104.Zaopiekuj się mną!

104. 



ZAOPIEKUJ SIĘ MNĄ!


  "....zaopiekuj sie mną


nawet gdy powodów brak, zaopiekuj się mną

nawet gdy nie będę chciał

zaopiekuj sie mną 

mocno tak...."zespół Rezerwat 


Tytuł proszę państwa nic dodać, nic ująć. Ale nie chodzi tu o partnera/kę, tylko o nasze ...ciało! 

Bo takie są czasy, że jak nie będziemy walczyć o siebie, to tylko się dowiemy, że wszyscy s@ają na nas i mają nas w d@pie. Wiecie, że jestem osobą bezpośrednią i lubie nazywać rzeczy po imieniu. I nie będzie dzisiaj "pitu pitu" i owijania w bawełne. 

Bo ludzie nie robią z nami "pitu pitu", ani nie owijają nas bawełną- raczej nabiją nas w "bambuko" (cokolwiek to znaczy). Ostatnie odcinki to proszę państwa były pszczółki, ziółka, srółka- ale już dość. Sama musiałam trochę spuścić z tonu, odechnąć od tej złej energii (jaka wydobywa sie od tych tematów co się dzieje) i ogólnie nabrać dystansu do tego co się dzieje, i zadziały się moje 60te urodziny i pojechać trzeba było też poświętować (z tymi urodzinami) do Polski, odpocząć od internetu- bo organizm musiał się zregenerować, a głowa się musiała przeczyścić w cudownych miejscach w Naturze. 

I po tym resecie powiedziałam do siebie "tu trzeba się zastanowić- co tu się dzieje??!".  

XXIw. to czasy, które możemy zaliczyć do sukcesu ludzkości- jak nigdy dotąd (chyba...). 

Chyba, bo tak na prawde historię znamy tylko taką, jaką nam podano pod nos. 

Podobnie brzmi sukces ludzkości pod względem dostępu do jedzenia i dóbr osobistych- nie ważne, że większość z nas jest zadłużóna, żeby coś mieć... 

[mówię o Europie...bo jakoś Afryki od wieku (o wieku ja wiem, a tak na prawdę nie wiemy jak długo ludzie tam głodują) jakoś nie można ogarnąć, pod względem wody, jedzenia i dóbr osobistych.] 

Sukces pod względem dostępu postępu, technologii i innych cudeniek, do których nigdy nie mieliśmy wglądu do tej pory. Wspaniałe gadżety, samoloty, promy wycieczkowe wyglądające jak miasta, zajebiste telewizory, telefony bez kabla (czyżby...czasem mam wrażenie, że są do ręki przyklejone)😀 i inne rzeczy temu podobne, ciuchy jakie chcemy, buty- wow!, nie wspomnę o wręcz kosmicznych samochodach (aż elektryzują) i łatwym dostępie do wyjazdów do innych krajów, możemy objechać cały świat (chyba...)......

Do tego dostęp do ogromnej ilości szpitali, przychodni, aptek (ogólnodostępne, żeby nie powiedzieć wszędobylskie). Zastanawiające po co tyle tego, bo podobno medycyna jest u szczytu swojego rozwoju. Do tego mnóstwo leków i sposobów leczenia a i "zajebiaszczych" aparatur na badania profilaktyczne i prześwietlające nasze organy (😞)- jest co niemiara! A wszystko dla poprawy naszego zdrowia (?). A chorujemy jak nigdy przedtem....q@rwa...  

No więc o co chodzi!!? No więc dlaczego czuję i to bardzo mocno, że coś jest nie tak??! W tym przypadku myślę, że nic nie jest dziełem przypadku.

Ale idźmy do przodu.

Więc w takim razie dlaczego dzieci i młodzież, borykają się z chorobami wieku starszego??!😢

Dlaczego kobiety przekwitają po 30tym roku życia??! 

Dlaczego dzieci walczą ze stanami lękowymi, cukrzycą, łuszczycą, nowotworami, alergiami i wieloma innymi koszmarnymi chorobami?? Walczą z otyłością, depresją, popełniają samobójstwa, umierają...

Czy to jest normalne....?? Bo dla mnie to przerażające i smutne....Bo za moich czasów tego nie było! 

A więc ogólnie, przy takim szczycie rozwoju wszystkiego dla ludzkości- dlaczego umiera nas coraz więcej?? 

Mam nadzieję, że chociaż część z Was wie, że nasz organizm z wielu schorzeń leczy sie sam (ogólnie to w ogóle leczy się sam- my tylko go wspomagamy). My nawet tego nie wiemy kiedy on działa sam. Ale o tym, że posiada właściwości samoleczenia, to większość z nas nie wie. Jedyne co musimy mu robić, to nie przeszkadzać i wspierać (czyli stworzyć mu odpowiednie warunki). 

Ale oczywiście, mogę zrozumieć, że skąd możesz o tym się dowiedzieć drogi czytelniku. Przecież biały fartuch Wam tego nie powie, a najwyżej wyśmieje. Informacje są z ich strony sprzeczne, a dodatkowo mylące, a jeszcze na dodatek jesteśmy otoczeni dietetykami, trenerami personalnymi, terapeutami itd. itp.- no można zgłupieć! 

Na dowód podaje ludzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne, bez jedzenia, czystej wody, żyjący w ogromnym stresie, wycięczeni, poddawani nieludzkim eksperymentom, którzy musieli oglądać tak drastyczne obrazy, że nam się nie mieszczą w głowie!!! A przeżyli i niektórzy mają 106 lat! Ale jak to?? Bo przeżyli co prawda na obierkach, ale zdrowych i bez g@wna, które serwuje się nam, teraz. Bo dostarczali organizmowi zdrowe rzeczy i w ich zasięgu były tylko zioła- na szczęście! Miód był na rany, kora dębu przeciwbólowa, bimber środkiem dezynfekującym, okłady z soli....i wiele innych naturalnych roślinek i produktów. I organizm się regenerował.

{przy tym temacie zachęcam Was (ponieważ była właśnie 80ta rocznica Powstania Warszawskiego) do przeczytania artykułu o Joli i Jurku, którzy brali udział w Powstaniu- a ja z córką miałam zaszczyt ich poznać}

https://babciazpieklarodem.blogspot.com/2021/07/46.html

Mengelecyna (od zbrodniarza w obozach koncentracyjnych dok. Mengele)- tak nazywa się dzisiejszą medycynę akademicką. To nie mój wymysł, ale jak dla mnie to bardzo czytelne i trafne. Medycyna akademicka tak bardzo zawiodła ludzi, zawiodła nie jednego z moich przyjaciół, zawiodła mnie.

Jedno z najstarszych pytań świata brzmi- jak się leczyć??

A Hipokrates odpowiada ponadczasowo "Człowieku, lecz się sam".

[link do konferencji Basi kazany, ona to bowiem na tej konferencji opowiada jak wspomagać organizm]

https://rumble.com/v59kbjf-gdziekolwiek-mieszkasz-moesz-leczy-si-sam-londyn-23.06.2024.html]

Jak zatem dotrzeć do prawdziwych info w tym zakłamanym, skorumpowanym, nastawionym właściwie tylko i wyłącznie na zyski biznesie medycznym?? Chodzić tam, gdzie nam pomagają i dają prawdziwe informacje, doradzają. Słuchajmy mądrych lekarzy- a są jeszcze tacy, cudowni i prawdziwi.     

Nie zapomnijmy o tym, że mamy dusze- a dusza i ciało to jedność i kiedy choruje jedno to i drugie.

[można poczytać tu

https://babciazpieklarodem.blogspot.com/2024/05/101na-zbolaa-dusze-okady-z-soli.htmlhttps://babciazpieklarodem.blogspot.com/2024/05/101na-zbolaa-dusze-okady-z-soli.html]

Przez moje życie przewinęli się ludzie obydwu płci (kobiety i mężczyźni- bo tylko takie płcie są), którzy byli dla mnie nauczką/mocnym doświadczeniem jakich osób wystrzegać się powinnam a jakich powinnam kochać. Ci nie fajni, hamowali mój rozwój nie tylko tak zwany duchowy, intelektualny ale też hamowali rozwijanie się mojej kreatywności. Kradli mój czas. Stopowali/ spowalniali moje pójście do przodu. A wręcz byli pasożytami mojego życia. A ja w swojej naiwności (czyt.: jeżeli ja tego nie zrobię, to ona/on też nie) tego nie zauważałam i pozwalałam im rządzić się w moim życiu moimi emocjami. Dobroć jest cudowna, ale też powinna mieć swoje granice. I zostawmy ją dla ludzi, którzy na to zasługują- i dziękuję tym z kolei kochanym ludziom, których na swojej drodze spotkałam!

Nazywajmy to jak chcemy- zdrowym egoizmem na przykład. A może jednak jest to miłość do samego siebie?? A to jest coś, czego zabrakło w naszym wychowaniu. NAJPIERW TY, a potem cała reszta. Że co, że to źle brzmi?

Nie! Jak możecie nauczyć dzieci miłości, jeżeli nie kochacie siebie samych lub siebie nawzajem? Bo jak możecie nauczyć dzieci żeby ich nikt nie wykorzystywał, jeżeli będą widziały, że sami jesteście wykorzystywani. Jak możecie zadbać o swoją rodzinę, jeżeli jesteście sami zaniedbani, bez sił i schorowani? I w końcu, jak nauczycie ich siły mentalnej, jeśli sami będziecie kiepscy.

Kiedy naprawdę zaczniecie siebie kochać, to zaczniecie też siebie rozumieć. Że jesteście tu i teraz po coś- we właściwym miejscu, we właściwym czasie. Że jeżeli odczuwacie ból/ niechęć  w danym miejscu, z daną osobą- zrozumiecie to, że trzeba się ewakuować, bo ciało Wam daje znać, że to coś złego. A kochajmy i rozpoznawajmy to, co kochamy i sprawia nam to przyjemność (podkreśle, że każdy lubi co innego- bo cudownie się od siebie różnimy, jedynie dwie połówki jabłka lubią to samo, ale trzeba mieć wielkie szczęście aby tę połówkę znaleźć). To mogą być zwykłe codzienności, wydawało by się błahostki takie jak potrawy, przedmioty, sytuacje- a przede wszystkim ludzie jakimi się otaczamy. Zadaj sobie pytanie "czy to ze mną rezonuje".

Usuwajmy ze swojego życia niskie częstotliwości, które nic dobrego nam nie robią. Nienawiść, uraza, złość , złość do kogoś, strach, egoizm, smutek, zazdrość, kłamstwa. To wszystko niezdrowe dla nas niskie wibracje i negatywna energia. Usuwajmy ludzi ze swojego życia, od ktorych czujemy "nieprzyjaźń".

Staram się być świadomą swoich emocji, ale oczywiście nie zawsze mi się udaje je poskromić (w poskramianiu złośnicy i buntowniczki jestem kiepska😉). Pracuje nad tym. Ale zawsze po takiej nieudanej akcji, czuje się winna, bez siły i najchętniej fikam pod kocyk. Czyż nie macie tak??

Ale jest na to sposób- odwróć uwagę swojego mózgu i...tańcz, śpiewaj, uziemiaj się czy medytuj jeśli lubisz, włącz muzykę która Cię inspiruje, wyjdź w Nature, ćwicz, do serca przytul psa, weź na kolana kota😻...itp.. 


W pewnym momencie przestałam tracić czas na dążenie do doskonałości i zrozumiałam, że nic mi to nie daje oprócz presji na samej sobie, a jeśli nie uda mi się być "naj" to wtedy czuję niską samoocenę i że sama siebie zawiodłam, czyli zaczął produkować się stres. Czy nie jest tak??  

Niech wszystko kręci się swoim czasem i rządzi swoimi prawami. Teraz robię we własnym tempie, przestałam spełniać czyjeś oczekiwania. I wiecie co, czuję się z tym lepiej, bo krytyka "że Ty (czyli ja) powinnaś to i to a nie zrobiłaś"- robiła mnie chorą. Przestałam pędzić po nie wiem co i zauważyłam, że wszystko sobie przychodzi. Samo. To co jest mi potrzebne. Narazie powoli, bo jeszcze potrzebuje przepracować niektóre rzeczy. I gubie po drodze jakieś strachy na lachy- bedzie dobrze!

I TEGO WAM ŻYCZĘ KOCHANI

Wasza BzPR

I to były takie tam refleksje wakacyjne BzPR. Swoją drogą, nie da się tak patrzeć bez emocji na te rzeczy wokół nas- ale starajmy się być ponad to!

Coś dla duszy było, a teraz coś dla ciała😋



 Przepisiki na smakołyki


KAWA Z JAJEM (czyli kawa z jajkiem...że co??!!🤔)

No właśnie- że co??!

Kawa z jajkiem po skandynawsku. to nie tylko inna wersja kawy. Ma ona również swoje właściwości zdrowotne. Wspiera funkcjonowanie wątroby, reguluje cholesterolu, pomaga w przemianie materii, zapobiega rozwojowi kamicy żółciowej, jest źródłem witamin i aminokwasów.

Jak zatem widać, tę kawe warto pić, chociaż budzi wiele skrajnych emocji. A u niektórych rodzaj takiego parzenia wzbudza odruch wymiotny🤢😉.

Dla jednych jest profanacją a dla innych codziennością. Szwedzi parzyli tę kawe już w latach trzydziestych. Oczywiście tradycja parzenia takiej kawy (chodzi o jajko) w tamtych latach, trochę odbiega od dzisiejszych czasów. Jajko powinno być z wiadomego źródła, do gotowania przyda się szczypta witaminy C (która wytrąca różne świństwa z produktów ).

Według statystyk, to właśnie w krajach skandynawskich- ze względu na pogodę- pije sie najwięcej kawy, aby przetrwać długa zimę i krótkie, ciemne dni, do pobudzennia organizmu. Dla Szwedów, to ogromna tradycja a wręcz część kultury- rytuał nazywany "fika", czyli przerwa na kawę i ciastko (czytaj: rzuć wszystko i idź na kawe!!).

A więc wroćmy do kawy z jajkiem:

sposób I

*wrzuć do szklanki świeże rozbite jajko🥚, dołóż świeżo zmieloną kawe, dokładnie wymieszaj na jednolitą konsystencje, gdy woda zacznie się gotować wlej do niej cały czas mieszając przez 5 minut.

sposób II

*umieść żółtko i schłodzene skondensowane mleko w małym głębokim naczyniu i energicznie ubijaj aż się spieni na puszystą mieszankę, do filiżanki (najlepiej przeźroczystej) gdzie zaparzona jest kawa, dodaj to na wierzch, i polej ją łyżeczką zaparzonej kawy. 

Wietnamska kawa z jajkiem

*umieść żóltka+mleko skondensowane+ekstrakt waniliowy w małej misce, mikserem ubić do uzyskania jednolitej  masy, nałożyć na podwójne expresso, posypać kakao i wypić. 


 Więc jak już była kawa z jajem, to teraz będzie 

Herbata z masłem

No może opisuje dziś dziwne smakołyki- ale, zawsze w tym blogu można znaleźć różne alternatywy różnych rzeczy😁.

Herbata ta jest odżywcza, dodaje energii, dostarcza minerałów (sól), mikroelementy, zaspakaja apetyt (dostarczając tłuszczu i kofeiny). 

Ta herbata , to trend tybetański. Jest tybetańskim napojem zwanym Po Cha, no i jest nietypowym naparem. Oni to bowiem, gotują mocny odwar herbaty nieraz przez pół dnia, potem ubijają to z masłem, a czasem też z mlekiem jak i z solą (kojarzona jest z kawą kuloodporną, z której dóbr korzystają zwolennicy diety keto, ale tam jest tylko olej kokosowy). 

Ceniona jest zarówno w krajach z ostrymi długimi zimami, jak i bardzo ciepłych- poniewaz tłuszcz nawilża/natłuszcza wargi i chroni przed mrozem czy wysoką temperaturą.

Piciu było, po zębach się rozeszło- to teraz coś na ząb!



CIASTO RABARBAROWE BEZ GLUTENU I CUKRU (gdzieś podejrzane i zmodyfikowane, praktycznie błyskawiczne)

*180g mąki migdałowej, 5 jaj, szczypta proszku do pieczenia, 2 czubate łyżki maskarpone, inulina i rabarbar według uznania, pamiętając, że rabarbar jest kwaśny, na wierzch układamy rabarbar i trskawki (ja dostałam ochrzan od dzieci, że za mało truskawek🍓 😁).

*mieszamy, dodajemy zapach wanilia lub migdał, przelewamy do formy, do piekarnika na 160 stopni na 35-40min. 

SMACZNEGO!!!


Będę już powoli kończyć, ale nie byłabym sobą gdybym się nieustosunkowała do ostaniej imprezy pseudo sportowej (bo wydarzeniem sportowym nie można tego nazwać, ani na pewno igrzyskami czy olimpiadą sportową), raczej cyrk. Na szczęście bez udziału zwierząt, a to co tam zobaczono, to jest to na co ludzie sobie pozwolili. Bo przestali myśleć. 

I w tych właśnie "sportowych" ostatnich wydarzeniach widać, że świat wydał oficjalne zezwolenie na zawody w biciu/przemocy wobec kobiet przez mężczyzn (jeśli tego osobnika można nazwać mężczyzną (zdjecie poniżej), no ale jeśli się w portkach ma jądra i członka, to chyba facet jest...). Jedna z zawodniczek (boks kobiet), po otrzymaniu bardzo silnych "razów" po prostu się poddała- bo bała się o swoje życie.


Edit: 

Powinnam chyba akurat tu zwrócić honor, bo ta męsko wyglądająca kobieta- bokser, okazała się być jednak "nią" a nie "nim", tyle że z dużą ilością testosteronu. Ojciec tej panny, pokazał światu zdjęcia kiedy owa kobieta była jeszcze dziewczem z warkoczami. 

Nie zmienia to jednak faktu, że w dyscyplinach sportowych z kobietami walczyli mężczyźni (nazwijmy to po imieniu). Takie czasy...??

Ale, jedziemy dalej:

Bułgarska bokserka Svetlana Staneva (zdjęcie poniżej), po przegranej walce publicznie pokazała znak "X"- to symbol chromosomu kobiecego XX (męski to XY). Jej przeciwnik (powinno być "przeciwniczka") Lin Yu-Ting , jest po prostu facetem z krwi i kości. Innymi słowy, na ringu mężczyzna bił kobiete. Oficjalnie. I (co gorsza!) niewielu komentatorom czy organizatorom to przeszkadzało. 

Poza tym jest wiele sprzecznych info, także ja już prostować nie będę- czy on/ona jest mężczyzną/kobietą, czy odwrotnie.  



Zdjęcie przejdzie do historii, tak jak Paryż przejdzie do historii jako miasto obłudy, zepsucia i fałszu oraz jako igrzysk absurdu. Jeżeli tak ma wyglądać równość płci, to świat już drży w posadach przed następnymi igrzyskami. I przed nieuchronnym upadkiem...

Ja tego nie oglądam od tzw. choroby celebrytki, bojkotuje te niezdrowe "emocje". Nie istnieją dla mnie tzw. mistrzostwa itp...I się bardzo cieszę, że mnie ominęły wątpliwie zdrowe podekscytowanie z oglądania tego czegoś z ostatnich dni- oglądania tych dziwów nad dziwy.  Rasa ludzka chyli się ku upadkowy, mnie się to nie podoba i milczeć nie będę- milczenie na takie coś, to dawanie przyzwolenia na taką patologię.    

Konkluzja?

Uczmy sie kochać i szanować obydwie płcie, bo one tak szybko odchodzą....jakoś tak...

Rzekłam.

Z szacunkiem

BzPR

*blog ma charakter wyłącznie informacyjny*

Zdjęcia- prywatne archiwum BzPR, zdjęcia bokserow Google.

Zapraszam na moją stronę na FB

https://www.facebook.com/Babciazpieklarodem

I na mój Instagram

https://www.instagram.com/babcia_z_piekla_rodem?igsh=NjB4dHEzZWNmOXl0


*Blog nie tylko dla babć*


Komentarze

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet