16/06/2021
42.
Mamy przepiękny miesiąc- czerwiec. Jest nie tylko piękny z powodu moich urodzin, ale jest miesiącem cudownie letnim. Letnia pogoda (chociaż z miesiąc prawie opóźniona myślę), sprzyja rozwojowi przyrody, która dość długo czekała na dobrą temperaturę. A teraz jest szał!
Roślinki też troszkę się opóźniły z rozkwitnięciem. Ale nadrobiły na pewno, przez ostatnie kilka upalnych dni. Bo o roślinkach dzisiaj będzie. A ściślej o ziółkach. Niezłych ziółkach.
W tym uroczo rozkwitającym miesiącu dla zielarek i ziołoznawców, zaczyna się okres wytężonej pracy- zbieranie ziół. Ziół jest na prawdę masa i trzeba poświęcić mnóstwo lat aby się na większości gatunków znać. Jestem ich totalna fanką i co roku poszerzam swoją wiedzę.
Pokrzywa już wysuszona, sałatki były jedzone a herbatki ze świeżej były pite.
Na pewno znacie też cudowną, dobroczynną roślinkę- a właściwie krzew. Jego owoce- ale i kwiaty- czynią dobro. Właśnie teraz jest pora (od maja do lipca) na zbieranie kwiatów tego krzewu.
BALDACHY/KWIATY BZU CZARNEGO
-działają wykrztuśnie
-rozrzedzają katar
-działają napotnie
-mają działanie antywirusowe!
-chronią i wzmacniają błony śluzowe
-wzmacniają odporność
-działają moczopędnie
-wzmacniają Nasze naczynia
-naturalnie wzmacnia organizm i jest LEKIEM przeciwwirusowym
Jak widać baldachy, mają wiele właściwości i moga być wykorzystane w różnoraki sposób. Od eleganckiego rarytasa kulinarnego w postaci naleśnikowego deseru, poprzez lemoniade, syropy - kończąc na nalewce alkoholowej.
[O pokrzywie⬇️⬇️⬇️
https://babciazpieklarodem.blogspot.com/2023/07/85-my-sowianie.html
Sałatka z pokrzywy⬇️⬇️⬇️
https://babciazpieklarodem.blogspot.com/2020/05/nie-tylko-dla-z-kazdym-rokiemsie.html]
Ale żeby większość tychże właściwości zadziałała na Nasze dolegliwości (nie mówię tu tylko o czarnym bzie oczywiście), powinniśmy przeciwdziałać dość wcześnie. Nie wymagajmy cudu. Jeśli dopuszczamy do niszczenia czegoś w Naszym organizmie przez dziesiąt lat, nic nie pomoże Nam od razu. Nawet czarodziejska różdżka. Potrzeba czasu aby to odbudować. Powinniśmy budować cały czas Naszą odporność, aby nie doszło do zniszczenia organów.
Wczesno czy późno wiosenne, lub letnie miesiące są cudowne dla Nas, bo rodzą się same skarby dla naszego ciała, aby zadbać o jego immunologię (o odporności odc.13).
W tym miesiącu, wiele z tych leczniczych ziółek ma swoje apogeum rozwoju- mają najwięcej swoich wartości.
Wróćmy do bzu.
Wygląda jak talerzyk deserowy, pięknie i słodko pachnie, jego kwiaty są urocze.
Możemy go suszyć albo zamrozić, smażyć, zalewać.
Kwiat czarnego bzu w cieście naleśnikowym
-kilka baldachów
-cukier puder, sok z cytryny
Robimy ciasto naleśnikowe (troszkę gęstsze), rozgrzewamy oliwę na patelni, otaczaj kwiat w cieście i kładź na patelnie. Gdy są koloru złotego, połóż na wcześniej przygotowanym naczyniu z papierowym ręcznikiem (czy pergaminem). Przed podaniem obetnij nóżkę, pokrop cytryną i posyp cukrem pudrem.
Ja do ciasta daje parę kropel ekstraktu z migdałów i cynamon.
{zdjęcia by Kasia Wierzchowska- nie koniecznie fanka baldachów w cieście naleśnikowym, ale za to fanka wina z czarnego bzu, o którym napiszę na końcu}
Kwiaty powinny być zbierane rano, po osuszonej rosie i w słoneczny dzień. Nie zbieramy kwiatów z robakami (aczkolwiek trochę białka nie zaszkodzi:) i zawsze je myjemy (chyba, że suszymy). Staramy się zbierać w miejscach czystych, nie dostepnych dla smrodu cywilizacji- jesli to w ogóle możliwe.
Nigdy nie jemy na surowo (suszone zalewamy goracą woda i parzymy dobre 15-20 min.)!
NALEWKA
Baldachy wrzucić do słoja lub gąsiora. Przygotować syrop z wody i miodu (ilość miodu zależy od Waszego smaku), ostudzić. Zalać kwiaty i odstawić na tydzień w ciepłe i słoneczne miejsce. Po tym czasie przecedzamy i dolewamy spirytus (ja wódkę). Najlepiej próbować dla zdrowotności po około 2 miesiącach.
Nalewkę możemy zrobić też z syropu.
Warto dodać, że ten kwiat obfituje w witaminę A,C,B1, B2, B3, B6, potas, wapń, sód, magnez, cynk, fosfor, olejki eteryczne i inne. Wspaniały także na zniszczoną cerę, ma działania opóźniające starzenie, super płukanka na włosy i cudowny dodatek do kąpieli.
No powiem- robi wrażenie!
OCET z kwiatów bzu czarnego
Jeden kwiat na filiżankę octu jabłkowego. Słoik zakręcamy i odstawiamy na 3-4 dni w ciepłe miejsce (możemy mieszać czasem). Po tym czasie odcedzamy.
Aromatyczny, lekki, świeży posmak.
Łagodzi stany zapalne mięśni, stawów, oczyszcza skórę, wzmacnia włosy- rozcieńczamy wodą oczywiście. Działa moczopędnie.
SYROP (są różne sposoby)
Około 300g kwiatów (bez łodyg- tych grubych) rozkładamy na jakiś czas aby zobaczyć czy nie ma żyjątek. Uważamy aby nie straciły cudownego i cennego pyłku. Dodajemy je do wcześniej przegotowanej wody z cukrem (1,5 wody/ kilogram cukru, może być brązowy) i dorzucamy ze trzy plastry cytryny. Studzimy i stawiamy przykryte naczynie do lodówki na 24h.
Odcedzamy i wlewamy do umytych uprzednio butelek. Możemy pasteryzować lub przechowywać w chłodnym miejscu. Stosunek cukru jest w sumie dowolny, według upodobania.
{przeziębienie, osłabienie, wzmocnienie, przeziębienie}
SYROP według Agnieszki Maciąg
*40 baldachów kwiatów, sok z 5 cytryn, 2 litry wody, 1 kg cukru (cukier się przerabia, nie jest szkodliwy)*kwiaty zalać wrzatkiem na minimum 12h, przecedzić, dodać cukier, sok z cytryn, wymieszac i podgrzać do wrzenia i natychmiast wlać do wcześniej wyparzonych słoików, szczelnie zamknąć, potem do lodówki.
SYROP według Babci z Piekła rodem (BzPR)
*proporcje dowolne- mam na myśli, z dwóch powyższych przepisów, zamiast cukru dodaje miód- według smaku, wyparzona i pokrojona cytryna🍋, kilka plasterków wyparzonej lemonki- tak samo pomarańcze, około 10 goździków., zostawiam na 4-5 dni, przecedzam, rozlewam do słoików, potem do lodówki, może być to też zalane alko- gotowe za
OLEJ
Do słoika wsyp kwiaty, zalej olejem- oliwą (musi być roślinny)- tak aby były przykryte. Zakryty słoik ściereczką (bawełna), odstawiamy na trzy tygodnie w ciepłe, słoneczne miejsce a potem przecedzamy i przelewamy do ciemnych butelek. Przechowujemy w lodówce.
Super się sprawdza do masażu i nacierań przy bólach stawów i mięśni, regenerując przy okazji skórę, wzmacniając naczynia krwionośne, przeciwdziała cellulitowi.
Doustnie- uśmierza ból brzucha i łagodzi stany zapalne układu pokarmowego.
{możemy też zrobić z suszonych kwiatów ale olej musi być wtedy ciepły}
PŁUKANKA DO WŁOSÓW
Robimy napar z 1-2ch łyżek kwiatów (z suszonych czy mrożonych też). Gotujemy ok. 15 min. Wspomagające na kolor ciemnych włosów (na jasne rumianek).
KĄPIEL
Parzymy kwiaty pod przykryciem i wlewamy do wanny. Wspomaga krążenie (uwaga z wysokim ciśnieniem!- woda nie może być za gorąca), wspomaga walkę z cellulitem i rozgrzewa.
TONIK
Też robimy napar. Ten gotowy tonik, działa ściągająco, przeciwbakteryjnie, wzmacnia naczynka, zmiękcza skórę, rozjaśnia cienie, koi podrażnienia i oparzenia słoneczne.
Możemy stosować jako okład na oczy- przy podrażnieniu, zapaleniu spojówek, pieczeniu i suchości.
LEMONIADA według Barbary Kazany
Przede wszystkim należy zadbać o dobra wodę, B.K. używa do swojej lemoniady wody źródlanej. Ja użyłam tzw. szungitki i wody oczyszczonej czarnym krzemieniem.
Baldachy (odpowiednio przygotowane- czyli obcięte kwiaty od łodyżek) powinny zająć 1/3 naczynia szklanego, 3 cytryny (uprzednio wymoczone w gorącej wodzie np. z proszkiem Vit C albo z sodą), jedną kroimy w plastry i wrzucamy do kwiatów-bez pestek ale ze skórką, 2 pozostałe wycisnąć bez pestek i dodać, szklanka cukru (ja na 4 litry, ale dowolnie), zalewamy wodą, mieszamy drewnianą specjalną łyżką, przykrywamy ściereczką bawełnianą i zaciskamy gumką, odstawić na 3-4 dni, mieszając 3 razy dziennie, potem przelewamy przez sito i szmatkę, przelewamy ciecz do butelek zamykanych i wkładamy do lodówki, pić na czczo.
Jeśli chodzi o ten cukier- kwiaty dzikiego bzu czarnego mają w sobie dzikie drożdże i bardzo ważne bakterie, i to one żywią się tym cukrem- na tej samej zasadzie jak w kombuczy.
Uffff chyba temat wyczerpany! Jeśli o czymś nie wiem, to proszę podeślijcie mi. Jeden mały kwiatek a ile właściwości! Ile dobroci i smaków. Niesamowite. A mało tego, owoce tego krzaku są też skarbami.
Ja lubię iść zegarem Natury. Na przełomie /stycznia/lutego/ marca, mamy cudowne kocie leszczynowe i olchowe z ich cudownym żółtym pyłkiem- zbieram i dwa tygodnie piję z nich napary i różne rzeczy (odc. 780). A teraz dalej kuracja apteczką Pana Boga. Natura nam dała te roślinki, abyśmy już budowali swój układ odpornościowy.
Czarny bez dawniej był nazywany apteczką Pana Boga. Nasze babcie chętnie po niego sięgały. Ten krzak, potrafi czasem urosnąć aż do 8 metrów! Jest to roślina dziko-rosnąca, nazywana czasem: bzem aptecznym, białym bzem, hyczką, dzikim bzem, psim bzem, gołębią pokrzywą, bzowiną, holouderem.
Surowcem z tej roślinki może być nie tylko jego baldach, ale nawet kora krzewu i jego dojrzałe owoce. Ja osobiście nie jestem ich fanką, bo źle przegotowane moga porządnie zatruć (piszę tu o owocach).
Wystarczą kwiaty, bo i tak cechuje je szerokie spektrum działania.
Owocami zajmę się pewnego dnia, a teraz chciałam Wam dać przepis na dobre winko z kwiatów czarnego bzu- według Tomka (męża Kasi, niezbyt fanki baldachu w cieście:).
Winko
Rozkładamy kwiaty aby żyjątka sobie poszły. Pozbywamy się łodyżek, zostawiamy kwiaty.
Potrzebujesz-ok. 10 l kwiatów, 4kg cukru, 12 l wody, drożdże.
Kwiaty przesyp do garnka, zalej ok. 10cioma litrami wody i przykryj. Odstaw na 24h w chłodne miejsce. Przefiltruj i wlej do baniaka.
Przygotować matkę drożdżową, syrop cukrowy (rozpuścić 3kg cukru w ok. 3ch litrach wody). Dodać wszystko do wywaru i wymieszać. Nakleić informacje.
{Zdjęcia Kasia i Tomek}
A ja to winko dzisiaj nie bez kozery...
Możecie wypić moje zdrowie, bo właśnie są moje urodziny!
Mija już ponad rok jak zaczęłam pisać mojego bloga. Odbył on niezłą podróż po różnych krajach a nawet kontynentach. Odwiedziło mnie ponad 9000 gości. To mój taki mały sukcesik, za który to właśnie Wam bardzo dziękuje!
Czytelnicy jak Wy, motywują mnie do dalszego szperania w materiałach, poszerzaniu informacji i przekazywaniu Wam tej wiedzy.
Przez ten rok, założyłam swoją stronę na Etsy- tam wystawiam swoje rękodzieła. Nowe konto na Instagramie ze swoimi rękodziełami- @charming.recycling. Trochę ulepszyłam stronę bloga- i cały czas dążę do lepszego.
Jeśli podoba Wam się to, o czym pisze- polećcie mój blog swoim bliskim i znajomym!
Za co serdecznie dziękuje!
*blog ma charakter informacyjny*
Nie tylko dla babć!
A teraz 100 lat 100 lat 100 lat niech żyje nam- a kto?
Wasza Babcia z Piekła Rodem!
Odwiedzajcie moją stronę- założoną specjalnie dla Was- Babcia z piekla rodem na FB.
A także zapraszam Was na Instagram babcia_z_piekla_rodem.
Zdjęcia (oprócz Kasi i Tomka), by Google, profilowe by BzPR
...same pyszności...no może poza tymi kwiatami w cieście naleśnikowym😂 Ten deser jest wyjątkowy i każdy powinien sprawdzić na własnych kupkach smakowych🤩
OdpowiedzUsuń🤣🤣 - co by nie mówić, jesna roslinka i tyle korzysci🥰
UsuńCałusy i uściskii z okazji urodzin�� gratulacje za udanego bloga����. Kwiaty czarnego bzu- poznałam i doceniłam te delikatnie słodkawo i kwiatowo pachnące cacko! Każdy może przygotować coś dla siebie. Anglicy namiętnie robią też napój i tzw. "szampana" niskoprocentowy napój lekko gazowany. Pyszne��. W sklepach można dostać napój pt. Eldenflower - tego nie radzę próbować ��bo ma mdły smak i nie przypomina domowych wyrobów!.
OdpowiedzUsuńO tak! W sklepie kupujemy kota w worku 😼. Dziekuje 😘
OdpowiedzUsuń