek Narwi, to miejsce gdzie spotkały sie wielkie kultury i narody. Piszą o niej, że jej historia jest tak bogata i ciekawa- że każdy punkt na mapie jest godzien uwagi. Z jednej strony to rowijające się miasteczka i wsie- a z drugiej kwitnie dzikie życie w rezerwatach i pasą się swobodnie żubry. Z jednej strony dynamiczna aglomeracja białostocka- a z drugiej śpiew ptaków i szum wiatru w drzewach. 

Sławne są także podlaskie cerkwie i monastry, a także znajduje się wiele klimatycznych tatarskich wsi. 

Jak widać do wyboru, do koloru. I dobrze wszyscy znamy Janów Podlaski....i jego historie....Ale Janów nie tylko słynie ze swojej- kiedyś- chlubnej stadniny. Znajduje się tam również barokowy pałac biskupi- koniec XVIII w., a także zabytkowe kościoły. Perełką tego miejsca jest zabytkowa stacja benzynowa z początku XXw. 

Osobliwą jest również kuchnia podlaska. Nie pozostała ona bez wpływu kuchni krajów wschodnich, czyli białoruskiej, ukraińskiej czy rosyjskiej. Jada się wiele pysznych potraw z ziemniaków, dań mącznych . Podlasie słynie także ze smacznych, zdrowych wędlin- wyrabianych na tych terenach. 

Ale też z chłodnika litewskiego, pierogów zapiekanych z mięsem, kartaczy, blin, naleśniki z różnym farszem, placki ziemniaczane, kiszka ziemniaczana, ziemniaki z boczkiem i słoniną (podobno pieczone w jelicie wołowym...😵). Zapewne wysoko cenionym przysmakiem jest swojski chleb podlaski- wypiekany przez dobę, podobno- na zakwasie z dodatkiem mąki żytniej. 


Na Podlasiu produkuje się  regionalny pyszny ser, a też piękne pękate sękacze. Znana jest też z Podlasia wyśmienita babka ziemniaczana- zdrowa i pożywna. Podana z sosem grzybowym- musi to być wyśmienite!

Ciekawostką jest, że w to magiczne miejsce przylatuje ponad siedem tysięcy bocianów!! A jezioro Hańcza, to najgłębsze jezioro w Polsce. Wcześniej wspomniana historyczna stadnina w Janowie, jest najstarszą w Polsce. 


To bogaty kulturowo region, pozwalający na poznanie wielu kultur, religii i naleciałości różnorodnych stylów w architekturze. Można tam z powodzeniem wypocząć, najeść sie pysznych i zdrowych rzeczy, nacieszyć się ciszą, i pięknymi okolicznościami przyrody. To doskonała opcja dla zapracowanych naszych ciał i mózgów, żyjących na codzień w wielkim mieście i biorących udział w miejskim wyścigu szczurów- którzy szukają spokoju, wytchnienia i relaksu. To cudowne miejsce, gdzie możesz spotkać oko w oko żubra, połowić w ciszy rybki czy posłuchać przepięknego śpiewu ptaków i muzyki drzew. Tam próżno szukać SPA, nowoczesnych sal konferencyjnych dla korpo. Owszem, jest jakaś niewielka ilość wykwintnych miejsc do spania z basenem. 

Ale za to łatwo znaleść kameralny pensjonat czy gospodarstwo agroturystyczne- tam, gdzie mieszka matka Natura.

Czy zapraszam tam rzeszę turystów?? Hmnnn....rzeszy na pewno nie! Bo pomimo iż mamy XXIw, ludzie w nie swoich domach zachowują się jak hołota. Brak kultury bytowania, nie sprzątanie po sobie, zostawianie śmietniska- i nie chodzi tu tylko o śmietnisko. W tych śmieciach są różne odpady i chemiczne i plastkikowe, a zwierzęta i owady częstują się trucizną, którą jedzą ludzie. Zaburzamy/trujemy ekosystem czym się da i gdzie się da- bo jest darmowy??. 

Dorośli niestety w większośći nie uczą swoich pociech szacunku do naszego zielonego domu. Także trochę na pewno turystów by się przydało, aby podreperować kieszeń mieszkańców. Ale nie za dużo, żeby tego cuda naturalnego nie niszczyli. Ja na pewno się tam wybiorę.

Polska ma wspaniałe miejsca bogate w niesamowite krajobrazy, stworzone przez Naturę. Bogactwo fauny i flory- to nasze bogactwo narodowe, więc powinniśmy je chronić za wszelką cenę!!

Ale pomimo tego, że nieodmiennie zachwyca mnie przepiękne dziewicze (i niech tak zostanie!) Podlasie, Pomorze, góry, góry Izerskie, Mazury, Bieszczady- jest taka kraina, która jest głęboko zakorzeniona w moim sercu i w nim tam pozostanie. To Mazowsze. Ci, którzy czytają mojego bloga, zapewne domyślają się dlaczego. Urodzona w Warszawie, często zwiedzałam okolice, jeździłąm na wycieczki. Co prawda nie ma tam cudownego byka żubra- ale przyroda jest nie mniej polska i nie mniej atrakcyjna jak na Podlasiu. Mazowsze ma wspaniałe lasy i pola i słowika śpiew. I chociaż nie znajdziesz kartacza, to ugości Cię staropolską kuchnią Mazowsza. Ale, o tym w innym odcinku. 

"...Nowoczesność nauka i praca-

to jest nasza historia najnowsza.

Dziś ambicja, młodość ją wzbogaca- 

to współczesnay obraz Mazowsza."

janusz krzysztof|


Wróćmy do ziół, które przytargałam do domu. 



MNISZEK POSPOLITY/ LEKARSKI/ MLECZ/ DMUCHAWIEC- chwast z koroną jak król👑 

💛nazywany uciążliwym przez ludzi chwastem, trudnym do wytępienia. A ja mówię, że chwastów nie ma- są to leki z bożej apteki. Ta pospolita roślinka, jest cenionym zielarskim remedium na wiele dolegliwości. Dodatkowo, cała roślinka jest źródłem leczniczym- od korzenia począwszy, na kwiatku skończywszy. Liście zbiera sie przed kwitnieniem, łodygi w czasie kwitnienia, kwiaty na przełomie kwiecień/maj, korzenie wiosną lub jesienią. Ze świeżych liści i łodyg mniszka, można sporządzić pyszną sałatkę.

*liście mniszka (zbierane przed kwitnieniem jest mniej gorzki) poszarpać, łodygi drobno pokroić, garść różnych orzechów podprażyć, pomarańcze podzielić na cząstki i przekroić na pół, wyjąć pestki z granata, ser pleśniowy (ulubiony, ale twardy- dla mnie blue) podrobić, ząbek czosnku pokroić na drobno, polać oliwą z oliwek i posypać koprem. 

*poszarpane liście mniszka zmieszać z poszarpanymi liśćmi pokrzywy i liśćmi ulubionej sałaty, posypać prażonymi pestkami dyni, sól sosnowa (opcjonalnie), zimny makaron pene, polewamy dresingiem

*dressing: 2 duże łyżki oliwy, (lub oleju z mniszka), łyżka musztardy gorczycowej, łyżka miodu, 1/2 cytryny, mieszamy do uzyskania emulsji, polewamy sałatkę.

Wino z płatków mniszka

Napój ten bogaty jest w A, D,E, flwoidy i sole mineralne, reguluje prace układu pokarmowego, stymuluje produkcję kwasów żołądkowych, wspomaga wątrobe w oczyszczaniu z toksyn rzecz- dla wytrwałych i dużą cierpliwością (mam na myśli płatki😁)

*dwa litry płatków z kwiatków mniszka)

*3 litry wrzącej wody

*1kg cukru

*sok z 2 cytryn

*2 pomarańcze

*1 łyżeczka drożdzy winiarskich

*200g rodzynek

Do głębokiego garnka wrzucić płatki z kwiatów, dodaj obraną ze skórki i pokrojoną na drobne kostki pomarańczę z rodzynkami, zalej wodą, przykryj i odstaw na 3 dni w chłodne miejsce.

Syrop cukrowy:

*do 1 litra wrzacej wody wsyp 1kg cukru i gotuj na wolnym ogniu, przestudź.

Po 3 dniach odcedź wywar z kwiatów mniszka i przelej do naczynia przeznaczonego do wina, dodaj syrop, sok z cytryny, sfermentowane drożdże, całość wymieszaj. 

Gotowe do spożycia po6-8 tygodniach.  



💛Ta dzika nowalijka, to ultrazdrowy rarytas. Sama sałatka nawet w małej ilości, wzmocni nasz organizm- w trudnym okresie przednówka. Posiada witaminy (nieblanszowane liście): A, B, C, D (ADEK ), gdzie witaminy A jest więcej niż w marchwi. 

Ten żółty kwiatek, jest uwielbiany także przez owady- a zwłaszcza pszczółki. 

Wzmianki o jego dobroczynnym działaniu, można już znaleźć w pracach arbskich XI w.. a w XVI pojawiał się już często w europejskich zielnikach. 

Ten ceniony surowiec ma bardzo szerokie zastosowanie. Ma właściwości oczyszczające organizm, jest moczopędny i stosuje się go właśnie przy dolegliwościach dróg moczowych (jedna z jego nazw to herba urinari), stosuje się go przy zapaleniach dróg żółciowych i kłębków nerwowych, dodatkowo pęcherza czy kamicy. Jeśli chodzi o jego moczopędność, w odróżnieniu od innych specyfików, mniszek nie powoduje dużego wypłukania potasu z naszego organizmu. Bo sam mniszek jest roślinką bogatą w potas i braki potasu uzupełnia.

Poza tym, reguluje prace nerek, wątroby, pomaga przy niestrawności, jest to remedium na przeziębienia, po nim jest promienna cera. 

Z tej mega roślinki w kulinarii oprócz  sałatek możemy zrobić wino, ocet, herbate, a także syrop (chociaż zrobiony przez pszczółki miodek, ma lepsze właściwości), kawę z korzenia (piję i jestem fanką), olej, sok (białe mleczko ma właściwości gojące kurzajki, liszaje etc.) a wyciąg z mniszka jest naturalnym surowcem do barwienia, to świetny pokarm dla królików a i ekologiczny nawóz do kwiatów (wspaniałe żródło miedzi). 

No to jedziemy dalej z tym mniszkiem😏.

Nawóz z mniszka:

*bierzemy trzy całe rośliny (od korzenia), wkładamy do wiadra, zalewamy litrem gorącej wody, przykrywamy i parzymy przez 30 minut, przecedzamy, chłodzimy, podlewamy. 

Wino z korzeni mniszka

50g rozdrobnionych suchych korzeni, zalej butelką białego wina gronowego, powinno stać 2 tygodnie w ciemnymm miejscu- codziennie potrząsane, przedzedzone po tym czasie przez podwójną gaze. 

Pić po małym kieliszku (to nie dla mnie- ja do jednego kieliszka nie siadam😁), ale 2-3 razy dziennie po jedzeniu, jest to środek odtruwający, ułatwiający trawienie w niestrawności, niedomaganiach wątroby, pomoc w otyłości i reumatyźmie.


Ocet z mniszka 

Wspomaga odchudzanie, obniża poziom cholesterolu- ocet z mniszka. Pamiętajmy, że reguluje także poziom cukru we krwi i wspiera produkcje czerwonych krwinek. Zawiera również luteinę- korzystnie wpływa na zdrowie oczu. Kwiat posiada ogromne bogactwo- pyłek (pobudza przemiane materii) a tam oprócz innych witamin jest witamina K, a także potas, magnes, żelazo, krzem. Są tam też flawoidy chroniące organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników- działają przeciwstarzeniowo i antynowotworowo. Co więcej, ocet bezpośrednio wspomaga proces odchudzania- swoim działąniem na układ trawienny, tym samym wspomaga pracę nerek. Jest pomocny podczas infekcji. 

Przepis na ocet z mniszka nie jest skomplikowany. 

*szklanka świeżych kwiatów, pół szklanki skórek/ogryzków z jabłek, 2 szklanki cukru i pół litra wody

Ja kwiatki rozkładam, aby moja straż przygraniczna (czytaj: koty🙀) nie wpuszczała nielegalnych emigrantów- bez ważnej wizy (czyt. pajączków i innych robaczków). Oderwij same główki, wrzuć do wyparzonego słoika z jabłkowymi resztkami, wsyp cukier, wlej wodę, zostaw ok. 4 centymetrów wolnego miejsca od góry, zakryj słoik papierową serwetką, zabespiecz gumką i odstaw na miesiąc, raz/dwa razy dziennie potrząśnij, kiedy wszystko opadnie na dno przecedź miksture i zlej do czystych butelek i odstaw na kolejny miesiąc. 

Do szklanki wody dodaj łyżkę octu, pij rano przed śniadaniem.


Olej z mniszka

To naturalny eliksir, o niezwykłych właściwościach leczniczych. Ma bardzo korzystny wpływ na skóre- łagodzi podrażnienia, nawilża, wspiera jej regeneracje, redukuje blizny i przebarwienia, przyczynia się do poprawienia jej ogólnego stanu, pierwsza pomoc przy oparzeniach. Olej z mnieszka to nie zastąpiony dar natury, łączący w sobie starożytne mądrości z nowoczesnyym podejściem do pielęgnacji skóry. 

Jeżeli zrobisz na dobrym oleju jadalnym, można go użyc do sałatek , czy bagietki.

Przepis:

*zebrać dwie szklanki mniszka, rozłożyć aby goście poszli (czyt. robaczki, pajączki) i aby kwiaty totalnie wyschły (12-24h), umieścić w czystym słoiku 500ml, zalać olejem tłoczonym na zimno- tak, aby były przykryte, porzadnie zkręcony słoik stawiamy na parapet osłoneczniony i macerujemy przez dwa tygodnie lub więcej. , potrząsając, gdy kwiaty zbrązowieją należy je przecedzić do ciemnego szkła i przechowywac w lodówce (niektórzy twierdzą, że przez rok).

Napar z mniszka

Jednym z najciężej pracującym naszym organem jest wątroba. W czasie naszego snu, rozpoczyna się seria procesów chemicznych , wtedy nasz organizm jest oczyszczany, przetwarzamy enzymy i wchłaniamy potrzebne składniki odżywcze. Wątroba to jakby nasze laboratorium - wpływa na samopoczucie i oczywiście zdrowie. Kiedy o nią odpowiednio dbamy- wtedy ona się odwdzięczy.

Dlatego napar z mniszka to doskonały pomysł- usprawnia jej pracę, ułatwiajac tym samym drogę skomplikowanym procesom chemicznym. Działając moczopędnie, wspomaga pracę naszych nerek pomagając im w usunięciu toksyn, nadmiaru soli czy wody. Napar zapobiega namnażaniu się bakterii w przewodzie moczowym, reguluje równowage sodowo- potasową, pomaga uniknąć skoków cukru w nocy, bo wspomaga pracę trzustki.

W sumie cały koktail minerałów i witamin jakie się znajdują w tym kwiatku, działa na schorzenia zwyrodnieniowe czy artretyzm. Jeśli masz mrowienie w rękach, skurcze w nocy- pij napar przed snem. A ureguluje również Twoją perystaltykę. Dodatkowo pomoże ci w tym błonnik, zawarty w tej roślince i dobrze się wyśpisz.

Jako ciekawostkę dodam, że suszone ziele wchodzi w skład mieszanki ziołowej, którą codziennie piją Grecy z Ikarii- wyspy długowieczności.


Przepis:

(nie zaleca się pić kobietom w ciąży, osobom z chorobami układu żółciowego (polecam odrobaczanie metodą H. Clark) i kamieniami (to samo polecam co poprzednio)

*to jest moja metoda- ja mam mieszankę z różnych ziół swoim kociołku wiedźmy, ale można ten napar robić tylko z korzenia mniszka (ja- rozdrobniony korzeń mniszka miele, parze jak kawe w kofiarce, dodaje cynamon, kardamon, goździki, po zaparzeniu możemy dolać mleko kokosowe), napar z samych kwiatów czy liści lub dwie kopiaste łyżeczki na 250ml wrzącej wody, 20 min pod przykryciem. 

Bardzo ceniony jest miodek z tegoż surowca. Nie będę tu pisać o syropie z mniszka (cukier czy miód), bo uważam że sam miód ma bardziej bogate właściwości.

Przepisiki na smakołyki

Jaki to przepis powinien tu dzisiaj zagościć? Oczywiście Babka ziemniaczana!

Babka Ziemniaczana, według przepisu Piotra Mańki, poety, prozopisarza- a przede wszystkim mieszkańca tegoż magicznego miejsca, jakim jest Podlasie. Można go znaleść na FB pod jego imieniem i nazwiskiem- zapraszam!

SKŁADNIKI:

*3 kg ziemniaków

*1 kg łopatki lub boczku

*2 duże cebule

*2 jaj

*sól i pieprz

*mięso pokroić w grubą kostkę i podsmażyć na oleju, to samo uczynić z cebulą, ziemniaki zetrzeć na tarce lub w robocie z funkcją tarkowania, do ziemniaków wbić jaja i dodać usmażone mięso, dodać sól i pieprz- wymieszać, piec w prodiżu lub piekarniku do zarumienienia ok.1.5h.

Piotr życzy Wam smacznego!

Płatki kwiatków (m.in. mniszka), są świetnym dodatkiem do sałatek. 

A ja życzę Wam dużo zdrówka z Wiosną!! 

Wasza, BzPR 


Zdjęcia:

Podlasie i jego smakołyki- by Google, piękne byki podlaskie- by Piotr Mańko, reszta zdjęć by BzPR

Zapraszam na moją stronę na FB- stworzona specjalnie  dla Was

https://www.facebook.com/Babciazpieklarodem

Na Instagram babcia_z_piekla_rodem  

pamiętajmy, że wszystko może być lekiem i trucizną!!

*blog ma charakter informacyjny*

BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ

Komentarze

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet