15.
„W naturze nic nie dzieje się bez przyczyny.
Natura się nie myli- ona dąży do przemiany i
rozwoju.
Do życia i piękna. W niej wyraża się boska mądrość.
Zaufaj.”
cytat z książki
A. Maciąg „Menopauza. Podróż do esencji kobiecości.”
MENOPAUZA- KOLEJNE NASZE WCIELENIE cz.II
I czy wierzymy w
Boga, czy jesteśmy ateistkami, czy jesteśmy innej wiary- ona jest. Dostałyśmy
ja od natury. Tak jak miesiączkę. Tak jak ciąże. I powitajmy ją. Powitajmy ją,
bo natury nie da się okiełznać.
Żeby być bardziej
mądrą sięgnęłam po książkę mądrej kobiety, która zgłębiła tajniki tego okresu w
życiu kobiet. Była dla mnie jedna z najpiękniejszych polskich modelek, kochała
się w niej chyba cała polska męska populacja. Nie byłam zdziwiona. Zresztą
zawsze mądrość od tej kobiety emanowała.
Agnieszka
Maciąg-pisarka, blogerka, modelka, aktorka i dziennikarka. Wydala przez
ostatnie lata wiele książek a tematyka jest
poświęcona naszemu ciału i duszy. Ja
szczególnie zainteresowałam się ta o menopauzie, bo wiedziałam że A.M. na pewno
wie coś czego ja nie wiem. Nabyłam droga kupna i jestem szczęśliwą
posiadaczka tej książki.
Chciałam jeszcze
na wstępie ( bo później jak znam siebie to się rozpisze) bardzo Wam podziękować
za odzew na mojej stronie FB Babcia z Piekla Rodem. Dostałam wiele opinii po
ostatnim odcinku bloga. Rożnych. Bo każda z nas jest inna. Ale jaka była moja
radość kiedy większość z Was pisała bardzo pozytywnie.
M.in.:
-No co ty, to
dopiero rozkosz. (Krystyna M.)
-Ja teraz wiem,
ze żyje! Mam dorosłe dzieci, 13-letnia wnuczkę oraz 6-letniego wnuka-życie jest
piękne.(Mazhena B.-S.)
-Emerytura to
piękny czas, niby nic już nie muszę. Z wnuczkiem jestem na wakacjach.(Anna S.)
-Teraz dopiero
się żyje!(Danuta S.)
-To bzdura, ja
dopiero teraz wiem ze żyje!(Małgorzata L.)
-Jestem babcia i
dobrze mi z tym, nie wstydzę się a wręcz przeciwnie- muszę się tłumaczyć, że to
nie syn a wnuk. (Renata J.)
Ale także m.in.:
-Nie widzę w tym
nic fajnego, kompletnie. Trzeba sobie wmawiać, że jest cudownie i świetnie. Nie
można się oszukiwać. (Elżbieta C.)
-Jednak z
hormonami jest lepiej...ich brak trochę organizm obciąża. Dla mnie menopauza to
rozwalona psychika...(Natalia P.)
Dla mnie
natomiast jak mantra tego okresu, jest opinia Danuty K..
-Przecież to jest
piękny czas dla kobiety. Dzieci dorosłe, można odpocząć od codziennych
obowiązków związanych z dziećmi i zając się sobą, własnymi sprawami na które
kiedyś nie było czasu. Życie zaczyna się po pięćdziesiątce...
Nic dodać nic
ująć! I to samo powiedziała mi moja mama- tylko ja tego wtedy nie rozumiałam.
Ale nie każdej kobiecie przychodzi to z łatwością .
Dodajmy, że nasuwa sie pytanie "a co robisz dla siebie kobieto, że masz tak nie fajnie?".
Zajrzyjmy do
książki A. Maciąg „Menopauza. Podróż do esencji kobiecości”.
Twojemu światłu
przebudzonej kobiecości.
Z miłością
Agnieszka”
Nooo moje panie. Po takim wstępie byłam tak podekscytowana, ze nie wiedziałam co nastąpi jak przekręcę kolejna kartkę. Do tego zdjęcia R. Wolańskiego – natura i naturalnie piękna jego zona- robią niezły klimacik. Wydanie prima sort. Zapoznając się z ta książką, poprzez piękne wydanie, poprzez piękne i cieple słowa- czujemy szacunek do nas. Bo i temat wymaga szacunku. Piękna oprawa, piękne zdjęcia i wierzcie mi- w każdym rozdziale czujesz się dobrze a wręcz czasem magicznie.
Jesteśmy na nowym
szlaku- tak pięknie pani A.M. nazywa nasza podróż w menopauzę. Sama była ogromnie zaskoczona informacja, ze" to już". Unikała rozmów na ten temat i miała
przyswojona nie miłe opinie społeczne na ten temat. Na szczęście je ominęła szerokim lukiem.
Otóż, jeżeli
zamienimy stereotypowe myślenie „przekwitanie” na piękny zwrot „przemiana” już
brzmi lepiej. A jeszcze jak pomyślimy, ze to przywilej dany od natury- to nawet
jej objawy staja się mniej przykre. Tez traktowałam początek klimakterium bardzo
źle- głównie z powodów wagi.
Jaka była moja
radość, kiedy przeczytałam w książce mnóstwo rzeczy, które pokrywały się
ogólnie z moim punktem widzenia.
Pani A.M. po
rozmowach z kobietami tez zauważyła dużo pozytywnych aspektów- jak one to widza.
Zanik miesiączki jest absolutnie pozytywnym zjawiskiem. Jestem za! Miałam ja od dziesiątego roku życia (wiec pożegnałam ja bez żalu- swoje już zrobiła), a po przeżyciach seksualnych nie trzeba ze
stresem i niecierpliwością jej oczekiwać w następnym miesiącu. Free dom!
Podkreśla również, że kobiety które propagują zdrowy tryb życia (wolne od nałogów, zdrowo odżywiające się i uprawiające jakąś formę ruchu), przechodzą to ogólnie bardzo łagodnie. Najgorzej maja kobietki palące i pijące. Wszyscy wiemy, że alkohol potęguję uderzenia. Ale potęguje to również niedospanie- bo wtedy nie możemy zapanować nad swoimi emocjami. Pani Agnieszka mówi również, ze to jak ja przechodzimy to zależy głównie od nas. Czyli?
Odpowiednia dieta
(ja nie jem mięsa ogólnie- choć czasem coś skubnę), ruch (uwielbiam szybki chód
po kilka kilometrów), alkohol nie często (czasem coś golnę), papierochy rzucamy
(rzuciłam 4 lata temu po trzydziestu latach), higieniczny tryb życia (daje
odpocząć totalnie mojemu organizmowi 7-8 godzin w nocy, Ty zobacz ile Tobie
jest potrzebne). Zniwelować kofeinę (można po południu pic kawusie bezkofeinowa
a herbatki można robić z kwiatów- dużo przepisów masz u mnie na blogu). A
chroniczny stres prowadzi do dramatu.
Pani A.M. zwraca uwagę ( i jest to warte zapamiętania), ze jeżeli masz zatruty organizm (do którego prowadzi zły tryb życia), nie jesteś w stanie zarządzać własnymi emocjami. Bo jesteś za słaba. W czasie klimakterium przechodzimy remont organizmu- wiec nie fundujmy mu dodatkowych atrakcji.
Wymienione są (cyt.):-szkodliwe środki
chemiczne w żywności i kosmetykach
-życie odcięte od
natury
-obsesyjny kult
młodości
-wysoko
przetworzona żywność
-zbyt mała ilość
ruchu (lub obsesyjny wysiłek fizyczny)
-kultowy brak
zrozumienia i szacunku dla mądrości najstarszego pokolenia
-negatywne
skojarzenie związane z menopauza i starzeniem się
A wiec zróbmy to,
zmieńmy nasz tryb życia! To jest lepsze niż znęcanie i użalanie się nad sobą. Też to przechodziłam i czułam jak się sama niszczę. Wstawałam nieszczęśliwa i
kładłam się nieszczęśliwa. To kiedy miałam być szczęśliwa?!
Wysiłek i samozaparcie daje wyniki. Także moje
kochane do dzieła- twardzioch być a nie mięcioch!
Pani Agnieszka tłumaczy też, ze nie sama burza hormonalna jest powodem złego nastroju ,wahań nastroju
lub wręcz negatywności i żalu do całego świata- ale nasz styl życia i
nastawienie nasze do menopauzy.
To tak samo jak
po rozpadzie związku trzeba zamknąć za sobą drzwi- aby otworzyć nowy. Więc zamknijmy za sobą te drzwi, bo przed nami jeszcze jedna przygoda w naszym życiu.
Tylko tym razem ten czas mamy tylko dla siebie i tym razem jesteśmy królowymi naszego życia. Praktycznie uwolnione od wszystkiego. Już nie musimy gonić za
wszystkim i pod dyktando wszystkich. Panie własnej sytuacji. Do fryzjera? Tak,
na piata. Randka z mężem? Tak, może być dzisiaj. Wisienka na torcie jakby była
chata wolna J. Drink z
przyjaciółkami? Tak, w sobotę? I jeszcze kupie nowa bluzeczkę.
I jeśli osiągniemy osobista radość, samopoczucie się poprawi. I nie potrzebujemy żadnych leków. To nie choroba, o czym w książce jest napisane. A.M. podnosi również temat brania hormonów i tabletek niwelujące objawy menopauzy.
Nie chce wyrażać
opinii na ten temat, bo każdy ma swój punkt widzenia i zrobi jak uważa. Moje cale życie byłam daleka od brania leków. Zawsze wolałam homeopatie. I tak jest
do dziś. Jedynie czym się podpierałam przy nasilonych objawach (zanim
rozgryzłam istotę sprawy) to dziki pochrzyn, black maca (a o tej roślinie
właśnie jest napisane w książce), stokrotka i koniczyna. Oczywiście robione
homeopatycznie a nie powlekane chemia. Możecie o tych roślinach sobie poczytać.
Jeszce wiele
tematów jest w tej książce poruszanych. Pani Agnieszka jest joginka, medytuje i
żyje w zgodzie z natura. Moja menopauza (i to ze dzieci mam już dorosłe)
spowodowała u mnie rozwój artystyczny. Miałam go zawsze w sobie tylko teraz mam
na to czas. Jest to swoista terapia. Pomogła mi tez przy objawach- robię to co
kocham i co sprawia mi przyjemność. I wiecie co? I zaczynam kochać ten mój nowy
rozdział w życiu. Po wychowaniu trojki dzieci zaczynam odczuwać błogi spokój
duchowy. Nie narzucam sobie żadnego wymiaru czasowego. Umawiam się kiedy chce i
gdzie chce bo mój czas jest tylko dla mnie i mój. Nic nie muszę. Kocham swoja
niezależność i siebie. Bo jestem cudownie dojrzała a z problemow i rozterek
życiowych młodych ludzi pozostaje mi się tylko śmiać (bez obrazy)- bo ja już mam to za sobą. Nie mam już
ciśnienia na to ze, ze muszę wyglądać jak miss. Nie mam ciśnienia na to „ze
muszę mieć te kieckę”. Mam już zupełnie inne priorytety. Ale do tego musiałam dojść.
A jaka jest Twoja
droga? Czy zadałaś sobie to pytanie? Czy jest coś co chciałaś robić kiedyś, a
nie miałaś na to czasu? Czy masz jakieś marzenia, o których mogłaś tylko
marzyc?
Zakończę ten
odcinek cytatem z książki- zapraszając jednocześnie do jej czytania. Poruszane
tam tematy na pewno nam przybliża jeszcze bardziej te sferę naszego życia a
nawet będziesz większością wiedzy bardzo zdziwiona.
„ Przytulam Cie mocno do serca, niby na
zakończenie, a tak na prawdę na drodze nowej podróży. Czeka na nas
tak wiele przygód i bezcennych skarbów do odkrycia.
Rozkwitaj, ciesz się
życiem, świeć swoim wyjątkowym blaskiem. Z radością i entuzjazmem wnoś do tego
świata dar swego piękna i przebudzonej mądrości.
Z miłością Agnieszka"
A ja do tego się
dołączam- bo nic milszego bym nie wymyśliła. Chciałam tylko dodać (jak już wcześniej wspomniałam), że każda z nas ma swoja drogę. Wiec właśnie Ty wiesz najlepiej, która jest Twoja.
Wasza BzPR
EDIT:
Dołączam dzisiaj do poskromienia menopauzy, info o super metodzie; nanoplastry \Life/Wave🌊- zapraszam do przeczytania odcinka 90 tegoż bloga "Na fali naszego życia". Tam są zawarte wszystkie informacje na temat tej technologii XXw.
Panie, które są u
mnie od nie dawna zapraszam do przeczytania odcinka poprzedniego (Menopauza cz.1) a także Kiedy i jak budować swoja odporność i To co nas otacza. Myślę, że te wpisy
doskonale tworzą całość.
Książki z cyklu "must have":
O glutenie (jest jeszcze książka tego autora z przepisami), "Kuracja..."- o pasożytach, które powodują praktycznie wszystkie choroby, będziesz w szoku!!
A to o tym, jak siebie pokochać, jak siebie docenić i jak okiełznać swoje emocje, które nas niszczą...
Tu jedna z pozycji książek pani dok. Danuty Myłek, lekarza o kilku specjalizacjach, która uratowała życie mojego syna- alergika pokarmowego; ksiązka o zdrowym gotowaniu- z propozycjami. Dodam tylko, że pani doktor jest dwa lata przed osimdziesiątką i właśnie tak wygląda (są świadkowie:). A poniżej link, możecie panią doktor obejrzeć na żywo (można wyglądać młodo w takim wieku? okazuje się, że można! jesteś tym, co jesz! i prawdą jest to, że na wygląd trzeba zapracować.)
https://youtu.be/VoXHLOCZgdQ?si=_CzB5q-I6AugKZaG
Mam dzisiaj dla
Was niespodziankę- przybliżę Wam postać pewnej młodej osoby w KĄCIKU POZYTYWNEJ JEDNOSTKI.
Mały zielnik BzPR
SZAŁWIA
Szałwia- salvere
z łacińskiego. Po łacińsku oznacza „ być w dobrym zdrowiu”. Jej podłużne liście
od spodu maja uroczy meszek a jej zapach jest dość specyficzny i przypominający
lekko kamforę. A kwitnąca jest prześliczna. Wczoraj w każdym domu a dziś
zapomniana. Ból zęba czy dziąsła- szałwia! Jest ona bowiem przeciwzapalna i
odkażająca. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach Covid 19 powinna być doceniana.
Suszona ma wspaniałą właściwość antybakteryjną- zapal wiązkę kiedy wracasz do
domu i odkażaj dymem całego siebie. Ma przy tym właściwości odganiania zlej
ludzkiej energii.
Napar działa rozkurczowo żółciopędnie, moczopędnie, uspakajając, przeciwpotnie. Cudowna dla układu
pokarmowego: zgaga, wzdęcia, bóle brzucha, biegunka, nudności, perystaltyka,
nieżyt, zatrucia pokarmowe.
Szałwia nie tylko
jest do picia. Napar służy także do kompresów, płukanek i okładów.
Płukanki są na
ból gardła, afty, pleśniawki, angina, zapalenie migdałków czy dziąseł.
Okłady i kompresy
są nawet na trudno gojące się rany, owrzodzenia, oparzenia, odmrożenia,
użądlenia.
kąpiele wskazane
w chorobach reumatycznych, chorobach skór jak egzema czy świąd. A nawet możemy
robić szałwia irygacje i obmywanie narządów płciowych w stanach zapalnych.
Zalecana jest do regulacji miesiączki i wstrzymuje burze hormonów przy
menopauzie.
Szałwia hamuje
laktacje.
A szałwia w
domowych pracach? Jest super przyprawa do dan mięsnych- mięso robi się kruche i
szybciej miękkie. Kiedy włożymy liście na polki w szafie –zadni nie proszeni
goście tam nie zamieszkają. Nie mówiąc o tym, ze neutralizuje przykre zapachy.
Używamy ja również do płukanek do włosów- będą ciemniejsze i mocniejsze. A także jest cudowna w parowce na twarz.
Aleee...
Ma tez przeciwwskazania.
Nie poleca się kobietom w ciąży bo ma właściwości poronne. Długie picie może
wywołać nudności i wymioty. Nowotwory i ostry nieżyt żołądka, karmienie-
omijamy szerokim lukiem.
Nalewka z szałwi:
-100 gram
rozdrobnionego suszu
-0,5 litra 70%-owego
spirytusu lub 40%-owej wódki
Zalewamy w słoju,
odstawiamy na dwa tygodnie. Wstrząsnąć słojem co jakiś czas w międzyczasie. Odcedzić
i przelać do ciemnej butelki, przechowywać w lodowce. Zaleca się, w celach
leczniczych pic 2-3 razy dziennie po łyżeczce w ¼ wody (trawienie, biegunki,
wzdęcia, przeciwbakteryjnie).
Możemy zrobić
wino szałwiowe. Zalewamy susz butelka białego wina. Po ok 1-2 tygodniach
(wstrząsy musza być w trakcie), masę dokładnie wyciskamy i wlewamy do ciemnych
butelek. Działa na: nerwice, trawienie. Jest pobudzającą i wzmacniająca.
Zbiera się ja
przed kwitnieniem po osiągnięciu odpowiedniego wzrostu.
Kochajmy
roślinki, uprawiajmy w swoim ogródku a one nam odpłacą tym co maja najlepsze.
Kochajmy nasza naturę, która nam tak wiele dala. Nasza matka wie, czego nam
potrzeba. A ja postaram się podzielić moja wiedza na temat ziół w miarę swoich
możliwości.
Czy pamiętacie
jak w odcinku „To co nas otacza” (11) przedstawiłam Wam Izabele i jej magiczne,
całkowicie organiczne można powiedzieć, niepowtarzalne w swoim zapachu świeczki
OTSO?
To dzisiaj
jeszcze chciałam Wam przedstawić IRIS .
KĄCIK POZYTYWNEJ JEDNOSTKI
Kolejna pozytywna
jednostka. Kolejna czarodziejka co wyczarowuje śliczne cudeńka własnymi rękoma.
I ja to bardzo lubię. I ja to bardzo popieram. Jakie to jest urocze, jak masz
coś co wiesz, ze to robiły cieple ręce kobiece a nie zimne „chwytaki” jakiejś
maszyny. Jakie to fantastyczne, ze to powraca. I są to rzeczy niepowtarzalne.
Mam nadzieje, ze rzeczy robione ludzka ręką przeżywają teraz swoiste
„odrodzenie”. I będą nam dawały więcej
radości . Ja zawsze odnoszę się z ogromnym szacunkiem do takich cudeniek. I jak
mam coś na sobie co było rękodziełem człowieka- to odczuwam magiczna energie.
Dlaczego?
I takie właśnie
rzeczy swoimi rękoma tworzy Iris.
Iris pochodzi z
jednych z tajemniczych miejsc Polski- z Częstochowy. Kocha prace z mandalami. Są one traktowane jako symbol ludzkiego życia i pozwalają odnaleźć wewnętrzny
spokój i harmonie. I maja znaczenie amuletu. Posiadają również subtelne cechy
skupiania energii specyficznej dla osoby, która go nosi. I cieszą nasze oczy
swoim widokiem, ponieważ są pięknymi kolorowymi kamieniami. Popatrzmy na te
cudeńka- naprawdę cieszą oko i zmysły.
A oto co sama
mówi o sobie:
„Drewniane krążki zamienię w baśniową
biżuterię, na wieczku drewnianego pudelka wymaluje magiczna mandale, a w
szklanej buteleczce zamknę specjalnie
dla Ciebie miniaturowy list. Na kubeczku umieszczę grafikę z grzbietami książek, a ze
szklanego słoika wyczaruje lampion. W wolnej chwili w silikonowych foremkach
stworze musujące pastylki do kąpieli i chętnie podzielę się z Tobą przepisem,
byś sama tez mogła takie zrobić. Wszystko co robię doprawiam pasja i miłością
do tworzenia, by każdy przedmiot wychodzący spod moich rak niósł ze sobą nie
tylko piękno, ale również dobra energie J.
Chętnie stworze coś specjalnie dla Ciebie. J”
Jest wielbicielka książek- zwłaszcza fantasy i magia, miłość i walka dobra i zła. No jakoś nie jestem zdziwiona J. Projektuje głównie mandale- to jej wizytówka. Najważniejsze, ze uważa te prace za wspaniale narzędzie do relaksacji, odstresowania i uspokojenia. Jest to dla niej uniwersalny symbol magii. I to nam przekazuje w swoich rękodziełach.
Ale będąc w
moim dzisiejszym klimacie muszę podkreślić, ze Iris także oczyszcza mieszkanie ( tak
na wszelki wypadek) szałwią białą. Zgłębia tajniki Feng Shui, czyta książki o
magii podjadając pomidory, czereśnie i czekoladę. I bardzo ważną rzeczą jest
to, ze stara się być dobrym człowiekiem.
Ta wielbicielka zielonego koloru, zaprasza do współpracy ze sobą. Możecie ja znaleźć pod adresem email:
A także:
I tez możecie ja znaleźć na Instagramie gdzie
przybliża swoja osobę, a także są tam cudowne zdjęcia jej dzieł.
@irisszarooka
Pozytywna osoba, z pasja, z miłością do tego co
robi i myślę ze do partnera tez J.
Biegnij za marzeniami dziewczyno i chwytaj swój czas! A ja trzymam kciuki aby Twoje marzenia były w zasięgu Twojej ręki.
Wszystkim Wam tego życzę!
Wasza Babcia z Piekła Rodem
Dzisiejszy blog w dużej mierze to recenzja książki pani A. Maciąg "Menopauza. Podróż do esencji kobiecości.". Wiele pojęć, zdań i cytatów były użyte z tej książki.
A ja jak zwykle zapraszam Was na moja strone FB Babcia z Piekła Rodem
A także na Instagram babcia_z_piekla_rodem, przepraszam za błędy których nie mogłam poprawić.
Aby wakacje były dla Was niezapomnianym i bezpiecznym czasem!
BzPR
W tym trudnym czasie, kiedy czasem mamy wrażenie, że całe się rozsypujemy i wszystko wysiada 😩😓a psychika jest przewrażliwiona i co najmniej dziwna,🥴😪 dobrze jest poczytać ciekawe książki, i dobre porady od kobiet, które to przeszły lub przechodzą. Kiedyś myślałam, że moja mama i inne babki przesadzały z tą menopauzą!.🤔 🤨Teraz dopiero wiem oczym mowa!!!! 😏Każda z nas musi znaleść swój złoty środek na odnalezienie się w tym czasie i zaakceptowanie tego co nie uniknione. Najlepiej nie roztkliwiać się nad sobą, tylko czymś zająć, tak jak Ala. 😁👍
OdpowiedzUsuńHihihi dokładnie strzelone w dychę! Zeby się nie roztkliwiać nad rzeczami, nad którymi nie mamy kontroli- trzeba się czymś zająć:)
UsuńNadchodzi jesień,to dla mnie taka tkliwa pora,pożegnanie lata,więcej czasu spędzanego w domu,więcej rozmyślań,czytania,porządkowania wspomnień,wyciszenia emoci i broń Boże nowych wyzwań!
OdpowiedzUsuńZ menopauza można się zaprzyjaźnić i w zgodzie żyć.
Wszystko o czym piszesz Alu,bardzo koi moja dusze.
Ale właśnie o to chodzi, żeby pożegnać szaleństwa letnie i nabierać sil do następnych:)
Usuń