42. Niezłe ziółko

 

42.






NIEZŁE ZIÓŁKA



Mamy przepiękny miesiąc- czerwiec. Jest nie tylko piękny z powodu moich urodzin, ale jest miesiącem cudownie letnim. Letnia pogoda (chociaż z miesiąc prawie opóźniona myślę), sprzyja rozwojowi przyrody, która dość długo czekała na dobrą temperaturę. A teraz jest szał!

Roślinki też troszkę się opóźniły z rozkwitnięciem. Ale nadrobiły na pewno, przez ostatnie kilka upalnych dni. Bo o roślinkach dzisiaj będzie. A ściślej o ziółkach. Niezłych ziółkach.

W tym uroczo rozkwitającym miesiącu dla zielarek i ziołoznawców, zaczyna się okres wytężonej pracy- zbieranie ziół. Ziół jest na prawdę masa i trzeba poświęcić mnóstwo lat aby się na większości gatunków znać. Jestem ich totalna fanką i co roku poszerzam swoja wiedzę.





Pokrzywa już wysuszona, sałatki były jedzone a herbatki ze świeżej były pite (o pokrzywie było w odcinku 5tym).

Na pewno znacie też cudowną, dobroczynną roślinkę- a właściwie krzew. Jego owoce- ale i kwiaty- czynią dobro. Właśnie teraz jest pora (od maja do lipca) na zbieranie kwiatów tego krzewu.


Czarny bez- kwiaty


-działają wykrztuśnie

-rozrzedzają katar

-działają napotnie

-mają działanie antywirusowe!

-chronią i wzmacniają błony śluzowe

-wzmacniają odporność

-działają moczopędnie

-wzmacniają Nasze naczynia

Jak widać baldach (tak się nazywa kwiat czarnego bzu), ma wiele właściwości.


Ale żeby większość tychże właściwości zadziałała na Nasze dolegliwości (nie mówię tu tylko o czarnym bzie oczywiście), powinniśmy przeciwdziałać dość wcześnie. Nie wymagajmy cudu. Jeśli dopuszczamy do niszczenia czegoś w Naszym organizmie przez dziesiąt lat, nic nie pomoże Nam od razu. Potrzeba czasu aby to odbudować. Powinniśmy budować cały czas Naszą odporność, aby nie doszło do zniszczenia pewnych organów- myślę tu o totalnym zniszczeniu, nie do odnowienia.


Wczesno czy późno wiosenne, lub letnie miesiące są cudowne dla Nas, bo rodzą się same skarby dla naszego ciała, aby zadbać o jego immunologię (o odporności odc.13).

W tym miesiącu, wiele z tych leczniczych ziółek ma swoje apogeum rozwoju- mają najwięcej swoich wartości.

Wróćmy do bzu.

Wygląda jak talerzyk deserowy, pięknie i słodko pachnie, jego kwiaty są urocze.

Możemy go suszyć albo zamrozić. Możemy zrobić z niego syrop. Ale też możemy zrobić wykwintny deser.



Kwiat czarnego bzu w cieście naleśnikowym

-kilka baldachów

-cukier puder, sok z cytryny

Robimy ciasto naleśnikowe (troszkę gęstsze), rozgrzewamy oliwę na patelni, otaczaj kwiat w cieście i kładź na patelnie. Gdy są koloru złotego, połóż na wcześniej przygotowanym naczyniu z papierowym ręcznikiem (czy pergaminem). Przed podaniem obetnij nóżkę, pokrop cytryną i posyp cukrem pudrem.

Ja do ciasta daje parę kropel ekstraktu z migdałów i cynamon.




{zdjęcia by Kasia Wierzchowska- nie koniecznie fanka baldachów w cieście naleśnikowym, ale za to fanka wina z czarnego bzu, o którym napiszę na końcu}


Kwiaty powinny być zbierane rano, po osuszonej rosie i w słoneczny dzień. Nie zbieramy kwiatów z robakami (aczkolwiek trochę białka nie zaszkodzi:) i zawsze je myjemy (chyba, że suszymy). Staramy się zbierać w miejscach czystych, nie dostepnych dla smrodu cywilizacji- jesli to w ogóle możliwe.

Nigdy nie jemy na surowo (suszone zalewamy goracą woda i parzymy dobre 15-20 min.)!


Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Baldachy wrzucić do słoja lub gąsiora. Przygotować syrop z wody i miodu (ilość miodu zależy od Waszego smaku), ostudzić. Zalać kwiaty i odstawić na tydzień w ciepłe i słoneczne miejsce. Po tym czasie przecedzamy i dolewamy spirytus (ja wódkę).

Nalewkę możemy zrobić tez z syropu.


Warto dodać, że ten kwiat obfituje w witaminę A,C,B1, B2, B3, B6, potas, wapń, sód, magnez, cynk, fosfor, olejki eteryczne i inne. Wspaniały także na zniszczoną cerę, ma działania opóźniające starzenie, super płukanka na włosy i cudowny dodatek do kąpieli.

No powiem- robi wrażenie!



Ocet z kwiatów czarnego bzu

Jeden kwiat na filiżankę octu jabłkowego. Słoik zakręcamy i odstawiamy na 3-4 dni w ciepłe miejsce (możemy mieszać czasem). Po tym czasie odcedzamy.

Aromatyczny, lekki, świeży posmak.

Łagodzi stany zapalne mięśni, stawów, oczyszcza skórę, wzmacnia włosy- rozcieńczamy wodą oczywiście. Działa moczopędnie.



Syrop (są różne sposoby)

Około 300g kwiatów (bez łodyg- tych grubych) rozkładamy na jakiś czas aby zobaczyć czy nie ma żyjątek. Uważamy aby nie straciły cudownego i cennego pyłku. Dodajemy je do wcześniej przegotowanej wody z cukrem (1,5 wody/ kilogram cukru, może być brązowy) i dorzucamy ze trzy plastry cytryny. Studzimy i stawiamy przykryte naczynie do lodówki na 24h.

Odcedzamy i wlewamy do umytych uprzednio butelek. Możemy pasteryzować lub przechowywać w chłodnym miejscu. Stosunek cukru jest w sumie dowolny, według upodobania.

{przeziębienie, osłabienie, wzmocnienie, przeziębienie}



Olej

Do słoika wsyp kwiaty, zalej olejem- oliwą (musi być roślinny)- tak aby były przykryte. Zakryty słoik ściereczką (bawełna), odstawiamy na trzy tygodnie w ciepłe, słoneczne miejsce a potem przecedzamy i przelewamy do ciemnych butelek. Przechowujemy w lodówce.

Super się sprawdza do masażu i nacierań przy bólach stawów i mięśni, regenerując przy okazji skórę, wzmacniając naczynia krwionośne, przeciwdziała cellulitowi.

Doustnie- uśmierza ból brzucha i łagodzi stany zapalne układu pokarmowego.

{możemy też zrobić z suszonych kwiatów ale olej musi być wtedy ciepły}


Płukanka do włosów

Robimy napar z 1-2ch łyżek kwiatów (z suszonych czy mrożonych też). Gotujemy ok. 15 min. Wspomagające na kolor ciemnych włosów (na jasne rumianek).

Kąpiel

Parzymy kwiaty pod przykryciem i wlewamy do wanny. Wspomaga krążenie (uwaga z wysokim ciśnieniem!- woda nie może być za gorąca), wspomaga walkę z cellulitem i rozgrzewa.

Tonik

Też robimy napar. Ten gotowy tonik, działa ściągająco, przeciwbakteryjnie, wzmacnia naczynka, zmiękcza skórę, rozjaśnia cienie, koi podrażnienia i oparzenia słoneczne.

Możemy stosować jako okład na oczy- przy podrażnieniu, zapaleniu spojówek, pieczeniu i suchości.


Uffff chyba temat wyczerpany! Jeśli o czymś nie wiem, to proszę podeślijcie mi. Jeden mały kwiatek a ile właściwości! Ile dobroci i smaków. Niesamowite. A mało tego, owoce tego krzaku są też skarbami.

Ja lubię iść zegarem Natury. Na przełomie /stycznia/lutego/ marca, mamy cudowne kocie leszczynowe i olchowe z ich cudownym żółtym pyłkiem- zbieram i dwa tygodnie piję z nich napary i różne rzeczy (odc. 780). A teraz kuracja apteczką Pana Boga. Natura nam dała te roślinki, abyśmy już budowali swój układ odpornościowy.

Czarny bez dawniej był nazywany apteczką Pana Boga. Nasze babcie chetnie po niego sięgały. Ten krzak, potrafi czasem urosnąć aż do 8 metrów!  Jest to roślina dziko-rosnąca, nazywana czasem: bzem aptecznym, białym bzem, hyczką, dzikim bzem, psim bzem, gołębią pokrzywą, bzowiną, holouderem.

Surowcem z tej roślinki może być nie tylko jego baldach, ale nawet kora krzewu i jego dojrzałe owoce. Ja osobiście nie jestem ich fanką, bo źle przegotowane moga porządnie zatruć (piszę tu o owocach). 

Wystarczą kwiaty, bo i tak cechuje je szerokie spektrum działania. 

Owocami zajmę się pewnego dnia, a teraz chciałam Wam dać przepis na dobre winko z kwiatów czarnego bzu- według Tomka (męża Kasi, niezbyt fanki baldachu w cieście:).



Winko

Rozkładamy kwiaty aby żyjątka sobie poszły. Pozbywamy się łodyżek, zostawiamy kwiaty.

Potrzebujesz-ok. 10 l kwiatów, 4kg cukru, 12 l wody, drożdże.

Kwiaty przesyp do garnka, zalej ok. 10cioma litrami wody i przykryj. Odstaw na 24h w chłodne miejsce. Przefiltruj i wlej do baniaka.

Przygotować matkę drożdżową, syrop cukrowy (rozpuścić 3kg cukru w ok. 3ch litrach wody). Dodać wszystko do wywaru i wymieszać. Nakleić informacje.


{Zdjęcia Kasia i Tomek}





A ja to winko dzisiaj nie bez kozery...

Możecie wypić moje zdrowie, bo właśnie są moje urodziny!


Mija już ponad rok jak zaczęłam pisać mojego bloga. Odbył on niezłą podróż po różnych krajach a nawet kontynentach. Odwiedziło mnie ponad 9000 gości. To mój taki mały sukcesik, za który to właśnie Wam bardzo dziękuje!

Czytelnicy jak Wy, motywują mnie do dalszego szperania w materiałach, poszerzaniu informacji i przekazywaniu Wam tej wiedzy.

Przez ten rok, założyłam swoją stronę na Etsy- tam wystawiam swoje rękodzieła. Nowe konto na Instagramie ze swoimi rękodziełami- @charming.recycling. Trochę ulepszyłam stronę bloga- i cały czas dążę do lepszego.

Jeśli podoba Wam się to, o czym pisze- polećcie mój blog swoim bliskim i znajomym!

Za co serdecznie dziękuje!

*blog ma charakter informacyjny*

Nie tylko dla babć!


A teraz 100 lat 100 lat 100 lat niech żyje nam- a kto?

Wasza Babcia z Piekła Rodem!



Odwiedzajcie moją stronę- założoną specjalnie dla Was- Babcia z piekla rodem na FB.

A także zapraszam Was na Instagram babcia_z_piekla_rodem.


Zdjęcia (oprócz Kasi i Tomka), by Google, profilowe by BzPR

Komentarze

  1. ...same pyszności...no może poza tymi kwiatami w cieście naleśnikowym😂 Ten deser jest wyjątkowy i każdy powinien sprawdzić na własnych kupkach smakowych🤩

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🤣🤣 - co by nie mówić, jesna roslinka i tyle korzysci🥰

      Usuń
  2. Całusy i uściskii z okazji urodzin�� gratulacje za udanego bloga����. Kwiaty czarnego bzu- poznałam i doceniłam te delikatnie słodkawo i kwiatowo pachnące cacko! Każdy może przygotować coś dla siebie. Anglicy namiętnie robią też napój i tzw. "szampana" niskoprocentowy napój lekko gazowany. Pyszne��. W sklepach można dostać napój pt. Eldenflower - tego nie radzę próbować ��bo ma mdły smak i nie przypomina domowych wyrobów!.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak! W sklepie kupujemy kota w worku 😼. Dziekuje 😘

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Blog dla kobiet 40+

Zastanawiasz się, jak zadbać o ciało i ducha po czterdziestce? Chcesz wiedzieć, jak być szczęśliwą, atrakcyjną i spełnioną kobietą, w pełni świadomą swojej wartości? Babcia z piekła rodem to jedyny w swoim rodzaju blog, który został stworzony specjalnie dla kobiet 40+ oraz wszystkich tych pań, które pragną cieszyć się życiem w każdym wieku. Znajdziesz w nim odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań, nie tylko tych związanych z tematyką urody oraz wizerunku. Czeka tu na Ciebie mnóstwo interesujących przepisów kulinarnych, wskazówek dotyczących naturalnej pielęgnacji ciała, a także wartościowych porad z zakresu zdrowego trybu życia i dbania o siebie. Ten wyjątkowy serwis poradnikowy dla kobiet doda Ci motywacji do działania na każdy dzień, ułatwi zmianę niewłaściwych nawyków i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Dzięki niemu znajdziesz sens egzystencji i nauczysz się cieszyć codziennością, kiedy wszystkie dni wyglądają tak samo.

Babcia z piekła rodem – to miejsce dla każdej z nas!

Chcesz wprowadzić jakieś zmiany w swoim dotychczasowym życiu? Szukasz inspiracji i pozytywnej energii, które pozwolą Ci w końcu odnaleźć Twoją prawdziwą pasję? Babcia z piekła rodem to blog tworzony przez energetyczną artystkę, która doskonale wie, jak poradzić sobie z upływającym czasem, by zachować młody umysł, ciało i ducha. Jeszcze kilka lat temu kobiety po czterdziestce były praktycznie niezauważane. A przecież one też pracują, wychowują dzieci i pragną jak najlepiej czuć się w swojej własnej skórze. Jeśli Ty też tak uważasz – koniecznie dołącz do nas i bądź szczęśliwa bez względu na metrykę! Miłej lektury!

Blog lifestylowy dla kobiet